15.11.1970 - ROW Rybnik - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
15 listopada 1970, godzina 10:00
1. liga 1970/71, 12. kolejka
ROW Rybnik 1:0 (0:0) Górnik Zabrze Rybnik
Sędzia: Kazimierz Jankowski (Gdańsk)
Widzów: 17 000
HerbROWRybnik.gif Herb.gif
Lerch 75 1:0

Kędzior
Konsek
Golla
Henryk Wieczorek
Henryk Broja
Gach
Zdebel
Pawlik
Ryszard Błachut
Lerch
Frydecki
SKŁADY (1-4-3-3)
Jan Gomola
Jan Wraży (81 Stefan Florenski)
Stanisław Oślizło
Jerzy Gorgoń
Hubert Skowronek
Zygfryd Szołtysik
Erwin Wilczek
Alojzy Deja
Jerzy Wilim (68 Alfred Olek)
Włodzimierz Lubański
Władysław Szaryński
Trener: Ferenc Szusza

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Ostatnie występy zabrzan dowiodły, że kryzys formy mieli za sobą, tymczasem w Rybniku jedenastka Oślizły i Lubańskiego zagrała przeciętnie. Przez cały mecz goście mieli lekką przewagę, ale nie potrafili zdobyć bramki. Sporo zastrzeżeń można mieć do drugiej linii zabrzan, nie nadawała ona tonu grze, przeprowadzała zbyt mało akcji prostopadłych, rzadko kiedy oddawano strzały z dystansu. W 75. minucie Lerch zdobył bramkę dla rybniczan. ROW w meczu z Górnikiem wcale nie grał rewelacyjnie, a co najwyżej poprawnie i szalenie ambitnie. Niewiele brakowało, a rybniczanie krótko przed zakończeniem mogli podwyższyć wynik meczu.

Sport

Beniaminek bez respektu przed ćwierćfinalistą PEZP.

RYBNIK – Po dobrym spotkaniu z Legią, Górnik przegrał w Rybniku z ROW-em 0:1 (0:0). Jest to bez wątpienia sensacja. Tym większa, że ostatnie występy zabrzan dowiodły, że mają oni kryzys formy za sobą. Tymczasem w Rybniku jedenastka Oślizły i Lubańskiego znowu zagrała przeciętnie, a jedyną bramkę dnia straciła w kompromitujący sposób. Oto w 75 min. Lerch przeprowadził kombinację z Frydeckim, minął Skowronka, ale ten o ułamek sekundy później zaatakował go tak, że rybniczanin z najwyższym trudem strzelił. Piłka szybowała wzdłuż bramki i w żadnym wypadku nie mogła trafić do siatki. Mimo to Gomola tak nieszczęśliwie interweniował, że niemal wepchnął ją do siatki. Był to więc w pewnym sensie samobójczy gol, taki, jakie rzadko zdarzają się na ligowych boiskach. W każdym razie tej klasy goalkeeperowi nie powinien się przytrafić taki błąd. Zadecydował on o przegranej i do minimum zredukował nadzieje zabrzan na zniwelowanie różnicy punktowej w stosunku do Legii.

Trudno winić za porażkę tylko Gomolę. W Rybniku wyjątkowo słabo dysponowani byli napastnicy Górnika. Przez niemal cały mecz goście mieli lekką przewagę, ale w sumie potrafili stworzyć tylko jedną stuprocentową sytuację. W 73 min. Wilczek z Szołtysikiem przeprowadzili rajd środkiem boiska. „Mały” zmylił pod rząd dwóch przeciwników i idealnie wystawił piłkę Lubańskiemu. Najlepszy snajper zabrzan znalazł się sam na sam z Kędziorem, minął go i miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Jego strzał nie trafił jednak do siatki, ponieważ na moment stracił kontrolę nad piłką.

Niewątpliwie Lubański nie pokazał na boisku ROW-u w pełni swoich możliwości, ale próbował walczyć. Był ruchliwy, czego niestety nie można powiedzieć o pozostałych napastnikach. Wilim psuł wiele prostych piłek, nie oddał na bramkę ROW-u ani jednego groźnego strzału, nie potrafił znaleźć wspólnego języka z pozostałymi graczami. Słusznie więc trener Szusza wycofał go z boiska, a na jego miejsce wprowadził rezerwowego Olka, który jednak też nie spełnił zadania. Podobnie miała się sprawa z Szaryńskim. Hołdował on zbytnio indywidualnym dryblingom, gubił się i był bezproduktywny.

Sporo zastrzeżeń można mieć do drugiej linii zabrzan. W każdym razie nie nadawała ona tonu grze, przeprowadzała zbyt mało akcji prostopadłych, rzadko kiedy jej gracze decydowali się na strzały z dalszej odległości, zagrywali wolno, wskutek czego obrona gospodarzy mogła zawsze w porę skonsolidować się i uniknąć niebezpieczeństwa utraty bramki.

ROW w meczu z Górnikiem wcale nie grał rewelacyjnie, a co najwyżej poprawnie i szalenie ambitnie. Niewiele brakowało, a rybniczanie, krótko przed zakończeniem spotkania, zdobyliby drugą bramkę. Pawlik miał znakomitą okazję, którą jednak zmarnował. Najlepszymi graczami gospodarzy byli: Konsek, Golla, Wieczorek i Lerch.

B. GRYSZCZYK, Sport nr 163 z 16 listopada 1970r.