13.11.1963 - Górnik Zabrze - Dukla Praga 2:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
13 listopada 1963
PEMK 1963/64, 1/8 finału
Górnik Zabrze 2:0 (1:0) Dukla Praga Chorzów, Stadion Śląski
Sędzia: Gérard Versyp (Brugia, Belgia)
Widzów: 100 000
Herb.gif HerbDuklaPraga.gif
Musiałek 5
Lubański 49
1:0
2:0
Hubert Kostka
Waldemar Słomiany
Stanisław Oślizło
Edward Olszówka
Stefan Florenski
Jan Kowalski
Włodzimierz Lubański
Zygfryd Szołtysik
Ernest Pol
Jerzy Musiałek
Roman Lentner
SKŁADY Pavel Kouba
František Šafránek
Svatopluk Pluskal
Jiří Čadek
Ladislav Novák
Josef Masopust
Ján Geleta
Jan Brumovský
Josef Vacenovský
Rudolf Kučera
Josef Jelínek
Trener: Ewald Cebula
Feliks Karolek
Hubert Skolik
Trener: Jaroslav Vejvoda

Przed meczem

Program meczowy.

Sport

Trener Dukli Vojvoda : Remis w Chorzowie będzie dla nas sukcesem

Piłkarze Dukli mają już na swym koncie niejeden wielki sukces w rozgrywkach Pucharu Klubowych Mistrzów Europy. W ostatnich dwóch latach byli już nawet w ćwierćfinale. Obecnie jednak ich aspiracje sięgają wyżej. Aby jednak je urzeczywistnić, trzeba będzie po konać niezwykle trudną przeszkodę w postaci mistrza Polski, Górnika, a to na pewno nie będzie łatwe. Zabrzanie cieszą się w Czechosłowacji bardzo dobrą opinią. Dał temu wyraz również trener wojskowych z Pragi, Jaroslav Vejvoda, którego chyba dobrze pamiętają na Śląsku, ponieważ występował tam nieraz w barwach VŻKG i Banika Ostrawa, zanim przeszedł do Dukli. Oto co nam powiedział wielokrotny reprezentant Czechosłowacji: - Drużyna Górnika bidzie twardym orzechem do zgryzienia. Jest to bardzo dobra jedenastka. Byłbym szczęśliwy, gdyby udało nam się w pierwszym spotkaniu uzyskać remis. Wtedy moglibyśmy liczyć na dalszy awans w PKME. W Chorzowie mecz będzie rozgrywany przy sztucznym oświetleniu, z czego nie jestem zadowolony, gdyż nasz zespól rzadko występuje w takich warunkach. W Pradze oraz okolicy nie ma stadionu z oświetleniem elektrycznym, to też musieliśmy wyjechać aż do Karlovych Varów celem rozegrania w godzinach wieczornych towarzyskiego spotkania z tamtejszym drugoligowym Dynamem.

Relacja

Sport

Zabrzańska młodzież zgasiła Masopusta i Pluskala

Te same akcesoria, co w pamiętnym spotkaniu z mistrzem Austrii. Sto tysięcy widzów, płonące pochodnie, atmosfera wielkiego meczu. Na długo przed rozpoczęciem spotkania chorzowski gigant wypełnił się prawie do ostatniego miejsca. Czekano z niecierpliwością na wyjście obydwu jedenastek.

Pierwsi na murawie zjawili się Polacy. Przez piętnaście minut przeprowadzali rozgrzewkę, hartowali nerwy do najważniejszego meczu w karierze górniczego klubu. Graczy Dukli powitano nie mniej serdecznie niż zabrzan. Dała o sobie znać kolonia czechosłowacka. W górę wyfrunęły klubowe sztandary.

Losowanie wygrali goście. Oni rozpoczęli grę. Ale oto w ataku są górnicy. Prawą stroną przedziera się Lubański. Czadek jest jednak szybszy. Piłkę mają Czesi. Brumovsky pędzi po prawej flance, dośrodkowuje — i piłka znajduje się w rękach Kostki. Minuty płyną wolno. Piłkę wywalczył Pol, podał Lentnerowi, który strzelił obok słupka. Za moment bramka! Akcję rozpoczął Floreński, potem „Mały” błyskawicznie „uruchomił” Musiałka. Jurek z kolei nie dał żadnych szans Koubie 1:0! Górnicy nie mają zamiaru poprzestać na jednej bramce. Pol wypuścił w uliczkę zdobywcę pierwszego gola, ale wcześniej sędzia odgwizdał spalonego.

Do piętnastej minuty zanotowaliśmy ładną interwencję Słomianego, który zastopował Jeliaka. Był jeszcze jeden strzał na bramkę Kostki, oddany z dalszej odległości. Celniejszy był fantastyczny strzał Pola. Arbiter nie „zatwierdził” wprawdzie drugiej bramki, dopatrując się zagrania ręką, ale to była bomba „nie z tej ziemi”. Błyskawicznie wystrzelona, piłka wylądowała w górnym rogu.

15—20 min. Turyści z CSRS dopingują piłkarzy sześciokrotnego mistrza kraju. Polacy nie pozostają dłużni. Gra staje się coraz bardziej ciekawsza. Ataki Czechów i kontrataki Polaków. Strzał Masopusta broni Kostka, Nowak zlikwidował atak Lentnera, a Ośllzło głową wyekspediował piłkę w pole po rzucie wolnym Brumowskiego.

W 28 min. górnicy omal nie zdobywają drugiej bramki. Ładny rajd Lentnera, dośrodkowanie i Czadek nieprzepisowo powstrzymuje rozpędzonego Musiałka, który zaczyna kuleć. Potem Kostka wybiegiem likwiduje spięcie, a Pol „zremisował” pojedynek biegowy z Pluskałem i Koubą. Ubiegł ich w końcu, Kouba który nogą wybił piłkę na aut.

32 min. Zamieszanie pod naszą bramką kończy się, na szczęście, tylko rzutem rożnym. Po przeciwnej stronie strzela Lubański, ale niecelnie. W 88 min. Dukla była o włos od wyrównania. Kuczera strzelił w poprzeczkę, a dobitka Jelinka poszła wysoko nad bramką. Wcześniej sędzia zauważył off-side lewoskrzydłowego. Potem strzelał Pol, ale Kouba wyrzucił piłkę na róg. Po rzucie wolnym dla górników Vacenovski został trafiony piłką w „murze” i padł jak znokautowany. Pierwsza połowa skończyła się rzutem rożnym dla Dukli i... brawami dla schodzących z boiska piłkarzy mistrza Polski,

Druga połowa. Wzmaga się doping. Polakom jakby urosły skrzydła. Chwilami grają koncertowo. Elektem tego Jest wspaniała bramka Lubańskiego. Junior zachował się bardzo przytomnie, gdyż pozycji nie miał najlepszej (ostry kąt). Umieścił jednak pewnie piłkę w siatce obok Kouby. Zdopingowany zdobywca bramki raz po raz inicjuje ataki prawą stroną otrzymując dokładne piłki od Musiałka i Szołtysika. Wydaje się, że trzecia bramka jest tylko kwestią czasu. Goście, wytrąceni z równowagi, zaczynają grać ostro, często dopuszczając się bardzo niebezpiecznych zagrań. Na szczęście sędzia jest uważny. Właśnie w 57 min. Kuczera po rzucie wolnym atakuje bark Kostki. Chwila przerwy w grze, gdyż bramkarz Górnika długo nie może wrócić do równowagi.

Okres chaotycznej gry. Widać, iż górnicy w każdą akcję wkładają maksimum ambicji. Częściowo wyłączył się nawet z gry Pol. Za to Lentner buszuje na lewym skrzydle. Szafranek nie może sobie poradzić z zabrską błyskawicą. Niestety, Roman jest zatrudniany zbyt rzadko. Im bliżej końca, tym bliżej sukcesu. Rośnie napięcie na trybunach. Wszyscy czekają na trzecią bramkę, ale po cichu myślą, by przypadkiem nie strzelili jej goście. Akcje Dukli, już nie tak dynamiczne jak w pierwszej połowie, likwiduje bezbłędnie grający Oślizło razem ż debiutantem Gwozdkiem, Słomianym i cofniętym Kowalskim. Wypady Polaków są bardzo niebezpieczne. Bliski powtórnego wpisania się ,na listę strzelców bramek, jest Lubański (85 min.), ale Kouba pewnie wyłapuje piłkę. Przed tym traci, szansę Kuczera, zaś przed końcowym gwizdkiem Czesi wykonują rzut wolny. Egzekwują ospale, długo ustawiają piłkę by wreszcie strzelić daleko obok celu.

Gwizdek, koniec meczu. „Sto lat” śpiewała publiczność znacznie wcześniej. Teraz triumfalną pieśń śpiewa jut „oficjalnie”. Na murawę wpadają delegacje kibiców z Klubowymi sztandarami. Piłkarze Górnika na ramionach. Wędrują do szatni.

Pomeczowe wypowiedzi

Trener Dukli, Jaroslav Vejvoda: — Gdyby Górnik wygrał różnicą jednej bramki, jechalibyśmy spokojni do domu. Dwa gole będzie trudno odrobić. Jeśli chcemy zakwalifikować się do ćwierćfinałów musimy przed własną publicznością zagrać lepiej, niż na Stadionie Śląskim. Moich podopiecznych stać na lepszą grę. W naszym zespole słabiej wypadła atak, który niepotrzebnie zwalniał tempo w decydujących momentach. Wyróżniam Czadka i Geletę. W Górniku podobali mi się: Oślizło, Pol, Lentner. Polacy zwyciężyli zasłużenie. To jest dobra europejska drużyna...

Josef Masopust: — Górnik wygrał zasłużenie. Miał lepszy atak. Świetnie zagrali w drużynie mistrza Polski: Oślizło, Floreński oraz cały atak. Będziemy się musieli mocno pocić, aby nadrobić straty z Chorzowa...

Ladislav Novak: — Górnicy wygrali zasłużenie. Mecz był chwilami zbyt ostry. Tak to już bywa, że w ważnych pojedynkach zawodników ponoszą nerwy i stąd niepotrzebne faule. Jeśli mam kogokolwiek wyróżnić z górników, to cały atak oraz Oślizłę...

Josef Jelinek: — Polacy byli lepsi, ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Szołtysik i Oślizło — to świetni piłkarze. W ogóle nie spodziewałem się, że mistrz Polski zagra tak dobrze. Osobiście jestem przekonany, że wypadł on lepiej, niż w pojedynku z Westhamem w Nowym Jorku...

Sekretarz generalny Dukli Josef Kolar: — To byl piękny mecz. Do sędziego nie można mieć pretensji. Górnik wygrał zasłużenie. W Pradze czeka nas bardzo trudne zadanie. U Polaków podobał mi się Oślizło. Świetni też byli obaj skrzydłowi...

Kierownik techniczny Dukli, Miroslav Jiha: — Zwycięstwo Polaków nie podlegało dyskusji. Nasi chłopcy dali się zaskoczyć szybką grą. Zbyt kurczowo trzymali się własnych pozycji, dzięki czemu obrona Górnika miała ułatwione zadanie. W zespole waszym wyróżnili się: Oślizło, Lubański, Pol i Szołtysik...

Prezes Rudolf Kocek: — Polacy wygrali zasłużenie. Wyróżniam Musiałka, Pola i Lentnera. Nasi zawodnicy nie pokazali wszystkich umiejętności. Atakowali zbyt wolno. W Pradze powinien być bardzo ciekawy pojedynek. Jeśli nasi chłopcy nie poprawią formy, ciężko im będzie zakwalifikować się do ćwierćfinału...

Josef Toth, fotoreporter tygodnika sportowego "Start": — Stałem w pierwszej połowie za bramką Kouby. Wydaje mi się, te Pol zdobył prawidłową bramkę. Był to piękny gol. Jaki rzadko widzi się nawet na meczach drużyn europejskiej czołówki...

Trener Górnika Ewald Cebula: Najbardziej cieszę się z tego, że publiczność zobaczyła wielkie widowisko. Nic takie. Jakie oglądała w pojedynku z Austrią. Nasi chłopcy wytrzymali szybkie tempo, U Czechów wyróżnił się Masopust. Wydaję się jednak, że rozgrywa on zbyt wolno. Powinniśmy byli wygrać różnicą trzech bramek. Czesi grali niepotrzebnie ostro a faul na Kostce był złośliwy. Za to przewinienie sędzia powinien był usunąć Kuczerę z boiska...

Trener Karolek: — Gdyby sędzia uznał drugą bramkę — drugi mecz w Pradze byłby już tylko formalnością. Swoją decyzją wytrącił on z rytmu naszą drużynę. Wszyscy chłopcy zasłużyli na najwyższe uznanie za ofiarną i nieustępliwą grę...

Lekarz Górnika, dr Młynarski: Najbardziej cieszę się z tego, te dobrze zagrali nasi rekonwalescenci. Miałem obawy o Lentnera, że nie wytrzyma całego pojedynku, ponieważ ma on nadwerężony mięsień uda. Na słowa uznania zasłużył takie Floreński. Zagrał on w ciasnych butach I już w pierwszej połowie jego pięty były jedną raną. Faul na Kostce był niepotrzebny. Nasz bramkarz nadwerężył sobie bark, ale sądzę, że do następnego meczu całkowicie wyzdrowieje. Do dyspozycji trenera będzie także Olszówka...

Sport z 8 listopada 1963

Sport z 14 listopada 1963