03.04.1955 - Naprzód Lipiny - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
3 kwietnia 1955
2. liga 1955, 3. kolejka
Naprzód Lipiny 1:0 (1:0) Górnik Zabrze Lipiny
Sędzia: Kuleszir
Widzów: ok. 10 000
HerbNaprzodLipiny.gif Herb.gif
Bittner 28 1:0
Jaskóła
Brychczy
Duda
Eugeniusz Salamon
Bawaj
Mądry
Szatkowski
Gerard Bittner
Kokot
Więczek
Joachim Kubocz
SKŁADY Józef Kaczmarczyk
Henryk Zimmermann
Antoni Franosz
Karol Dominik
Eryk Nowara
Marian Olejnik
Henryk Szalecki
Edward Jankowski
Manfred Fojcik (Maksymilian Klenczar)
Ginter Gawlik
Ewald Wiśniowski
Trener: Augustyn Dziwisz

Relacja

Sport

Beniaminek II ligi nie okazuje żadnego szacunku dla sławnych przeciwników. W ubiegła niedzielę przekonał się o tym chorzowski AKS, a wczoraj Górnik Zabrze, który również został odprawiony do domu bez punktów.

Końcowy wynik sugeruje, Iż Lipiniacy byli lepszym zespołem. W rzeczywistości sytuacja na boisku wyglądała nieco inaczej. Górnicy posiadali niemal cały czas inicjatywę, chwilami nie schodzili z pola karnego Naprzodu. Ich formacje obronne z niezawodnym Franoszem na czele, grały prawie bezbłędnie i piątka napastników Naprzodu niewiele miała do powiedzenia na środku boiska. Atak Górnika, zasilany dobrymi podaniami, zawiódł jednak na całej linii. O ile w polu zdobywał się jeszcze na jakieś przemyślane i bojowe akcje, to pod bramką Jaskuły tracił całkowicie głowę, nie umiejąc sobie wypracować ani jednej stuprocentowej pozycji strzałowej. Napastnicy Górnika grali na przedpolu tak ślamazarnie i niezdecydowanie, że jeden Duda wystarczył, ażeby zaszachować całą piątką.

Stoper Naprzodu był wczoraj bezsprzecznie najlepszym graczem na boisku. Na nim kończyły się wszelkie kombinacje Górnika, a Fojcik był przy nim prawie niewidoczny.

Obok Dudy na dobrą notą zasłużyła również środkowa trójka z napadu Bitner — Kokot — Więcek, która najczęściej zakłócała spokój Kaczmarczyka. Pozornie wydawało się, iż Bitner i Wiącek są mało widoczni. Obaj łącznicy, cofnięci głęboko do tyłu, spełniali bowiem funkcje drugiej pary pomocników, ale jeśli się tylko nadarzyła ku temu okazja, umieli wspólnie z Kokotem przeprowadzić zaskakującą kombinacje ofensywną i wówczas na przedpolu Górnika robiło się gorąco. Z takiego właśnie wypadu padła zwycięska bramka. Kokot wygrał pojedynek z Nowarą, przekazał piłką Kuboczowi, a ten nie namyślając się — strzelił. Bramkarz Górnika ustawił się wprawdzie do odparowania strzału, ale nadbiegający Bitner zmienił kierunek piłki i było 1:0.

St. Wojtek, Sport nr 27 z dnia 4 kwietnia 1955 r.

Przegląd Sportowy

Beniaminek lepszy taktycznie

Wynik meczu nie odpowiada w zasadzie temu co działo się na boisku, gdyż przez większość meczu goście, którzy byli drużyną nominalnie lepszą posiadali wyraźną przewagę, która pod koniec spotkania przemieniła się nawet w miażdżącą.

Naprzód bronił się umiejętnie i dzięki dobrej taktyce w grze defensywnej zawdzięcza zdobycie 2 pkt.

W drużynie tej wyróżnił się przede wszystkim stoper Duda oraz zdobywca bramki Bittner, który umiejętnie spełniał rolę cofającego się napastnika. Górnik jako całość zaprezentował się dobrze, lepiej i skuteczniej kombinował, jednak akcji ofensywnych nie kończył celnymi strzałami.

(B), Przegląd Sportowy nr 27, 4 kwietnia 1955 r.

Linki zewnętrzne