03.06.1984 - Górnik Wałbrzych - Górnik Zabrze 1:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
3 czerwca 1984
1. liga 1983/84, 28. kolejka
Górnik Wałbrzych 1:2 (0:1) Górnik Zabrze Wałbrzych
Sędzia: Andrzej Sękowski (Kraków)
Widzów: 12 000
HerbGornikWalbrzych.gif Herb.gif

Kosowski 59
0:1
1:1
1:2
Zgutczyński 31

Cyroń 89

Walusiak
Wójcik
Majewski
Gawryszewski
Dauksza
Przybysz (41 Kowalski)
Cołek
Truszczyński
Rusiecki (84 Nykiel)
Stelmasiak
Kosowski
SKŁADY
Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Józef Dankowski
Joachim Klemenz
Adam Ossowski
Marek Majka
Waldemar Matysik
Andrzej Pałasz
Ryszard Komornicki
Andrzej Zgutczyński (83 Andrzej Szymanek)
Leszek Brzeziński (65 Ryszard Cyroń)
Trener: Horst Panic Trener: Hubert Kostka

Relacje

Sport

Rycerze jesieni nadal śpią.

Wałbrzych. Kiedy na godzinę przed meczem ucięliśmy sobie z Hubertem Kostką krótką pogawędkę, trener zabrzan powiedział: „Będziemy walczyć o zwycięstwo. Sobotni remis Legii w Bytomiu stwarza nam szansę awansu do rozgrywek o puchar UEFA”.

Tak też się stało. Zabrzanie wygrali w Wałbrzychu, będąc przede wszystkim zespołem dojrzalszym, umiejącym groźnie kontratakować bezlitośnie wykorzystywać błędy przeciwników. Wprawdzie i im zdarzały się okresy słabszej gry (szczególnie między 60 a 80 minutą), ale w przekroju całego meczu absolutnie na dwa punkty zasłużyli.

Wałbrzyszanie muszą przede wszystkim szukać przyczyn porażki w postawie swych obrońców, bowiem ponoszą oni winę za utratę obu bramek. Najpierw w 31 minucie usiłowali zostawić na „spalonym” Pałasza, nie zauważyli jednak, wybiegającego z własnej połowy Klemenza. Stoper zabrzan spokojnie przejął piłkę, przez nikogo atakowany, wbiegł z nią na pole karne, strzelił silnie – Walusiak jakiś cudem zdołał odbić piłkę, ale przy dobitce Zgutczyńskiego był już bezradny. Na kilkadziesiąt sekund przed końcowym gwizdkiem wprowadzony do gry kilkanaście minut wcześniej młodziutki Cyroń minął niczym wysokiej klasy narciarz – slalomista trzech obrońców wałbrzyskich i z kliku metrów strzelił celnie mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza.

Jak już wspomniałem, goście mieli słabszy okres gry między 60 a 80 minutą. Było to bezpośrednio po uzyskaniu przez wałbrzyszan wyrównującej bramki (padła ona ze strzału Kosowkiego po znakomitym podaniu Ciołka). Gospodarze ruszyli wtedy z impetem do przodu, uzyskali sporą przewagę, ale strzały Ciołka (64, 67 i 72 minuta), Kowalskiego (63 minuta) i Truszczyńskigo (70 minuta) mijały o centymetry cel, lub stawały się łupem bardzo dobrze broniącego Cebrata.

W miarę upływu czasu napór gospodarzy malał, a w ostatnich sekundach doszło już do opisanej sytuacji, po której Cyroń uzyskał gola na wagę dwóch punktów. Tak więc gospodarze nie wykorzystali kolejnej szansy na odniesienia zwycięstwa spadając na ostatnie miejsce tabeli rundy wiosennej (zaledwie 6 pkt. w 13 meczach), natomiast zabrzanie staną za tydzień na stadionie Wojska Polskiego przed szansą wywalczenia lokaty premiowanej udziałem w europejskich pucharach.

Jerzy Wieczorek, Sport, nr 109 z 4 czerwca 1984 r.