07.08.1966 - Cracovia - Górnik Zabrze 2:5: Różnice pomiędzy wersjami
m (herb) |
|||
Linia 4: | Linia 4: | ||
| runda = 1. kolejka | | runda = 1. kolejka | ||
| drużyna1 = [[Cracovia]] | | drużyna1 = [[Cracovia]] | ||
− | | herbdruzyna1 = | + | | herbdruzyna1 = {{Herb|nazwaklubu = Cracovia}} |
| wynik = 2:5 | | wynik = 2:5 | ||
| wynik_poszczegolne_czesci = (1:2) | | wynik_poszczegolne_czesci = (1:2) | ||
| drużyna2 = {{Górnik}} | | drużyna2 = {{Górnik}} | ||
− | | herbdruzyna2 = | + | | herbdruzyna2 = |
| miejsce = Kraków | | miejsce = Kraków | ||
| sędzia = Eksztajn (Warszawa) | | sędzia = Eksztajn (Warszawa) |
Wersja z 15:55, 14 gru 2013
7 sierpnia 1966 1. liga 1966/67, 1. kolejka |
Cracovia | 2:5 (1:2) | Górnik Zabrze | Kraków Sędzia: Eksztajn (Warszawa) Widzów: 35 000 |
Rewilak 24 k Orczykowski 74 |
0:1 1:1 1:2 1:3 1:4 2:4 2:5 |
Szołtysik 18 Wilczek 33 Musiałek 47 Musiałek 67 Lubański 77 | ||
Michno(? Nowotnik) Chemicz Rewilak Antczak Mikołajczyk Szymczyk Hausner Zuśka Dawidczyński Orczykowski Kowalik |
SKŁADY | Hubert Kostka Norbert Gwosdek (? Ernest Pol) Stanisław Oślizło Edward Olszówka Rainer Kuchta Stefan Florenski Erwin Wilczek Włodzimierz Lubański Jerzy Musiałek Zygfryd Szołtysik Roman Lentner | ||
Trener: A. Niemiec | Trener: Władysław Giergiel |
Relacja
Kronika Górnika Zabrze
Cracovia sprawiła wielki zawód, rozczarowała swoją grą. Górnik natomiast wzmocniony Lubańskim nie miał problemów ze zdobywaniem bramek, mimo iż tylko momentami grał jak w poprzednim sezonie. Zwycięstwo Górnika było "sprowadzeniem na ziemię" niektórych fachowców, którzy przewidywali, że zmęczony Mistrz Polski może nie dać rady obchodzącemu 60-lecie istnienia beniaminkowi.
Sport
Kraków (tel. wł.): Każda z 5 bramek strzelonych przez Górników była godna sfilmowania dla celów szkoleniowych. Padły one – za wyjątkiem 5 bramki Lubańskiego, która została zdobyta po solowym przeboju niemal od połowy boiska – po zespołowych błyskawicznych akcjach , przy których bramkarze nie mieli nic do powiedzenia. Było też bardzo wiele akcji podbramkowych, po których napastnicy robili coś w rodzaju prezentów dla bramkarza, nie trafiając do pustej bramki, wzgl., kiedy stała już całkiem otworem, podawali piłkę do partnerów znajdujących się w o wiele gorszej sytuacji. Mnożyły się one z zastraszającą siłą pod koniec spotkania. Cracovia już po pół godzinie gry wyczerpała całkowicie zapas sił i z minuty na minutę coraz bardziej oddawała inicjatywę przeciwnikowi. Górnicy w lot rozeznali sytuację. Pewnie że nic złego się im nie stanie, zaczęli stosować długie okresy “spacerowania” po boisku. Najczęściej robili to Pol i Floreński. Dopiero gdy Floreński objął pozycję obrońcy (po przerwie), a Olszówka także nie kwapił się zbytnio do gry, biało-czerwoni kilkakrotnie złożyli niebezpieczną wizytę pod bramką Kostki. Jedną z nich wykorzystał Orczykowski, zmniejszając rozmiary porażki.
W górniku najwięcej zapału do gry wykazywali Musiałek, Oślizło i Wilczek. Lubański zainicjował szereg porywających akcji i z Szołtysikiem włączał się do gry dwójki Musiałek – Wilczek. Rzadziej czynił to Lentner , Oślizło był niezawodną ostoją defensywy i wielokrotnie musiał “łatać dziury” stworzone przez kolegów na bocznych liniach.
Na tle doskonale wyszkolonego przeciwnika w Cracovii najlepiej wypadli : Rewilak, Mikołajczyk, Hausner i Kowalik. Skrzydłowym Cracovii najwcześniej zaczęło brakować tchu...
Po meczu powiedzieli:
trener Górnika Władysław Giergiel: - “Na przedwczesne wykruszenie zasobu sił fizycznych u piłkarzy Cracovii duży wpływ wywarło zmęczenie czwartkowym meczem przeciw Csepelowi. Samą ambicją i ofiarnością – jeśli w dodatku zawiedzie kondycja – trudno jest wygrać mecz”
trener Cracovii Mgr. A. Niemiec: - “Zawodnicy Cracovii dali z siebie wszystko, jednak Górnik to drużyna wysokiej klasy i w obecnej chwili trudno sprostać jej nie tylko moim piłkarzom, ale wielu innym drużynom w Polsce. Przy większym opanowaniu nerwowym nasi napastnicy mogliby zmniejszyć rozmiary porażki”.
Sport nr 97(2714) z 18 sierpnia 1966r.