08.10.1972 - Zagłębie Wałbrzych - Górnik Zabrze 0:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
8 października 1972 (niedziela), godzina 12:00
1. liga 1972/73, 8. kolejka
Zagłębie Wałbrzych 0:2 (0:0) Górnik Zabrze Wałbrzych
Sędzia: Marian Kustoń (Poznań)
Widzów: ok. 15 000
HerbZaglebieWalbrzych.gif Herb.gif
0:1
0:2
Skowronek 59 g
Szarmach 78
Szeja
Piertaszewski
Cieszowiec
Szłykowicz
Paździor
Galas
Skórczyński
Nowak
Głuch
Pawłowski
Stachuła
SKŁADY Hubert Kostka (64. Jan Gomola)
Jan Wraży
Stanisław Oślizło
Henryk Latocha
Jerzy Gorgoń
Zygfryd Szołtysik
Alojzy Deja
Hubert Skowronek
Jan Banaś
Andrzej Szarmach
Władysław Szaryński (70. Erwin Wilczek)
Trener: Gyula Szücs

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Pierwsze 45 minut upłynęło pod znakiem szybkich ataków obu zespołów, w efekcie czego pod bramkami dwóch najlepszych wówczas golkiperów dochodziło do ostrych spięć. Zarówno Szeja, jak i Kostka wychodzili z opresji obronną ręką. W tym okresie gry, piłkarze Zagłębia wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji. Zabrakło im jednak zdecydowania i skuteczności. Druga połowa była bardziej wyrównana, to goście opanowali środkową strefę, a Szarmach i Banaś inicjowali szybkie akcje. Obie bramki górników obciążały konto defensywy Zagłębia, przy pierwszej nie upilnowali Skowronka, który strzelił głową, a przy drugiej zawinił nieoczekiwanie bramkarz gospodarzy. Na najlepsze noty zasłużyli Szarmach, Szołtysik, Skowronek, Kostka i w ekipie Zagłębia, mimo pomyłki przy bramce, Szeja.

Sport

Wałbrzych. Tym razem tradycji nie stało się zadość i mistrz Polski – Górnik Zabrze po raz pierwsz wygrał 2:0 na stadionie pod Chełmcem z wałbrzyskim Zagłębiem. Mecz, niestety, nie był zbyt ciekawy i rozczarował zarówno publiczność zgromadzona na stadionie jak i telewidzów. Oba zespoły grały wolno i niedokładnie. Sporo było chaosu. Zawiedli szczególnie gospodarze, którzy grali bardzo nerwowo, bez wiary w możliwość sukcesu i przez to mało skutecznie. W pierwszej Polowie spotkania wałbrzyszanie mieli trzy stuprocentowe sytuacje, ale nawet z najbliższej odległości nie potrafili skierować piłki do siatki. Ta indolencja napastników wpłynęła w drugiej połowie na nerwową grę i pozostałych piłkarzy Zagłębia, którzy zaczęli popełniać błędy nawet w obronie , jak do tej pory najpewniejszej formacji gospodarzy.

Górnik wprawdzie nie zademonstrował jakiejś nagłej zwyżki formy, ale grał poprawnie, wykorzystując dwa błędy wałbrzyszan, z których uzyskał zwycięskie bramki. Zabrzanie wystąpili bez kontuzjowanego Lubańskiego i Anczoka i ich absencja miała wpływ na postawę mistrza Polski.

Początek spotkania był bardzo obiecujący dla wałbrzyszan. Stworzyli oni kilka dogodnych sytuacji pod bramka Kostki. W 6 minucie Nowak otrzymał piłkę w prezencie od Oślizły i będąc trzy metry od bramki strzelił w nogi Kostce. W chwilę później Głuch znalazł się sam na sam z zabrskim bramkarzem, lecz nie potrafił skierować piłki do siatki. W 24 minucie Pawłowski nie trafił z dwóch metrów do pustej bramki, a 5 minut później fatalnie zachował się na polu karnym Nowak. Po pół godzinie gra wyrównała się i goście przejęli inicjatywę. Tym razem Szeja znalazł się w opałach. Wałbrzyszanin popisał się ładnymi interwencjami broniąc strzały Dei, Szaryńskiego i Szarmacha.

Druga połowa spotkania to nadal nieudolne ataki wałbrzyszan i lepsza postawa mistrzów Polski. Zabrzanie w tym okresie dokładniej pilnowało dostępu do bramki Gomoli, a poza tym starali się atakować z wypadów. W 59 minucie Banaś egzekwował rzut wolny tuż przy chorągiewce, oznaczającej narożnik boiska. Wałbrzyszanie zrobili mur z trzech zawodników i skrzydłowy Górnika przerzucił nad nimi piłkę wprost na głowę nieobstawionego Skowronka, który zmusił Szeję do kapitulacji, uzyskując dla Górnika Prowadzenie. Na 12 minut przed końcem Szarmach ustalił wynik spotkania, wykorzystując zbyt lekkie podanie Szłykowicza do Szei i niezbyt zdecydowany wybieg wałbrzyskiego bramkarza.

Zwycięstwo Górnika zasłużone, zabrzanie byli zespołem nie tylko lepiej grającym technicznie, ale również dokładnie. Szczególnie przypadła do gustu wałbrzyskiej publiczności postawa niezwykle ambitnego i bojowego Szarmacha, który bez przerwy absorwował wałbrzyskich obrońców. Dobrze również spisywali się w drugiej linii pracowici Szołtysik i Skowronek oraz Latocha i Gorgoń w obronie. Obaj bramkarze Górnika nie popełnili żadnych błędów i kilkakrotnie popisali się ładnymi interwencjami. W Zagłębiu najlepszym piłkarzem był pomocnik Skórczyński. Obok niego wyróżniali się obaj stoperzy Paździor i Cieszowiec oraz bramkarz Szeja, który obok wielu doskonałych momentów popełnił niestety jeden błąd, po którym Szarmach uzyskał drugą bramkę.

Janusz Smyrka, Sport nr. 169 z 9 października 1972.