09.09.1994 - Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
m (korekta kategorii)
m
Linia 42: Linia 42:
  
 
[[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1994/95|1994.09.09]]
 
[[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1994/95|1994.09.09]]
[[Kategoria:Ruch Chorzów|1994.09.09]]
+
[[Kategoria:Ruch Chorzów|1L1994.09.09]]

Wersja z 22:25, 24 lut 2012

6. kolejka

Spotkanie ligowe nr 75 (derby nr 97) – 9 września 1994 (piątek, 18.00)

Ruch Chorzów 1:1 (1:1) Górnik Zabrze

2 gwiazdki „Sportu”

Frekwencja: 8698

Sędzia: Marian Dusza (Katowice)

Strzelcy bramek:

1-0 - Dariusz Gęsior 7 min.

1-1 - Mariusz Nosal 23 min.

Żółte kartki: Grzegorz Wagner, Dariusz Gęsior – Piotr Jegor, Jarosław Zadylak, Tomasz Hajto, Mariusz Nosal

Skład i noty Ruchu wg „Sportu”:

Ryszard Kołodziejczyk 5, Dariusz Fornalak 6, Grzegorz Wagner 7, Mirosław Jaworski 5, Seweryn Siemianowski 3 (46. Adam Kryger 3), Bogdan Pieniążek 4 (79. Arkadiusz Kostempski – nie klas. ), Dariusz Gęsior 7, Witold Wawrzyczek 6, Mirosław Mosór 5, Krzysztof Bizacki 6, Mariusz Śrutwa 5

Trener Albin Wira

Skład i noty Górnika wg „Sportu”:

Dariusz Klytta 6, Piotr Jegor 7, Tomasz Wałdoch 6, Jarosław Zadylak 6, Piotr Gruszka 5, Dariusz Koseła 7, Jerzy Brzęczek 6, Mieczysław Agafon – nie klas. (10. Tomasz Hajto 5), Arkadiusz Kubik 6, Marek Szemoński 4 (70. Andrzej Orzeszek – nie klas.), Mariusz Nosal 6

Trener Edward Lorens

Pierwszy pojedynek w sezonie 1994/95 między chorzowskim Ruchem a Górnikiem Zabrze poza tym, że stanowił nie lada gratkę dla kibiców, jak to zazwyczaj bywało w przypadku meczów derbowych, miał jeszcze dodatkowy smaczek związany z kwestią szkoleniowców. Na boisko przy ul. Cichej wyszły bowiem zespoły, które trenował ten sam szkoleniowiec, Edward Lorens. W poprzednim sezonie prowadził zespół niebieskich, teraz trójkolorowych. Również Waldemar Fornalik, drugi trener Górnika, miał swoje korzenie w Ruchu. Zaś szkoleniowiec chorzowian, Albin Wira, jeszcze do niedawna był asystentem Lorensa w Ruchu.

Ruch 15. miejsce, 2 gole strzelone, 3 stracone, ani jednego zwycięstwa na koncie. Górnik – 1. miejsce, 13 bramek strzelonych, 4 stracone, ani jednej porażki. Tak przedstawiała sytuacja się w tabeli przed wielkimi derbami Śląska. Suche liczby jasno dawały do zrozumienia, kto uchodził przed spotkaniem na Cichej za faworyta. Lider ekstraklasy nie mógł jednak wystąpić w Chorzowie w optymalnym składzie. Wystąpić nie mógł Henryk Bałuszyński, Piotr Brzoza oraz Jacek Grembocki. Wynik pozostawał więc kwestią otwartą.

Dobre tempo oraz walka o opanowanie środka boiska już od początku zwiastowały niezłe widowisko. W 7 minucie do piłki przed polem karnym doskoczył Dariusz Gąsior decydując się na strzał. W drodze do bramki piłka otarła się o plecy przebiegającego Mariusza Śrutwy i ku rozpaczy bramkarza gości Dariusza Klytty wpadła do bramki . Trzy minuty później prawdziwy dramat przeżywał Mieczysław Agafon: - Kontuzja pachwiny wydawała się już wyleczona, nic mnie nie bolało, grałem kilka spotkań w rezerwach na wysokich obrotach. W tym doszło do przypadkowego starcia z jednym z chorzowian i od razu coś się zerwało . Mimo koniecznej zmiany, po upływie 20 minut, górnicy doszli do głosu. Po faulu Grzegorza Wagnera na Marku Szemońskim, Dariusz Koseła miękko wrzucił piłkę w pole karne, co skrupulatnie wykorzystał Mariusz Nosal w wyskoku pakując piłkę głową w siatkę. 1:1.

Po zmianie stron ponownie obiecująco zaczęli gospodarze. W 52 minucie Mirosław Jaworski dograł do Krzysztofa Bizackiego, lecz ten będąc sam na sam z Dariuszem Klyttą, uderzył prosto w niego, niwecząc tym samym szansę na zmianę rezultatu. W zasadzie już od tego momentu zauważyć było można, iż mecz stracił na widowiskowości. Spadło tempo, a obydwa zespoły myślały raczej o tym, aby nie stracić bramki, szukając szczęścia jedynie w nielicznych kontrach.

Po remisie Górnik spadł na drugie miejsce w tabeli. Niedługo potem w Zabrzu rozpoczęła się wielka wyprzedaż. Z drużyny „wyleciał” Jacek Grembocki. Odeszli Tomasz Wałdoch i Henryk Bałuszyński. W przerwie zimowej dołączył do nich Jerzy Brzęczek i wypożyczony Piotr Jegor. Kupiono jedynie dwóch doświadczonych: Waldemara Tęsiorowskiego i Leszka Kraczkiewicza. Trudno więc było myśleć o krajowej czołówce . Ruch po derbach plasował się z kolei na 13. pozycji, by na zakończenie rundy znaleźć się w strefie spadkowej. W klubowej kadrze nastąpiły zmiany. Do zespołu powrócił Marek Wleciałowski, doszli nowi: Adam Katolik, Piotr Rowicki oraz pierwszy obcokrajowiec Białorusin Aleksandr Kononow. Poza kadrą znaleźli się Tomasz Fornalik, Damian Łukasik i Adam Kryger. Niewiele to dało.