15.06.1966 - Górnik Zabrze - Gwardia Warszawa 4:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
15 czerwca 1966
1. liga 1965/66, 25. kolejka
Górnik Zabrze 4:0 (1:0) Gwardia Warszawa Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Feliks Maćkowiak (Poznań)
Widzów: 8 000
Herb.gif HerbGwardiaWarszawa.gif
Lentner 37
Lubański 57
Lubański 61
Musiałek 82
1:0
2:0
3:0
4:0
Hubert Kostka
Waldemar Słomiany
Stanisław Oślizło
Edward Olszówka
Rainer Kuchta
Stefan Florenski
Jerzy Musiałek
Zygfryd Szołtysik
Włodzimierz Lubański
Ernest Pol (46. Erwin Wilczek
Roman Lentner
SKŁADY Nowicki
Michalik
Wiśniewski
Woźniak
Markowski
Kielak
Jurczak
Wyszomirski
Marks
Szarzyński
Hanke
Trener: Władysław Giergiel Trener: Edward Drabiński


Relacja

Przed meczem z Gwardią wręczono zabrzanom medale za zdobycie kolejnego, siódmego już tytułu mistrzowskiego. Samo spotkanie nie dostarczyło z kolei wielkich emocji zebranym na meczu widzom. Górnik pewnie pokonał zdecydowanego outsidera ligi, aplikując mu aż cztery bramki, a warto wspomnieć, że sam Szołtysik miał sześć wybornych sytuacji do zdobycia gola. "Drużynę warszawską cechował momentami tak żenujący prymitywizm, że wierzyć się wprost nie chciało, iż występują w niej gracze, którzy nie tak dawno zaliczali się jeszcze do krajowej czołówki" - naprawdę ciężko o bardziej bezwzględną opinię niż ta, na którą zdecydował się wysłannik katowickiego Sportu...

Sport

4 bramki w Zabrzu - Ulgowa taryfa mistrza Polski

ZABRZE. Na podaniu składów drużyn i strzelców bramek należałoby właściwie zakończyć relację z tego wyjątkowo nieciekawego i słabiutkiego meczu. Bo o czym właściwie pisać? Gromić górników za to że grali na półobrotach lub wręcz „spacerowali”? Byłoby to niesłuszne. Odnieśli przecież wysokie zwycięstwo. Grali tak jak przeciwnik wymagał, a że wymagał bardzo niewiele trudno za to winić drużynę mistrza Polski. Trudno też mieć pretensje do Gwardii. Starała się jak mogła. Ambicji i ofiarności jej zawodnikom nie brakowało, a że w parze z tym nie idą kwalifikacje piłkarskie wiadomo od dawna. Nie będziemy więc wytykali gwardzistom braków, na które zwracaliśmy uwagę w tym sezonie. Stwierdziliśmy tylko, że braki te są bardzo poważne i że wyszły szczególnie jaskrawo na tle „odrabiającego pańszczyznę” Górnika. Drużynę warszawską cechował chwilami tak żenujący prymitywizm, że wierzyć się wprost nie chciało, iż występują w niej gracze, którzy nie tak dawno jeszcze zaliczali się do krajowej czołówki.

HISTORIA BRAMEK: Po 35 minutach chaotycznej kopaniny Lentner wykorzystał zamieszanie pod bramką gości i strzelił półgórnie obok zdezorientowanego Nowickiego. Druga bramka padła z rzutu wolnego egzekwowanego z odległości 25-30 metrów. Strzał Lubańskiego był wprawdzie silny, ale bardzo nie pewny. Nowicki interweniował fatalnie. Przy trzecim golu zdobytym także przez Lubańskiego bramkarz Gwardii miał również swój udział. Wynik spotkania ustalił Musiałek, przejmując dokładne dośrodkowanie Wilczka z prawej flanki.

NAJLEPSI GRACZE: tandem Musiałek – Lubański w ataku Górnika. W drugiej połowie gry zawodnicy Ci przeprowadzili kilka akcji na zadowalającym poziomie. W defensywie Górnika wyróżniał się pracowitością Kuchta oraz ambicją Olszówka. NAJWIĘKSZY ZAWÓD: Szołtysik – miał co najmniej 6 pozycji z których powinien bez trudu uzyskać bramki. Wszystkie okazje jednak zmarnował.

INNE WYDARZENIA: Przed meczem odbyła się uroczystość wręczenia piłkarzom Górnika nagród za zdobycie tytułu mistrza Polski. Uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele Ministerstwa Górnictwa, WKKFiT (Przewodniczący Raczyński), MRN, Śl. OZPN, delegacje Zagłębia Sosnowiec, Szombierek, GKS Katowice i Banika Ostrawa. Było bardzo przyjemnie aż do chwili rozpoczęcia meczu.

SPORT nr 70 z dnia 16 czerwca 1966r.