14.04.1957 - Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze 2:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
14 kwietnia 1957
1. liga 1957, 3. kolejka
Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:1) Górnik Zabrze Szopienice, Stadion Ludowy
Sędzia: Biernacik (Kraków)
Widzów: 20 000
HerbZaglebieSosnowiec.gif Herb.gif

Ciszek 33
Szymczyk 43 k
0:1
1:1
2:1
2:2
Pol 14


Jankowski 80

Aleksander Dziurowicz
Marian Masłoń
Roman Musiał
Paweł Jochemczyk
Marian Szymczyk
Alfred Poloczek
Antoni Ciszek
Witold Majewski
Czesław Uznański
Paweł Krężel
Ryszard Krajewski
SKŁADY
Józef Machnik
Stefan Florenski
Antoni Franosz
Henryk Hajduk
Eryk Nowara
Marian Olejnik
Ernest Pol
Edmund Kowal
Edward Jankowski
Roman Lentner
Ewald Wiśniowski
Trener: Hubert Skolik Trener: Zoltán Opata

Relacja

Przegląd Sportowy

Sprawiedliwy podział punktów między Stalą i Górnikiem

Nim przejdziemy do opisu tego, co działo się na boisku stwierdzamy na wstępie, że podział punktów na Stadionie Ludowym jest sprawiedliwym rezultatem tego pojedynku, który aż do ostatnich minut gry trzymał widzów w niesłabnącym napięciu.

W przekroju całego meczu zespołem lepszym byli górnicy, którzy okazali się kolektywem, bardziej dojrzałym pod względem taktyki. Najlepszym tego dowodem był fakt, iż zdobyli wyrównującą bramkę dzięki błędnej taktyce, zastosowanej przez stalowców którzy w ostatniej fazie meczu zaczęli się bronić pod własną bramkę.

Stal natomiast była zespołem bardziej dynamicznym, szybszym grającym z większą ambicją. W ten sposób zrównoważyły się możliwości partnerów i w efekcie byliśmy świadkami na ogół wygórowanego pojedynku, z tym jednak iż w pierwszej połowie więcej do powiedzenia mieli gospodarze, a po przerwie ton grze nadawali goście.

W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim Ciszek. Skrzydłowy Stali rozegrał pierwszorzędny mecz, wszędzie go było pełno. On też był postrachem defensywy Górnika, siejąc największe zamieszanie. Najlepszą częścią Stali był atak.

Defensywa tym razem nie stanęła na wysokości zadania, jej głównym grzechem był brak współpracy z kolegami z linii ataku. Winę za to ponosi przede wszystkim Szymczyk, którego pierwszy występ po wyleczeniu kontuzji nie był udany.

Górnik był zespołem idealnie wyrównanym. Trochę słabiej od kolegów spisał się jedynie skrzydłowy Wiśniowski, który nie zdobył się na ani jedną własną akcję, oddając wszystkie piłki swym partnerom.

Piłkarze nasi znajdują się w obliczu międzypaństwowego meczu z Turcja. Na meczu Stal – Górnik było kilku piłkarzy, którzy wykazali się reprezentacyjną formą. Na uwagę kapitana zasłużyli: Ciszek, Uznański i Masłoń ze Stali, oraz Kowol, Pohl i Machnik z Górnika.

Kilka krytycznych słów należy poświęcić arbitrowi tego meczu panu Biernacikowi. W pierwszej połowie on zastraszającą ilościa błedów, których ukoronowaniem był najzupełniej niesłusznie podyktowanie jedenastki przeciwko Górnikowi Zabrze.

Lech, Przegląd Sportowy nr 54, 15 kwietnia 1957

Linki zewnętrzne

Przegląd Sportowy Nr 54 (1342) (djvu)