13.06.1963 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
13 czerwca 1963 (czwartek)
1.liga 1962/63, 25 kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (0:0) Ruch Chorzów Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Kowal (Katowice)
Widzów: 20 000
Herb.gif HerbRuchChorzow.gif
Pol 64 1:0
1:1

Pieda76k

Hubert Kostka
Waldemar Słomiany
Stanisław Oślizło
Edward Olszówka
Stefan Florenski
Jan Kowalski
Joachim Czok
Zygfryd Szołtysik
Erwin Wilczek
Ernest Pol
Roman Lentner (46 Włodzimierz Lubański)
SKŁADY
Henryk Pietrek
Eugeniusz Pohl
Józef Janduda
Alojzy Łysko
Antoni Nieroba
Zygmunt Pieda
Kazimierz Polok
Bernard Bem
Eugeniusz Lerch
Roman Kasprzyk
Eugeniusz Faber
Trener: Ewald Cebula Trener: Sándor Tatrai


W Zabrzu uroczyście świętowano zdobycie tytułu mistrza Polski. (Fot. Jerzy Bydliński [w:] „Sport” nr 70 z dnia 14.06.1963, s. 1)

Spotkanie ligowe nr 16 (derby nr 28) – 13 czerwca 1963 (czwartek)

2 gwiazdki „Sportu”

Skład i noty Górnika wg „Sportu”:

Hubert Kostka 2, Waldemar Słomiany 2, Stanisław Oślizło 3, Edward Olszówka 2, Stefan Florenski 2, Jan Kowalski 2,5, Joachim Czok 1,5, Zygfryd Szołtysik 1, Erwin Wilczek 2, Ernest Pol, 2,5 Roman Lentner 1 (46. Włodzimierz Lubański 1)

Trener Edwald Cebula

Skład i noty Ruchu wg „Sportu”:

Henryk Pietrek 2, Eugeniusz Pohl 2, Józef Janduda 2, Alojzy Łysko 1,5, Antoni Nieroba 2, Zygmunt Pieda 2, Kazimierz Polok 1, Bernard Bem 1, Eugeniusz Lerch 1, Roman Kasprzyk 1, Eugeniusz Faber 2

Trener Sándor Tatrai

Górnicy zapewnili sobie tytuł mistrza Polski po zwycięstwie nad Pogonią w Szczecinie, w 24. kolejce. W fetowaniu tytułu przeszkadzał im jednak pojedynek z Ruchem, rozgrywany cztery dni po przyjeździe znad morza. Nie miał on żadnego znaczenia, w grę wchodził jedynie prestiż. Poza tym wynik bezpośredniego pojedynku drużyny nr 1 i 2 w sezonie miał duży wpływ na ogólną ocenę mistrzostw. Inna sprawa, że pucharowa porażka w kwietniu była dla zabrzan bardzo bolesna, mecz ligowy był więc doskonałą okazją do rewanżu. Jako, że spotkanie miał miejsce w Zabrzu, a ostatni mecz górnicy rozegrać mieli w Rzeszowie, by następnie polecieć od razu do Stanów Zjednoczonych na finały nowojorskiej Interligi, była to tez jedyna szansa, aby pożegnać się z kibicami. Klub sympatyków Górnika przygotowywał dla swoich ulubieńców sporo atrakcji. Zabrska drużyna przygotowywała się więc do pojedynku z całym „nabożeństwem” pod okiem trenerów: Ewalda Cebuli oraz ekspiłkarza MTK, Węgra Gabora Klebera. Był on pracownikiem budapeszteńskiej firmy „Haldex”, mającej siedzibę w Katowicach, a ponieważ był również trenerem (opiekował się swego czasu Tatabanyą i Szalgatorianem), Górnik zatrudnił go w charakterze doradcy Cebuli. W Chorzowie panowały nie mniej bojowe nastroje. Poprzedni mecz z Arkonią, co prawda nie wyszedł piłkarzom, ale dalej walczyli oni o tytuł wicemistrza. Wystarczył im do tego remis. Zdecydowano więc, aby zgrupować piłkarzy w ośrodku PTTK w WPKiW w Chorzowie, gdzie trener Tatrai prowadził dwa razy dziennie treningi na bocznym boisku Stadionu Śląskiego. Szykował się więc wspaniały pojedynek, żałowano jedynie, że nie pomyślano o jego organizacji na chorzowskim gigancie.

Mecze, z którymi łączy się zbyt wielkie oczekiwania przynoszą jednak zazwyczaj rozczarowanie. Tak było i tym razem, wielkie derby zakończyły się bowiem jednobramkowym remisem. Upał, a przede wszystkim wielkie napięcie nerwowe nie pozostały na pewno bez wpływu na formę zawodników obu drużyn. Ruch wyszedł z założenia, że przede wszystkim należy nie dopuścić przeciwnika do strzału i przy pomocy nagłych kontrataków pokusić się o ewentualne zwycięstwo. Stąd ustawienie wybitnie defensywne, ujawniające się tym, że obronę wzmacniał nie tylko Antoni Nieroba, ale i Zygmunt Pieda. Poza tym indywidualnym zadaniem Bernarda Bema było pilnowanie Ernesta Pola. Założenia taktyczne Górnika były nieco odmienne. Stawiano wprawdzie na atak, ale nie ryzykowano zbyt otwartej gry, starając się zlikwidować wszelkie ataki przeciwnika w środku pola. Udało się to skutecznie wykonać, ale częściowo kosztem współpracy wszystkich formacji w akcjach ofensywnych. Nic dziwnego, że w tak powikłanej sytuacji taktycznej obu zespołów, przed przerwą nie mogła rozwinąć się gra, która zadowoliłaby widownię. Nastawiła się ona na emocjonujący pokaz, a tymczasem stała się świadkiem z jednej strony uporczywego bicia głową o mur, a z drugiej odbijanie piłek byleby dalej od własnej bramki.

Dopiero po przerwie mecz upodobnił się bardziej do pojedynku dwu klasowych rywali. Przyczyniło się do tego „przemeblowanie” linii napadu Górnika, gdzie Erwin Wilczek przeszedł wreszcie na prawe skrzyło, Joachim Czok na lewe, a Włodzimierz Lubański do środka. Gra nabrała większego rozmachu, a i piłkarzom Ruchu znudziła się bierna postawa. W 64 minucie wysiłki zostały uwieńczone bramką z pięknego, ostrego strzału Ernesta Pola. W 9 minut później wydawało się, że zwycięstwo Górników zostanie ostatecznie przypieczętowane. Włodzimierz Lubański, w momencie gdy składał się do strzału, został przez Nierobę podcięty na polu karnym. Gwizdek sędziego i p. Kowal ocenił grę jako… niebezpieczną, dyktując zamiast rzutu karnego rzut wolny pośredni. Wilczek podał krótko Polowi, ostry strzał odbił się jednak od poprzeczki. Ruch nie mając już nic do stracenia zdecydował się wreszcie na rozluźnienie gry obronnej. Nastąpiło teraz więcej zmiennych ataków. W 76 minucie Faber uciekł w kierunku bramki Kostki. Został sfaulowany i tym razem sędzia miał więcej odwagi, dyktując rzut karny. Celny egzekutorem był Zygmunt Pieda. Od tego momentu gra stała się ostra, bardziej żywa, nie przyniosła jednak zmiany ostatecznego rezultatu.

Trzeba zaznaczyć, że sędzia Kowal nie miał najlepszego dnia. Nie uprawniało to jednak niespornych widzów do zaatakowania go po zawodach. Na szczęście straż porządkowa szybko uporała się z awanturnikami, z który jeden wskazany został jako sprawca zranienia arbitra butelką . Dodatkową atrakcją spotkania była rywalizacja Stanisława Oślizły z Eugeniuszem Faberem o żółtą koszulkę „Sportu” – doroczne trofeum dla piłkarza roku. Do meczu Oślizło posiadał 0,5 punktu przewagi. Bezpośredni pojedynek na stadionie Zabrza wygrał zdecydowanie reprezentacyjny stoper i należało oczekiwać, że po ostatnim meczu otrzyma gratulacje jako kolejny laureat tego challengu.

Górnicy w ostatnim meczu sezonu zremisowali ze Stalą Rzeszów 1:1 (0:1), tytuł mistrzowski zdobyli jednak z przewagą aż pięciu punktów nad chorzowianami, sześciu nad Zagłębiem Sosnowiec i ośmiu nad Polonią Bytom. Można więc spokojnie było rozgrywać tylko mistrzostwa Śląska i triumfatorowi przyznać prymat krajowy…