07.08.1977 - Widzew Łódź - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
7 sierpnia 1977
1. liga 1977/78, 4. kolejka
Widzew Łódź 1:0 (1:0) Górnik Zabrze Łódź
Sędzia: Mieczysław Wójcik (Kraków)
Widzów: 12 000
HerbWidzewLodz.gif Herb.gif
Boniek 29 1:0
Burzyński Yellow card.gif Hutka, Popowicz
Stanisław Burzyński
Wiesław Chodakowski
Paweł Janas
Maciej Ciejka
Andrzej Możejko
Zdzisław Kostrzewiński
Zdzisław Rozborski
Andrzej Grębosz (66 min. Mirosław Tłokiński)
Andrzej Pyrdoł
Zbigniew Boniek
Tadeusz Gapiński
SKŁADY Waldemar Cimander
Zenon Zawada
Henryk Wieczorek
Bernard Jarzina
Zygmunt Bindek
Marian Wasilewski
Zygfryd Szołtysik
Adam Popowicz (74 min. Joachim Hutka)
Józef Kurzeja
Stanisław Gzil
Jerzy Radecki (32 min. Janusz Marcinkowski)
Trener: Paweł Kowalski Trener: Hubert Kostka
Bilet meczowy.


Relacja

Sport

Widzew przełamał kompleks Górnika

W meczu dwóch zespołów reprezentujących polskie piłkarstwo w rozgrywkach UEFA, zwyciężyła drużyna wicemistrza Polski przy czym było to jego pierwsze zwycięstwo nad Górnikiem w historii spotkań tych klubów. O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała świetna gra przed przerwą Zbigniewa Bońka oraz bramkarza, Stanisława Burzyńskiego. W pierwszych 45 minutach gra była ciekawsza, tempo meczu szybkie, obie strony zdecydowanie dążyły do uzyskania bramki. Już w 7 minucie Boniek był faulowany w polu karnym, ale utrzymał się przy piłce i sędzia słusznie nie przerwał gry. Cimander w ostatnim momencie wyłapał piłkę spod nóg łodzianina. W 2 minuty potem kontratak Gzil – Radecki omal nie zakończył się bramką. Kluczowym momentem spotkania była 23 minuta, kiedy to płaskie dośrodkowanie Gzila zakończyło się strzałem Wasilewskiego, ale Burzyński znakomicie obronił nogami. W 6 minut potem padła jedyna bramka meczu, kiedy to Boniek wykazał rzadkie opanowanie nerwowe, wymanewrował trzech obrońców Górnika, "położył" bramkarza i strzelił nieuchronnie do siatki. Zdobycie prowadzenia spowodowało zmiany taktyczne Widzewa, który zaczął grać oszczędniej, zabezpieczając własne przedpole. Spowodowało to przejęcie inicjatywy już do końca spotkania przez gości, którzy zawzięcie atakowali. Tym razem zabrakło jednak reżysera w poczynaniach ofensywnych zabrzan, ponieważ słabszy niż zwykle i mało widoczny był kapitan drużyny – Szołtysik. Ataki gospodarzy były mniej liczne, ale za to groźniejsze. Dobre sytuacje wypracował Boniek Tłokińskiemi (82 minuta) i Rozborskiemu (86 minuta). Na 13 minut przed końcem od utraty bramki uratował Widzew Burzyński, który odważnym wybiegiem poza pole karne udaremnił Wasilewskiemu dojście do stuprocentowej pozycji. Za ten incydent bramkarz gospodarzy otrzymał żółtą kartkę. Na uwagę zasługuje I-ligowy debiut Ciejki, który stoczył bardzo widowiskowe pojedynki z Gzilem i okazał się wartościowym zawodnikiem defensywy.

Bogusław Kukuć, Sport nr 152 z dnia 8.08.1977r