07.08.1966 - Cracovia - Górnik Zabrze 2:5

Z WikiGórnik
Wersja z dnia 22:10, 15 sty 2014 autorstwa M (dyskusja | edycje) (uzupełnienie)
Skocz do: nawigacja, szukaj
7 sierpnia 1966
1. liga 1966/67, 1. kolejka
Cracovia 2:5 (1:2) Górnik Zabrze Kraków
Sędzia: Eksztajn (Warszawa)
Widzów: 35 000
HerbCracovia.gif Herb.gif

Rewilak 24 k



Orczykowski 74
0:1
1:1
1:2
1:3
1:4
2:4
2:5
Szołtysik 18

Wilczek 33
Musiałek 47
Musiałek 67

Lubański 77

Michno(? Nowotnik)
Chemicz
Rewilak
Antczak
Mikołajczyk
Szymczyk
Krzysztof Hausner
Zuśka
Dawidczyński
Orczykowski
Kowalik
SKŁADY (1-4-2-4)
Hubert Kostka
Norbert Gwosdek (46 Ernest Pol)
Stanisław Oślizło
Edward Olszówka
Rainer Kuchta
Stefan Florenski
Erwin Wilczek
Włodzimierz Lubański
Jerzy Musiałek
Zygfryd Szołtysik
Roman Lentner
Trener: A. Niemiec Trener: Władysław Giergiel

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Cracovia sprawiła wielki zawód, rozczarowała swoją grą. Górnik natomiast wzmocniony Lubańskim nie miał problemów ze zdobywaniem bramek, mimo iż tylko momentami grał jak w poprzednim sezonie. Zwycięstwo Górnika było "sprowadzeniem na ziemię" niektórych fachowców, którzy przewidywali, że zmęczony Mistrz Polski może nie dać rady obchodzącemu 60-lecie istnienia beniaminkowi.

Sport

Kraków (tel. wł.): Każda z 5 bramek strzelonych przez Górników była godna sfilmowania dla celów szkoleniowych. Padły one – za wyjątkiem 5 bramki Lubańskiego, która została zdobyta po solowym przeboju niemal od połowy boiska – po zespołowych błyskawicznych akcjach , przy których bramkarze nie mieli nic do powiedzenia. Było też bardzo wiele akcji podbramkowych, po których napastnicy robili coś w rodzaju prezentów dla bramkarza, nie trafiając do pustej bramki, wzgl., kiedy stała już całkiem otworem, podawali piłkę do partnerów znajdujących się w o wiele gorszej sytuacji. Mnożyły się one z zastraszającą siłą pod koniec spotkania. Cracovia już po pół godzinie gry wyczerpała całkowicie zapas sił i z minuty na minutę coraz bardziej oddawała inicjatywę przeciwnikowi. Górnicy w lot rozeznali sytuację. Pewnie że nic złego się im nie stanie, zaczęli stosować długie okresy “spacerowania” po boisku. Najczęściej robili to Pol i Floreński. Dopiero gdy Floreński objął pozycję obrońcy (po przerwie), a Olszówka także nie kwapił się zbytnio do gry, biało-czerwoni kilkakrotnie złożyli niebezpieczną wizytę pod bramką Kostki. Jedną z nich wykorzystał Orczykowski, zmniejszając rozmiary porażki.

W górniku najwięcej zapału do gry wykazywali Musiałek, Oślizło i Wilczek. Lubański zainicjował szereg porywających akcji i z Szołtysikiem włączał się do gry dwójki Musiałek – Wilczek. Rzadziej czynił to Lentner , Oślizło był niezawodną ostoją defensywy i wielokrotnie musiał “łatać dziury” stworzone przez kolegów na bocznych liniach.

Na tle doskonale wyszkolonego przeciwnika w Cracovii najlepiej wypadli : Rewilak, Mikołajczyk, Hausner i Kowalik. Skrzydłowym Cracovii najwcześniej zaczęło brakować tchu...

Po meczu powiedzieli:

trener Górnika Władysław Giergiel: - “Na przedwczesne wykruszenie zasobu sił fizycznych u piłkarzy Cracovii duży wpływ wywarło zmęczenie czwartkowym meczem przeciw Csepelowi. Samą ambicją i ofiarnością – jeśli w dodatku zawiedzie kondycja – trudno jest wygrać mecz”

trener Cracovii Mgr. A. Niemiec: - “Zawodnicy Cracovii dali z siebie wszystko, jednak Górnik to drużyna wysokiej klasy i w obecnej chwili trudno sprostać jej nie tylko moim piłkarzom, ale wielu innym drużynom w Polsce. Przy większym opanowaniu nerwowym nasi napastnicy mogliby zmniejszyć rozmiary porażki”.

Sport nr 97(2714) z 18 sierpnia 1966r.