01.06.1991 - Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 3:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
1 czerwca 1991 (sobota), godzina 17:30
1. liga 1990/91, 27. kolejka
Górnik Zabrze 3:1 (1:1) Zawisza Bydgoszcz Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Kazimierz Mikołajewski (Płock)
Widzów: 5 190
Herb.gif HerbZawiszaBydgoszcz.gif
R. Staniek 22

Jegor 74 k
R. Staniek 88 g
1:0
1:1
2:1
3:1

Arndt 37 w
Yellow card.gif Wódkiewicz, Kwiatkowski
Marek Bęben
Mirosław Staniek
Marek Piotrowicz
Jacek Grembocki
Mirosław Szlezak
Ryszard Staniek
Piotr Jegor
Dariusz Koseła
Remigiusz Golda
Ryszard Cyroń
Waldemar Kamiński (82 Henryk Bałuszyński)
SKŁADY Andrzej Brończyk
Grzegorz Wódkiewicz
Dariusz Pasieka
Dariusz Fortuna
Krzysztof Arndt (75 Dariusz Porbes)
Maciej Bierwagen
Dariusz Durda
Radosław Marut
Robert Wilk
Dariusz Kołacki (65 Mirosław Mazur)
Grzegorz Kwiatkowski
Trener: Jan Kowalski Trener: Adam Topolski

Relacja

Program meczowy.

Sport

Braki ale nie buble

Zabrze. O losach meczu zadecydowała 74 minuta. Wtedy to Piotr Jegor z ustawionej 11 metrów przed bramkarzem Zawiszy piłki zdobył gola dającego zabrzanom prowadzenie 2-1. Poprzedził to wydarzenie epizod, o którym jeszcze długo po meczu dyskutowali jego obserwatorzy. Faktem jest, że upadek Ryszarda Stańka był efektowny, ale czy na pewno wejście Roberta Wilka należało zakwalifikować jako faul? Pytany o swoją opinię na pomeczowej konferencji trener gości powiedział: „Na początku mojej pracy trenerskiej przyrzekłem sobie, że nie będę komentował decyzji arbitrów. Mogę tylko powiedzieć, że 19-letni piłkarz po wejściu do szatni ukrył twarz w ręczniku... Mocno przeżywał tę decyzję sędziego, który był blisko akcji i wiedział co robi. Górnik zasłużył na zwycięstwo, a sukcesem mojej drużyny jest to, ze stoczyła zacięty, wyrównany pojedynek z kandydatem do mistrzowskiego tytułu. Zawisza wystąpił w mocno zmienionym składzie. Kartki wyeliminowały mi ze składu Rzepę Kota, Modrackiego i Jarosza. Berendt pojechał z olimpijczykami do Francji, a Szuflita jest kontuzjowany. Nie narzekam jednak na „braki” bowiem mogłem „dzięki temu" sprawdzić 16-latka Kołackiego, 17-latka Maruta, 18-latka Fortunę, który jeszcze niedawno nie miał miejsca w rezerwach Zawiszy, teraz upilnował Ryszarda Cyronia".

Czy tak odmłodzony Zawisza mógł dorównać Górnikowi? Wszak zabrzanie grali „tylko” bez Zagórskiego (kartki) i Wałdocha (wyjazd z olimpijczykami). "Wytargowany" z trenerem Januszem Wójcikiem Ryszard Staniek okazał się jednak kartą atutową. Jego dwie bramki i "wypracowany" karny, dały zwycięstwo gospodarzom.

A sam mecz był ciekawy. Już w 6 minucie Szlezak z 18 metrów sprawdził czujność Brończyka, a w 2 minuty później Durda to samo uczynił po drugiej stronie murawy, zmuszając Bębna do „rozpaczliwego” piąstkowania. W 17 i 19 min. Grembocki z woleja z 20 metrów i Mirosław Staniek z 5 metrów strzelali tuż obok i minimalnie nad, ale w 22 minucie przewaga zabrzan została udokumentowana. Kamiński przedarł się lewą stroną, zacentrował na Cyronia, który co prawda piłki nie sięgnął, ale przeszkodził w interwencji bramkarzowi gości i Ryszard Staniek miał ułatwione zadanie kierując piłkę do pustej bramki.

Później były: ręka Piotrowicza powstrzymująca rajd w polu karnym Górnika (27 min. bez przerwania gry) oraz niespodziewany gol dla gości. Zdobyli go oni z rzutu wolnego zaskakując ustawiającego mur Bębna. Jeżeli dodamy do tego jeszcze strzał Durdy w 43 minucie, po którym bramkarz zabrzan z trudem przerzucił piłkę nad poprzeczką, będziemy mieli obraz chwilowej przewagi gości.

Skończyła się ona z rozpoczęciem... drugiej połowy. W 47 min. Cyroń wykorzystując podanie obrońcy... bydgoszczan znalazł się w sytuacji sam na sam z Brończykiem i przegrał ten pojedynek. W 56 min. ten sam piłkarz nie trafił głowa z kąta z 5 metrów, w 59 min. minimalnie chybił z wolnego, w 70 min. z 5 metrów uderzył za słabo, a Brończyk zdążył z interwencją.

A później mieliśmy opisany na wstępie rzut karny oraz kolejne okazje: Cyronia strzelającego niecelnie głową (83 min.) i Goldy idącego w ślady starszego kolegi. Centrujący ze skrzydła Ryszard Staniek widocznie zdenerwował się tymi zmarnowanymi sytuacjami i na 2 minuty przed końcem meczu sam ustawił się na przedpolu Zawiszy czekając na dokładną centrę z rzutu rożnego wykonywanego przez Kosełę. Doczekał się i udokumentował swoją dobrą grę golem pieczętującym zwycięstwo.

Jerzy Dusik, Sport nr 103, 3 czerwca 1991