13.06.1984 - Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
13 czerwca 1984
1. liga 1983/84, 30. kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (1:0) ŁKS Łódź Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Tadeusz Diakonowicz (Warszawa)
Widzów: 6 000
Herb.gif HerbLKSLodz.gif
Cyroń 19 1:0
1:1

Wenclewski 51
Yellow card.gif Różycki

Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Józef Dankowski
Joachim Klemenz
Marek Piotrowicz (71 Adam Ossowski)
Marek Majka
Waldemar Matysik
Ryszard Komornicki
Ryszard Cyroń
Andrzej Zgutczyński (63 Leszek Brzeziński)
Andrzej Pałasz
SKŁADY
Jarosław Bako
Bendkowski
Dziuba
Gajda
Różycki
Chojnacki
Sybilski
Wenclewski
Kasztelan (80 Bayer)
Krzysztof Baran
Ziober (46 Wieteska)
Trener: Hubert Kostka Trener: Leszek Jezierski

Relacje

Sport

Jeszcze mieli nadzieję...

Zabrze. Szanse powrotu Górnika po siedmiu latach nieobecności na arenę europejską były wprawdzie nikłe, ale były… Z trzech warunków jakie wymagały spełnienia – mistrzostwo dla Widzewa – puchar dla Lecha i choć punkt, zdobyty kosztem ŁKS-u – ostatni nie stawiał przed zabrzanami niewykonalnego zadania. W pierwszej połowie wszystko wskazywało na to, że gospodarze zainkasują nawet komplet punktów. Druga odsłona rozczarowała jednak sympatyków Górnika – ich pupile bardzo chcieli wygrać, lecz nijak, nawet z „11”, nie potrafili strzelić bramki nr 2.

Do przerwy obie strony zdrowo się nabiegały, ale wypracowane sytuacje podbramkowe można było policzyć na… chorągiewkach wokół końcowych linii boiska. Padł też tylko jeden gol, za to gol – marzenie. Pałasz wyrzucił piłkę z autu, Zgutczyński dośrodkował, a 19-letni Krzysztof Cyroń w akrobatyczny sposób przelobował niemal 3-metrowego Bakę. Jeszcze jedna sytuacja wymaga wzmianki – w 34 min. Kasztelan wypracował Baranowi pozycję „oko w oko” z Cebratem i padł podcięty na murawę. Nim napastnik ŁKS-u zdążył złożyć się do strzału, usłyszał… gwizdek arbitra. Wolny dla gości!

Szturm łodzian po wznowieniu gry zaowocował trafieniem Chojnackiego w słupek (50 min.), a w kilkanaście sekund później wyrównującą bramką. Środkowi obrońcy Górnik przegrali powietrzny pojedynek z przewyższającym ich wzrostem Witoldem Wenclewskim i piłka, adresowana przez Wieteskę, po „główce” wylądowała w siatce. W 13 minut później arbiter ponownie dał o sobie znać. Cyroń, znakomicie obsłużony przez Matysika, nie zdołał przedrylować Różyckiego i wywrócił się po kolizji z obrońcą ŁKS-u. Karny! Chyba nawet egzekutor „11”, Joachim Klemenz, nie był przekonany, czy podyktowany był słusznie. Sygnalizowany strzał, choć silny i tuż przy słupku, został sparowany przez Bakę. Napór gospodarzy przybrał na sile. Trzykrotnie łodzian ratowały interwencje Dziuby. Baka szalał na przedpolu. Z drugiej strony Cebrat też miał zajęcie po szybkich kontrach, kończonych strzałami Chojnackiego, Barana i Wenclewskiego. Byłoby nieźle i trzy gwiazdki, gdyby nie sporo kiksów i chaosu, szczególnie w liniach zabrzan.

Janusz Śmiłowski, Sport, nr 117 z 14 czerwca 1984r.