17.09.1983 - Bałtyk Gdynia - Górnik Zabrze 0:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
17 września 1983
1. liga 1983/84, 8. kolejka
Bałtyk Gdynia 0:0  Górnik Zabrze Gdynia
Sędzia: Kazimierz Orłowski (Lublin)
Widzów: 4000
HerbBaltykGdynia.gif Herb.gif
Czyżniewski
Melcer (82 min Kałużny)
Adam Walczak
Gierszewski
Sieradzki
Paździor
Zdzisław Puszkarz
Korynt
Roman Wachełko
Krauze
Błaszczyk (63 min Piotr Rzepka)
SKŁADY Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Tadeusz Dolny
Józef Dankowski
Marek Piotrowicz
Andrzej Szymanek (62 min Marek Majka)
Werner Leśnik
Ryszard Komornicki
Andrzej Zgutczyński
Andrzej Pałasz
Leszek Brzeziński (70 min. Janusz Pontus)
Trener: Marian Geszke Trener: Zdzisław Podedworny

Relacja

Sport

Falochron Zabrzan

Górnik przyjechał do Gdyni z zamiarem wywalczenia jednego punktu i plan ten zrealizował z powodzeniem. Umiejętnie wybijał z rytmu gospodarzy, rezygnując jednak z prób przechylenia szali na swoją stronę. W tej sytuacji mecz tylko momentami mógł się podobać. Zabrakło w nim bramek i o to trzeba mieć pretensje przede wszystkim do gospodarzy. Górnik również niczym nie zaimponował z konsekwencją jednak realizował swój plan taktyczny, dowodząc przynajmniej w tej kwestii swojej wyższości nad gospodarzami.

Gdynianie od pierwszych minut osiągneli wyraźną przewagę, grali jednak mało zdecydowanie i w sposób bardzo przejrzysty. Nic więc dziwnego, że obrońcy Górnika na ogół nie dawali się zaskoczyć. Najładniejszą sytuację po której powinna paść bramka gospodarze wypracowali w 30 min. Kończący składną akcję Wachełko strzelił jednak z bardzo dogodnej pozycji w słupek. Wcześniej w 6 minucie meczu Korynt posłał piłkę głową tuż obok bramki, a w 4 minuty później trafił wprost w Cebrata. Podobnie uczynił Błaszczyk w 33 minucie. Gdynianie mieli w tym okresie gry jeszcze dwie okazje do objęcia prowadzenia. Tym razem jednak sprokurowane przez gości. W 8 minucie Dolny podawał piłkę do Cebrata, jednak bramkarz gości nie zorientował się w zamiarach kolegi. Na szczęście dla obu piłka minimalnie minęła bramkę. Podobna historia powtórzyła się w 32 minucie, lecz tu dla odmiany przytomnie zachował się Cebrat, łapiąc niebezpiecznie uderzoną przez Leśnika piłkę. Górnik na dobrą sprawę wypracował w tym okresie tylko dwie sytuacje. Pierwszą z nich po akcji Zgutczyński – Pałasz wyjaśnili gdyńscy obrońcy. W drugiej po strzale Szymanka z czystej pozycji, Czyżniewski wypchnął piłkę na róg. Górnicy zagrali w tym okresie defensywnie, starając się uśpić rywali.

Pierwszy kwadrans gry po przerwie to okres dynamicznej, urozmaiconej, ale wciąż nieskutecznej gry stoczniowców. Przez długie minuty nie schodzili oni z połowy gości. Rośli obrońcy Górnika dość łatwo rozszyfrowali akcje ofensywne gdynian. Kiedy oblężenie bramki Cebrata zaczęło się przedłużać goście umiejętnie przenieśli na moment grę na połowę Bałtyku. Nie przyniosło to bramki, ale skutecznie wybiło z rytmu gospodarzy, którzy wprawdzie do końca meczu nie rezygnowali z prób zmiany wyniku, ale czynili to coraz bardziej chaotycznie i z coraz większą niewiarą w końcowy sukces. Jak poinformował kibiców spiker, w pojedynku tym po raz ostatni wystąpił Korynt, który grać będzie w jednej z austriackich II-ligowych drużyn. Nie wystąpi już także w Bałtyku Nowacki. W tej sytuacji trener Geszke zmuszony będzie postawić na młodych zawodników, ale czy ich umiejętności wystarczą by przełamać coraz bardziej niepokojącą passę gdyńskiej jedenastki?

Marek Gostkowski, Sport nr 184 z dnia 19.09.1983