04.11.1990 - Igloopol Dębica - Górnik Zabrze 0:5

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
4 listopada 1990 (niedziela), godzina 11:00
1. liga 1990/91, 14. kolejka
Igloopol Dębica 0:5 (0:1) Górnik Zabrze Dębica
Sędzia: Tadeusz Ignatowicz (Wrocław)
Widzów: 3 500
HerbIgloopolDebica.gif Herb.gif
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
Kraus 31
Kraus 49
Zagórski 72
Koseła 88
Kraus 90
Jęcek Yellow card.gif Szlezak
Red card.gif Szlezak 75
Aleksander Kłak
Marek Zub
Jacek Zieliński (60 Krzysztof Szary)
Marek Bajor
Krzysztof Jęcek
Janusz Kaczówka
Zbigniew Antolak
Adam Makuch
Sławomir Majak (60 Janusz Świerad)
Jerzy Podbrożny
Leszek Kucharski
SKŁADY Marek Bęben
Jacek Grembocki
Piotr Jegor
Tomasz Wałdoch
Mirosław Szlezak
Robert Warzycha
Krzysztof Zagórski
Remigiusz Golda
Dariusz Koseła
Ryszard Kraus
Ryszard Cyroń
Trener: Włodzimierz Tylak Trener: Jan Kowalski

Dodatkowe informacje

  • Trzecia bramka Ryszarda Krausa była jubileuszowym, sześćsetnym trafieniem Górnika w meczu wyjazdowym na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Relacja

Sport

Na kolana

Dębica. Gospodarze stworzyli kolejno w 14 i 22 minucie dwie dogodne sytuacje na zdobycie bramek, jednakże wpierw Makuch, pomimo że precyzyjnie mierzył w dolny róg bramki – nie zdołał pokonać Bębna, a następnie Podbrożny po krzyżowym podaniu Kucharskiego, będąc sam na sam z Bębnem – fatalnie spudłował. Ale był to tzw. łabędzi śpiew miejscowej drużyny.

Serię pięciu goli otworzył Kraus, wybitnie dobrze w tym dniu usposobiony strzelecko. W 31 minucie przeszedł on prawą stroną boiska jak przez masło przez dziwnie „dziurawą” obronę Igloopolu. Utracie gola nie mógł zapobiec w tym momencie osamotniony Kłak, który starał się jak mógł skrócić kąt uderzenia. Wcześniej precyzyjnie bita piłka wylądowała obok słupka w siatce gospodarzy. W tym momencie trochę groteskowo zabrzmiały słowa spikera zawodów, który ogłosił zafundowanie przez jednego z zagorzałych niepoprawnych kibiców gospodarzy nagrody jednego miliona złotych dla zdobywcy zwycięskiej bramki dla Igloopolu. Nawet nagroda miliarda złotych nie była w stanie zmienić postawy gospodarzy. Zdobycie drugiej bramki przez Krausa poprzedziły hokejowe zagrania z tzw. klepki Koseły, Warzychy i Zagórskiego, wszystko w doskonałym tempie i praktycznie bez jakiejkolwiek interwencji zaskoczonych szybkością akcji obrońców gospodarzy. Prowadzenie 2-0 pozwoliło górnikom na pewien komfort psychiczny i w związku z tym zaczęli przykładać więcej uwagi do popisów technicznych. Celował w tym głównie Cyroń, który „rozprowadził” jak chciał dębickich defensorów.

Sam Cyroń co prawda gola nie strzelił, ale szczególnie w ostatnich minutach „dzielił i rządził” jak prawdziwy nauczyciel futbolu. Głównie za jego sprawą i niezwykle skutecznego w tym dniu Krausa górnicy odnieśli miażdżące i druzgocące zwycięstwo nad mającymi jak gdyby dosyć futbolu zawodnikami Igloopolu.

Bogdan Posłuszny, Sport nr 214 (8270), 5 listopada 1990