11.05.1974 - Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
11 maja 1974 (sobota), godzina 16:30
1. liga 1973/74, 27. kolejka
Pogoń Szczecin 1:1 (1:1) Górnik Zabrze Szczecin, stadion Pogoni
Sędzia: Edmund Brzeziński (Warszawa)
Widzów: 18 000
HerbPogonSzczecin.gif Herb.gif
Wierzbicki 7 1:0
1:1

Deja 32
Yellow card.gif Banaś, Fischer

Ryszard But
Henryk Wawrowski
Ryszard Malinowski
Czesław Boguszewicz
Zbigniew Kozłowski
Jan Mikulski
Ryszard Mańko
Zenon Kasztelan
Andrzej Woronko
Leszek Wolski
Andrzej Wierzbicki (82 Tadeusz Czubak)
SKŁADY (1-4-3-3)
Andrzej Fischer
Jan Kisiel
Jerzy Gorgoń
Henryk Wieczorek
Zygmunt Bindek
Alojzy Deja (46 Ireneusz Lazurowicz)
Lucjan Kwaśny
Józef Kurzeja
Jan Banaś
Zygfryd Szołtysik
Stanisław Gzil
Trener: Edmund Zientara Trener: Teodor Wieczorek

Relacja

Sport

W Szczecinie najlepsi obrońcy

Szczecin (tel. wł.). Pogoń zmierzyła się z górnikami już po raz 26 w historii swoich I-ligowych startów. W 25 dotychczasowych meczach 15 razy triumfowali zabrzanie i tylko 3 razy portowcy. Pozostałe spotkania zakończyły się remisami, których ilość po sobotnim pojedynku wzrosła do 8. Wynik, jaki padł na stadionie przy ul. Twardowskiego nie krzywdzi żadnej z drużyn.

Mecz był widowiskiem bezbarwnym i nieciekawym. Oba zespoły pokazały futbol w miernym wydaniu. Dobrą, żywą i dynamiczną grę obserwowaliśmy tylko w pierwszych minutach. Górnik przystąpił do walki z werwą, polotem i śmiałymi atakami przedzierał się na przedpole Pogoni. Gospodarze nie dali się jednak zaskoczyć. Czujnie grająca obrona portowców w bezpiecznej odległości od posterunku Buta likwidowała akcje zabrzan. Na ataki gości Pogoń odpowiadała skutecznymi kontrami. Jedna z nich w 7 min. zakończyła się zdobyciem bramki przez Wierzbickiego. Zawodnik Pogoni zmylił Gorgonia i będąc sam na sam z Fischerem, piłkę do siatki.

Po stracie gola górnicy zerwali się do boju. W 8 min. zaskakujący strzał oddał Kurzeja. Kolejne ataki zabrzan nie przyniosły jednak efektów, mimo iż górnicy chwilowo zepchnęli Pogoń do defensywy. Później przez wiele minut gra koncentrowała się na środku boiska.

W 32 min. po składnej akcji Banaś-Kwaśny-Deja, ten ostatni zdobył dla zabrzan wyrównującą bramkę. Pogoń odpowiedziała zaskakującym strzałem Boguszewicza, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Obie drużyny walczyły w wolnym tempie, nie stwarzając niebezpiecznych sytuacji pod bramkami Buta i Fischera. Obaj bramkarze nie mogli więc narzekać na nadmiar pracy. Mimo to Fischer nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i za krytykowanie orzeczeń sędziego otrzymał żółtą kartkę. W pierwszej części spotkania za to przewinienie p. Brzeziński pokazał żółtą kartkę Banasiowi.

W sobotnim pojedynku na obu zespołach słabo wypadły formacje ofensywne. Celne strzały można było policzyć na palcach jednej ręki. Mało było szybkich składnych akcji ofensywnych, sporo natomiast żywiołu i chaosu. Nic więc dziwnego, że liczne ataki kończyły się na skutecznych interwencjach obrońców: Gorgonia, będącego filarem zabrskiej jedenastki oraz Wawroskiego i Boguszewicza, najbardziej wybijających się piłkarzy Pogoni.

Jacek Grażewicz, Sport