07.03.1954 - Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0:3 wo.

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
7 marca 1954 (niedziela), godzina 11:00
Puchar Polski 1954, 1/16 finału
Lechia Gdańsk 0:3 wo.  Górnik Zabrze Gdańsk, stadion Lechii
Sędzia: Włodzimierz Sekuła (Olsztyn)
Widzów: ok. 5 000
HerbLechiaGdansk.gif Herb.gif
Musiał 115 k 1:0
Marcin Potrykus
Hubert Kusz
Alfred Kamzela
Aleksander Kupcewicz
Jerzy Kaleta
Waldemar Łukasik (80 Bogdan Dudziński)
Roman Adamczyk
Władysław Musiał
Leszek Goździk
Jerzy Czubała
Czesław Nowicki
SKŁADY Ginter Procek
Henryk Zimmermann
Antoni Franosz
Karol Dominik
Maksymilian Klenczar
Eryk Nowara
Henryk Szalecki
Ginter Gawlik
Manfred Fojcik
Waldemar Jarczyk
Henryk Czech
Trener: Gerard Wodarz

Dodatkowe informacje

  • Na boisku zwycięstwo Lechii 1:0 pd. (0:0, 0:0), ale wynik zweryfikowano jako walkower dla Górnika ze względu na udział nieuprawnionego zawodnika w drużynie gospodarzy (Władysław Musiał).
  • Rzut karny dla Lechii podyktowany za obronę ręką strzału Czubały przez Dominika.

Relacja

Sport

Gdańsk. Pierwsze w tym roku spotkanie piłkarskie na terenie Gdańska nie należało do udanych. Prowadzenie normalnej gry utrudniało rozmokłe, błotniste boisko oraz niezwykle ciężka piłka. W tych warunkach lepiej radzili sobie Budowlani, którzy krótkimi podaniami zdobywali teren i dłużej utrzymywali się przy piłce. Gdańszczanie nie potrafili jednak uwidocznić swej przewagi cyfrowo z powodu kunktatorskiej gry napadu.

Po przerwie obraz gry uległ pewnej zmianie. Górnicy wzmocnili tempo i kilkakrotnie poważnie zagrozili bramce Budowlanych. Szczególnie niebezpieczny był szybki i niezwykle pracowity Fojcik, który często zmieniał pozycje i dużo strzelał. Dzielnie sekundował mu na lewym skrzydle Czech. Zarówno jednej jak i drugiej drużynie nie udało się jednak zdobyć w normalnym czasie zwycięskiej bramki.

Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w II połowie dogrywki. Nowicki przedarł się przez linie obronne Górnika, wyciągnął Procka z bramki i strzelił pod poprzeczkę. Sytuację próbował ratować w ostatniej chwili obrońca Dominik, wybijając piłkę ręką na korner. Podyktowany za to przez sędziego rzut karny zamienił Musiał pewnie na bramkę.

Sport nr 19, 8 marca 1954