10.06.1967 - Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 0:3: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 1: Linia 1:
 
'''25. kolejka'''
 
'''25. kolejka'''
  
'''10.06.1967. Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 0:3 (0:2)'''
+
'''10.06.1967 - Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 0:3 (0:2)'''
  
'''Lubański '32, '35'''
+
'''[[Włodzimierz Lubański|Lubański]] '32, '35, Kohut '73(s)'''
  
Górnik Zabrze mistrzem Polski! Wbrew oczekiwaniom sympatyków piłki nożnej najważniejsze rozstrzygnięcia w naszej ekstraklasie nie zapadną w ostatniej kolejce serii rozgrywek. Stało się tak dzięki dość nieoczekiwanym wynikom osiągniętym w sobotę i niedzielę na boiskach Rzeszowa, Łodzi, Krakowa i Bydgoszczy. Tytuł mistrza Polski na rok 1967 osiągnęła drużyna Górnika Zabrze, która pokonała na wyjeździe Stal Rzeszów 3:0 i wobec niespodziewanej porażki Zagłębia 0:2 z ŁKS-em osiągnęła przewagę 3 punktów nad swoim największym rywalem z Sosnowca. Zabrzanie mecz w Rzeszowie rozpoczęli ostrożnie, ograniczając się w pierwszych minutach do kontrataków, przeprowadzanych lewą stroną przez Musiałka i Lubańskiego. Pierwszy z tej dwójki dwukrotnie znalazł się na dogodnych pozycjach, ale - na szczęście dla gospodarzy - nie zdołał ich wykorzystać. Po upływie pół godziny goście przyśpieszyli tempo i z kolei sami natarli, czego efektem były dwie bramki, zdobyte przez najlepszego napastnika na boisku, świetnie grającego w tym dniu Włodka Lubańskiego. Wynik meczu został ustalony w 73 min., kiedy po dośrodkowaniu Kowalskiego, Kohut niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.
+
Górnik Zabrze mistrzem Polski! Wbrew oczekiwaniom sympatyków piłki nożnej najważniejsze rozstrzygnięcia w naszej ekstraklasie nie zapadły w ostatniej kolejce serii rozgrywek. Stało się tak dzięki dość nieoczekiwanym wynikom osiągniętym w sobotę i niedzielę na boiskach Rzeszowa, Łodzi, Krakowa i Bydgoszczy. Tytuł mistrza Polski na rok 1967 osiągnęła drużyna Górnika Zabrze, która pokonała na wyjeździe Stal Rzeszów 3:0 i wobec niespodziewanej porażki Zagłębia 0:2 z ŁKS-em osiągnęła przewagę 3 punktów nad swoim największym rywalem z Sosnowca.  
 +
 
 +
Zabrzanie mecz w Rzeszowie rozpoczęli ostrożnie, ograniczając się w pierwszych minutach do kontrataków, przeprowadzanych lewą stroną przez [[Jerzy Musiałek|Musiałka]] i [[Włodzimierz Lubański|Lubańskiego]]. Pierwszy z tej dwójki dwukrotnie znalazł się na dogodnych pozycjach, ale - na szczęście dla gospodarzy - nie zdołał ich wykorzystać. Po upływie pół godziny goście przyśpieszyli tempo i z kolei sami natarli, czego efektem były dwie bramki, zdobyte przez najlepszego napastnika na boisku, świetnie grającego w tym dniu [[Włodzimierz Lubański|Włodzimierz Lubańskiego]]. Wynik meczu został ustalony w 73. minucie, kiedy po dośrodkowaniu [[Jan Kowalski|Kowalskiego]], Kohut niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.

Wersja z 12:00, 7 kwi 2011

25. kolejka

10.06.1967 - Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 0:3 (0:2)

Lubański '32, '35, Kohut '73(s)

Górnik Zabrze mistrzem Polski! Wbrew oczekiwaniom sympatyków piłki nożnej najważniejsze rozstrzygnięcia w naszej ekstraklasie nie zapadły w ostatniej kolejce serii rozgrywek. Stało się tak dzięki dość nieoczekiwanym wynikom osiągniętym w sobotę i niedzielę na boiskach Rzeszowa, Łodzi, Krakowa i Bydgoszczy. Tytuł mistrza Polski na rok 1967 osiągnęła drużyna Górnika Zabrze, która pokonała na wyjeździe Stal Rzeszów 3:0 i wobec niespodziewanej porażki Zagłębia 0:2 z ŁKS-em osiągnęła przewagę 3 punktów nad swoim największym rywalem z Sosnowca.

Zabrzanie mecz w Rzeszowie rozpoczęli ostrożnie, ograniczając się w pierwszych minutach do kontrataków, przeprowadzanych lewą stroną przez Musiałka i Lubańskiego. Pierwszy z tej dwójki dwukrotnie znalazł się na dogodnych pozycjach, ale - na szczęście dla gospodarzy - nie zdołał ich wykorzystać. Po upływie pół godziny goście przyśpieszyli tempo i z kolei sami natarli, czego efektem były dwie bramki, zdobyte przez najlepszego napastnika na boisku, świetnie grającego w tym dniu Włodzimierz Lubańskiego. Wynik meczu został ustalony w 73. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Kowalskiego, Kohut niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.