18.11.1984 - Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 2:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
18 listopada 1984 (niedziela), godzina 11:00
1. liga 1984/85, 14. kolejka
Lechia Gdańsk 2:1 (2:1) Górnik Zabrze Gdańsk
Sędzia: Władysław Urbańczyk (Bielsko-Biała)
Widzów: 17 000
HerbLechiaGdansk.gif Herb.gif
Wójtowicz 14
Kruszczyński 34
1:0
2:0
2:1


Koźlik 36
Yellow card.gif Komornicki
Marek Woźniak
Andrzej Marchel
Janusz Możejko
Andrzej Salach
Andrzej Wydrowski
Aleksander Cybulski (68 Dariusz Raczyński)
Marek Kowalczyk
Bogusław Oblewski
Dariusz Wójtowicz (56 Zenon Małek)
Jerzy Kruszczyński
Ryszard Polak
SKŁADY Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Józef Dankowski
Joachim Klemenz (46 Adam Ossowski)
Marek Kostrzewa
Marek Majka
Waldemar Matysik
Ryszard Komornicki
Erwin Koźlik (78 Werner Leśnik)
Andrzej Pałasz
Ryszard Cyroń
Trener: Michał Globisz Trener: Hubert Kostka

Relacja

Program meczowy.

Sport

Przyjechali po dwa punkty

GDAŃSK. Zaangażowani w walke o fotel lidera gornicy przyjechali do Gdańska po pewne dwa punkty. I stąd od początku pierwszej połowy oglądaliśmy otwartą, zaciętą, szybką i stojącą na niezłym poziomie gre. Lekką przewagę mieli górnicy, ale dobrze wspólpracujące ze sobą formacje gdańszczan przeprowadzały szybkie i groźne kontrataki. W drugie połowie gra straciła na atrakcyjności, przede wszystkim za sprawą gospodarzy, którzy zaciekle bronili zdobyczy. Mecz jednak mógł się podobać i jak zwykle liczna w Gdańsku publiczność nie mogla narzekać na brak emocji.

W 14 minucie z odległości 35 m. od bramki Cebrata gdańszczanie wykonują rzut wolny. Piłkę dostaje Cybulski, mija dwóch obróńców i narożnika boiska centruje na pole karne. Tu do piłki dochodzi nieobstawiony Wójtowicz i mierzonym strzałem posyła ją w okienko. W 23 minucie Polak z najbliższej odległości trafia w obrońcę i piłka – zamiast pewnie w bramce – ląduje na rzucie rożnym. Kolejny kontratak biało-zielonych ma miejsce w 34 minucie, kiedy to po zespołowej akcji Kruszczyński z kilku metrów daje popis przytomności umysłuiprecyzji. Utrata drugiego gola nie załamuje gości. Nadal przeważają i wykorzystując chwilowe odprężenie w szeregach gdańskiej drużyny – strzelają bramkę kontaktową.

Drugą połowe Górnicy rozpoczęli od generalnego szturmu bramki Wożniaka, który w dwóch sytuacjach spisał się na medal i zażegnał wyjątkowo groźne sytuacje. Lechia kontratakowała nadal, lecz w tym okresie gry zerwała się nić pomiędzy napastnikami i graczami środka pola i stąd zagrożenie bramki Cebrata było zdecydowanie mniejsze niż w pierwszej połowie.

Marek Gostkowski, Sport Nr. 227(6763), poniedziałek, 19 listopada 1984 r.