09.05.1992 - ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
9 maja 1992 (sobota)
1. liga 1991/92, 26. kolejka
ŁKS Łódź 0:0  Górnik Zabrze Łódź
Sędzia: Władysław Dąbrowski (Warszawa)
Widzów: 2 938
HerbLKSLodz.gif Herb.gif
Yellow card.gif Piotrowicz, Staniek
Andrzej Woźniak
Tomasz Lenart
Marek Chojnacki
Juliusz Kruszankin
Dariusz Nowacki
Rafał Pawlak
Tomasz Wieszczycki (46 Jacek Traczyk)
Bogdan Żurowski
Zdzisław Leszczyński
Adam Grad (70 Mariusz Gałaj)
Tomasz Cebula
SKŁADY Marek Bęben
Jacek Grembocki
Marek Piotrowicz
Tomasz Wałdoch
Grzegorz Dziuk
Krzysztof Zagórski (70 Mirosław Staniek)
Wojciech Ozimek
Ryszard Staniek
Dariusz Koseła
Mieczysław Agafon (70 Henryk Bałuszyński)
Ryszard Kraus
Trener: Ryszard Polak Trener: Jan Kowalski

Relacja

Sport

Łódź. Drużyna z Zabrza nie przegrała już 12 kolejnych meczów ligowych. Ten piękny bilans psuje trochę fakt, że ostatnie pięć spotkań to tylko remisy i że trzeba opuścić drugie miejsce w tabeli. Powodem do zadowolenia miało być to, że udało się uniknąć porażki, bo ŁKS był zespołem lepszym i miał szczególnie w drugiej połowie zdecydowanie przewagę. Bardzo dobrze grał Marek Bęben, poprawnie - cały blok defensywny. Siła ataku była jednak w Górniku tym razem zerowa. Osamotniony w przodzie Kraus był bez szans w rywalizacji z Lenartem, Chojnackim i Kruszankinem. Strzałów z drugiej linii też nie było.

Łódzcy kibice mogą mieć duże pretensje do swojej drużyny, że ŁKS tego meczu nie wygrał. Najbliżej szczęścia był Żurowski, zawodnik, o którym rywale wiedzą już że potrafi strzelić z daleka. Kilka razy udało mu się jednak uderzyć i Bęben miał wtedy sporo roboty. Najładniejsza akcja meczu to centra Nowackiego, wolej Żurowskiego i instynktowna chyba obrona bramkarza Górnika – w 62 minucie spotkania. W Górniku zabrakło Jegora (po żółtych kartkach), czterech innych zawodników grało parę dni temu w meczach drużyn reprezentacyjnych stąd mniejszy animusz i "oszczędna" gra, bo przecież maj będzie niezwykle ciężki, a z ŁKS Górnik spotka się w najbliższych tygodniach jeszcze dwukrotnie i to o znacznie wyższą stawkę w półfinale Pucharu Polski.