15.10.1994 - Górnik Zabrze - Warta Poznań 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
15 października 1994 (sobota), godzina 17:00
1. liga 1994/95, 11. kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (1:0) Warta Poznań Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Zbigniew Marczyk (Piła)
Widzów: 3 674
Herb.gif HerbWartaPoznan.gif
Koseła 25 w 1:0
1:1

Wojciechowski 74
Yellow card.gif Cecot, Molewski, Miklosik
(1-3-5-2)
Aleksander Kłak
Tomasz Hajto
Marek Piotrowicz
Jarosław Zadylak
Jacek Grembocki
Jerzy Brzęczek
Rafał Kocyba
Dariusz Koseła
Arkadiusz Kubik
Mariusz Nosal (77 Marek Szemoński)
Henryk Bałuszyński
SKŁADY (1-3-5-2)
Kazimierz Sidorczuk
Edward Cecot
Czesław Jakołcewicz
Rafał Molewski
Sławomir Pawelec
Arkadiusz Kaliszan
Sławomir Sidorski
Tomasz Rybarczyk (63 Arkadiusz Miklosik)
Czesław Owczarek
Mirosław Iwan
Dariusz Wojciechowski (83 Maciej Żurawski)
Trener: Edward Lorens Trener: Wojciech Wąsikiewicz

Relacje

Bilet meczowy.

Sport

Zabrze. Warta wystąpiła bez trzech podstawowych piłkarzy: Prabuckiego, Phiriego (kontuzje) i Magowskiego (kartki), natomiast było to jednak bez większego znaczenia, bowiem Górnik w miarę poprawnie grał tylko w pierwszej połowie, w drugiej oddając pole rywalom. Zanim w 25 minucie miejscowi objęli prowadzenie, stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką Sidorczuka. Najpierw Koseła strzelał mocno, z dystansu, ale bramkarz Warty wybił piłkę na róg, później zaś uczynił to samo po strzale głową Nosala. Chwilę wcześniej Brzęczek został sfaulowany przez Cecota. W 35 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Kosełę, ładnym półwolejem popisał się Nosal, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. 10 min później ten sam zawodnik skiksował, mając jednak w polu karnym wiele swobody. W pierwszej odsłonie Kłak został zmuszony do większego wysiłku tylko trzy razy. Dwukrotnie z kilkunastu metrów strzelał Wojciechowski, raz z rzutu wolnego (ok. 35 metrów) Jakołcewicz.

Niewiele wskazywało na to, że po przerwie role się odwrócą, a tak się właśnie stało. Goście zaatakowali nieco żwawiej. Górnik jednocześnie spuścił z tonu i dopiero w 65 min po akcji Brzęczka, Kocyby i Koseły, Bałuszyński groźnie strzelał, lecz trafił w boczną siatkę. Kiedy do końca spotkania pozostało 16 minut, osaczony przez obrońców na linii pola karnego, Iwan zdołał oddać strzał, Kłak wypuścił piłkę z rąk, a najszybciej znalazł się przy niej - od początku aktywny - Wojciechowski. To, o czym marzyła drużyna Warty przed meczem, stało się faktem.