01.04.1995 - Stal Stalowa Wola - Górnik Zabrze 2:3

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
1 kwietnia 1995 (sobota), godzina 15:00
1. liga 1994/95, 22. kolejka
Stal Stalowa Wola 2:3 (1:2) Górnik Zabrze Stalowa Wola
Sędzia: Marek Kowalczyk (Lublin)
Widzów: 4 500
HerbStalStalowaWola.gif Herb.gif


Jakóbczak 36 g

Wieprzęć 62
0:1
0:2
1:2
1:3
2:3
Kampka 27
Kocyba 34

Koseła 51 g
Dankowski Yellow card.gif Kraczkiewicz, Tarachulski
(1-3-5-2)
Artur Sejud
Jaromir Wieprzęć
Józef Dankowski
Herbert Boruc
Mieczysław Ożóg
Paweł Holc (82 Dariusz Michalak)
Paweł Rybak
Tomasz Jurkowski
Paweł Szafran
Arkadiusz Bilski (56 Jarosław Zając)
Marek Jakóbczak
SKŁADY (1-3-5-2)
Aleksander Kłak
Tomasz Hajto
Waldemar Tęsiorowski
Arkadiusz Kubik
Leszek Kraczkiewicz
Dariusz Koseła
Rafał Kocyba (72 Paweł Pęczek)
Mieczysław Agafon
Bartosz Tarachulski (46 Jarosław Zadylak)
Mariusz Nosal
Arkadiusz Kampka
Trener: Adam Musiał Trener: Edward Lorens

Relacje

Sport

Stalowa Wola. Mecz rozgrywano w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych przy ciągle padającym deszczu ze śniegiem. Piłkarze jednak na przekór aurze na rozmokłym, ciężkim boisku stworzyli pasjonujące widowisko. Początkowe 25 minut to ataki gospodarzy, którzy egzaminowali Aleksandra Kłaka - efektów bramkowych jednak nie było. Zabrzanie skontrowali w 27 minucie i Arkadiusz Kampka najpierw trafił w słupek, a następnie poprawiając, umieścił piłkę w bramce Sejuda. Siedem minut później ponownie aktywny Kampka zagrał do Kocyby, a ten płaskim strzałem zdobył kolejnego gola dla gości.

Stalówka nie załamała się. 120 sekund po stracie drugiej bramki rzut rożny wykonywał Szafran. Zagrał do Ożoga, ten przekazał Dankowskiemu i Jakóbczak z 5 metrów pokonał Kłaka. Po przerwie już w 51 minucie Kampka poradził sobie z obrońcą gospodarzy. Wieprzęć zagrał do Kubika a ten posłał piłkę z lewej strony na prawą, na długi słupek do bardzo dobrze grającego Dariusza Koseły, który głową zdobył gola dla zabrzan. Gospodarze odpowiedzieli 11 minut później po wrzutce z rzutu rożnego w wykonaniu Szafrana, Jakóbczak głową posłał piłkę w prawy róg tamtych gości. Z linii bramkowej, również głową, Kubik wyekspediował piłkę w pole. ale błyskawicznie popisał się płaskim uderzeniem z 14 metra Jaromir Wieprzęć i piłka znalazła drogę do siatki wpadając przy prawym słupku bramki Kłaka. Później Jeszcze gospodarze atakowali, ale doświadczeni zabrzanie umiejętnie bronili się wyprowadzając groźne kontry.