24.09.1972 - Odra Opole - Górnik Zabrze 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Sport)
Linia 36: Linia 36:
 
''Krupa zahipnotyzował napastników mistrza Polski''
 
''Krupa zahipnotyzował napastników mistrza Polski''
  
OPOLE. Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Odry i to z 10-krotnym mistrzem Polski, w szeregach którego wystąpiło aż czterech zawodników naszej złotej olimpijskiej jedenastki wystawia opolanom dobre świadectwo i jest zwiastunem zwyżki ich formy. Spotkania Odry z Górnikiem należą już tradycyjnie zresztą do ciekawych i emocjonujących. Nie inaczej było tym razem. Lepszemu niewątpliwie wyszkoleniu technicznemu górników gospodarze przeciwstawili ogromną ambicję i skrupulatnie realizowane założenia taktyczne. Już w przedmeczowych wypowiedziach uważano, że jeśli opolanie zdołają opanować środkową strefę pola, co w dotychczasowych meczach niezbyt im się udawało i atakować z flank urozmaiconymi zagraniami – mogą liczyć na sukces. Odra zrealizowała te założenia. Duży w tym udział miała środkowa linia gospodarzy z bardzo pracowitym Zwierzyną. W liniach defensywnych duży wkład w niewątpliwy sukces gospodarzy ma Gołębiowski, któremu w tym spotkaniu trener Jarek przydzielił niełatwe zadanie kontrolowania wszystkich poczynań Lubańskiego.
+
Opole. Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Odry i to z 10-krotnym mistrzem Polski, w szeregach którego wystąpiło aż czterech zawodników naszej złotej olimpijskiej jedenastki wystawia opolanom dobre świadectwo i jest zwiastunem zwyżki ich formy. Spotkania Odry z Górnikiem należą już tradycyjnie zresztą do ciekawych i emocjonujących. Nie inaczej było tym razem. Lepszemu niewątpliwie wyszkoleniu technicznemu górników gospodarze przeciwstawili ogromną ambicję i skrupulatnie realizowane założenia taktyczne. Już w przedmeczowych wypowiedziach uważano, że jeśli opolanie zdołają opanować środkową strefę pola, co w dotychczasowych meczach niezbyt im się udawało i atakować z flank urozmaiconymi zagraniami – mogą liczyć na sukces. Odra zrealizowała te założenia. Duży w tym udział miała środkowa linia gospodarzy z bardzo pracowitym Zwierzyną. W liniach defensywnych duży wkład w niewątpliwy sukces gospodarzy ma Gołębiowski, któremu w tym spotkaniu trener Jarek przydzielił niełatwe zadanie kontrolowania wszystkich poczynań Lubańskiego.
 
      
 
      
 
W pierwszej połowie spotkania stroną częściej atakującą byli gospodarze, którzy też grali szybciej od górników. Już w 3 minucie Klose mógł pokusić się o zdobycie prowadzenia po precyzyjnej centrze Koprka, lecz o ułamek sekundy ubiegł go Gomola. W 25 minucie podobnej okazji nie wykorzystał Tyc, a tym razem na posterunku był imponujący spokojem i skutecznością Oślizło. Również i goście stworzyli pod bramką Krupy szereg groźnych sytuacji. W jednym wypadku Deja z 8 metrów  przeniósł nad poprzeczką , a potem Lubański naciskany przez swojego „anioła stróża” Gołębiowskiego strzelił z trudnej sytuacji tuż obok słupka.
 
W pierwszej połowie spotkania stroną częściej atakującą byli gospodarze, którzy też grali szybciej od górników. Już w 3 minucie Klose mógł pokusić się o zdobycie prowadzenia po precyzyjnej centrze Koprka, lecz o ułamek sekundy ubiegł go Gomola. W 25 minucie podobnej okazji nie wykorzystał Tyc, a tym razem na posterunku był imponujący spokojem i skutecznością Oślizło. Również i goście stworzyli pod bramką Krupy szereg groźnych sytuacji. W jednym wypadku Deja z 8 metrów  przeniósł nad poprzeczką , a potem Lubański naciskany przez swojego „anioła stróża” Gołębiowskiego strzelił z trudnej sytuacji tuż obok słupka.

Wersja z 10:55, 18 wrz 2013

24 września 1972
1. liga 1972/73, 5. kolejka
Odra Opole 1:0 (1:0) Górnik Zabrze Opole
Sędzia: Edward Norek (Kraków)
Widzów: ok. 6 000
HerbOdraOpole.gif Herb.gif
Tyc 34 1:0
Krupa
Gut
Gołębiowski
Harańczyk
Krawiec
Zwierzyna
K.Kot
Kokot
Tyc
Koperek
Klose
SKŁADY Gomola
Wrażny
Oślizło
Gorgoń
Anczok
Wilczek
Deja ( 46 Skowronek)
Szołtysik
Szarmach
Lubański
Szaryński (60 Banaś)
Trener: Jan Kowalski

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Odrze udało się zwyciężyć w tym sezonie po raz pierwszy i to od razu z 10-krotnym mistrzem Polski. Spotkanie obu jedenastek tradycyjnie już było emocjonujące. Gospodarze uzyskali zwycięstwo dzięki swej ambicji i skrupulatnie realizowanej taktyce, która królowała nad umiejętnościami technicznymi zabrzan. Odrze udało się opanować środek pola i niebezpiecznie atakować skrzydłami. W pierwszej połowie częściej atakowali gospodarze, którzy grali szybciej od górników. Ci jednak również mieli swoje sytuacje, a po stracie bramki i w drugiej połowie to mistrzowie Polski przejęli inicjatywę. Odra skupiła się na obronie, choć również zdarzało jej się atakować flankami. Jej bramkarz Krupa miał bardzo dużo pracy, lecz dzięki świetnemu refleksowi i dobrej grze obrony, Górnik nie zdołał już wyrównać.

Sport

Krupa zahipnotyzował napastników mistrza Polski

Opole. Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Odry i to z 10-krotnym mistrzem Polski, w szeregach którego wystąpiło aż czterech zawodników naszej złotej olimpijskiej jedenastki wystawia opolanom dobre świadectwo i jest zwiastunem zwyżki ich formy. Spotkania Odry z Górnikiem należą już tradycyjnie zresztą do ciekawych i emocjonujących. Nie inaczej było tym razem. Lepszemu niewątpliwie wyszkoleniu technicznemu górników gospodarze przeciwstawili ogromną ambicję i skrupulatnie realizowane założenia taktyczne. Już w przedmeczowych wypowiedziach uważano, że jeśli opolanie zdołają opanować środkową strefę pola, co w dotychczasowych meczach niezbyt im się udawało i atakować z flank urozmaiconymi zagraniami – mogą liczyć na sukces. Odra zrealizowała te założenia. Duży w tym udział miała środkowa linia gospodarzy z bardzo pracowitym Zwierzyną. W liniach defensywnych duży wkład w niewątpliwy sukces gospodarzy ma Gołębiowski, któremu w tym spotkaniu trener Jarek przydzielił niełatwe zadanie kontrolowania wszystkich poczynań Lubańskiego.

W pierwszej połowie spotkania stroną częściej atakującą byli gospodarze, którzy też grali szybciej od górników. Już w 3 minucie Klose mógł pokusić się o zdobycie prowadzenia po precyzyjnej centrze Koprka, lecz o ułamek sekundy ubiegł go Gomola. W 25 minucie podobnej okazji nie wykorzystał Tyc, a tym razem na posterunku był imponujący spokojem i skutecznością Oślizło. Również i goście stworzyli pod bramką Krupy szereg groźnych sytuacji. W jednym wypadku Deja z 8 metrów przeniósł nad poprzeczką , a potem Lubański naciskany przez swojego „anioła stróża” Gołębiowskiego strzelił z trudnej sytuacji tuż obok słupka.

W drugiej odsłonie stroną częściej atakującą byli górnicy, bowiem gospodarze coraz więcej uwagi zaczęli poświęcać asekurowaniu własnej bramki, chociaż i w tej części meczu nie zrezygnowali oni z atakowania głównie szybkimi skrzydłami w miarę nadarzających się okazji. Szczególnie w ostatnim kwadransie bramkarz Odry Krupa miał pełne ręce roboty, lecz dzięki dużemu refleksowi i uważnej grze obrony górnicy nie zdołali już wyrównać.

Z pięciu naszych olimpijczyków występujących w obu drużynach na murawie opolskiego stadionu najlepsze wrażenie pozostawił swoją inteligentną grą Szołtysik. W obronie klasą dla siebie był Gorgoń.

M. Wacławski, Sport nr 161 z dnia 25.09.1972 r.