19.03.2003 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 0:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
19 marca 2003 (środa), godzina 18:30
1. liga 2002/03, 17. kolejka
Górnik Zabrze 0:0  Ruch Chorzów Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Antoni Fijarczyk (Tarnobrzeg)
Widzów: 8 000
Herb.gif HerbRuchChorzow.gif
Yellow card.gif Cecot 13 (F), Jarczyk 56 (NS), Malinowski 67 (F)
(1-3-5-2)
Piotr Lech 7
Paweł Pęczak 5 (63 Jacek Wiśniewski n.)
Grzegorz Lekki 6
Robert Kolasa 5
Michał Probierz 5
Rafał Kocyba 5
Rafał Kaczmarczyk 4
Adam Kompała 5
Marek Koźmiński 4 (85 Tomasz Prasnal n.)
Piotr Gierczak 5
Enkeleid Dobi 3 (46 Adrian Sikora 3)
SKŁADY (1-4-4-2)
Sebastian Nowak 7
Jacek Matyja 4
Mariusz Masternak 6
Marek Wleciałowski 7
Edward Cecot n. (37 Tomasz Fornalik 4)
Sławomir Jarczyk 5
Marcin Malinowski 4
Sergiusz Wiechowski 5
Aaran Lines 5 (74 Marcin Narwojsz n.)
Krzysztof Bizacki 4
Damian Gorawski 5 (90 Lasza Rechwiaszwili n.)
Trener: Waldemar Fornalik Trener: Piotr Mandrysz

Dodatkowe informacje

  • Pierwotnie mecz 16. kolejki.
  • Spotkanie ligowe z Ruchem nr 88 (derby nr 111).
  • Spotkanie ocenione na 2 gwiazdki według Sportu (obok piłkarzy noty według tegoż dziennika).

Relacja

Błąd przy generowaniu miniatury: Brak pliku
Oprawa meczowa. ( „To my kibice” nr 4 z 03.2003, s. 5)
Bilet meczowy.

Przed rewanżem za faworytów uchodzili wyżej usytuowani zabrzanie. Przemawiała za nimi również tradycja meczów na stadionie przy ul. Roosevelta, a także ostatnie dokonania obu zespołów. A Ruch? W Zabrzu – z reguły grał z kompleksami i zaledwie trzy razy zwyciężał. Niebiescy, prowadzeni przez Piotra Mandrysza, zapewne nie tylko myśleli o punktach, ale również o pokazaniu efektownej gry. Chcieli bowiem poprawić nie tylko swoje, ale i swoich kibiców nastroje. Sympatyków Ruchu na Roosevelta było jednak niewielu. Chorzowianie, po konsultacji z Klubem Kibica, nie zamówili biletów na mecz z Górnikiem, nie organizowali też wyjazdu do Zabrza specjalnym pociągiem i wszyscy chętni musieli je nabyć tuż przed samym meczem, a przygotowano ich ok. 1500. W sektorze gości pojawiło się jedynie 16 osób, które złamały wewnętrzne ustalenia. Kibice Ruchu już jesienią zapowiadali bowiem, że od czasu zamordowania kolejnego ich kolegi, nie są zainteresowani żadnymi meczami między Ruchem a Górnikiem i nie będą jeździć do Zabrza.

Wśród kibiców Górnika miała natomiast miejsce niespotykana mobilizacja. W ogromnym młynie zasiadło tego dnia ponad 3000 kibiców, co stanowiło wówczas rekord w historii zabrzańskiej ekipy. Bardzo efektowna była oprawa, na którą składało się: 300 chorągiewek, 60 rac, 100 wulkanów, tysiąc serpentyn, kilkadziesiąt worków konfetti, 6 tysięcy baloników plus różnokolorowe świece dymne w bardzo dużej ilości. Ponadto rozwinięto sektorówkę przedstawiającą Barta Simpsona w rękawicach bokserskich, łamiącego na pół herb Ruchu. Na płocie zadebiutowała nowa ciekawa flaga „ACAB Torcida 1999” oraz ogromny, 40-metrowy transparent z napisem „GKS zbankrutuje, Ruch z ligi spadnie, zostanie tylko Górnik i Śląskiem zawładnie”.

Co do samego spotkania. Górnik już bez Andrzeja Niedzielana i Ivicy Križanaca (odeszli zimą do Grodziska Wielkopolskiego) z pewnością – przynajmniej przed meczem i na papierze – miał nieco wyższe notowania niż niebiescy. Tymczasem zaraz po rozpoczęciu gry to Ruch częściej przebywał na połowie zabrzan, choć nie potrafił zakończyć żadnej akcji celnym strzałem. Z czasem Górnik przejął inicjatywę, jednak miał problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych na polu karnym gości. Co nie udawało się z akcji, mogło przynieść powodzenie po stałym fragmencie gry. Piłkę z prawej strony dośrodkował na pole karne Michał Probierz, a Robert Kolasa strzałem głową sprawdził umiejętności Sebastiana Nowaka. Najlepszą okazję Górnik stworzył w 17 minucie, gdy piłka po strzale debiutującego w derbach Marka Koźmińskiego i rykoszecie spadła na nogę Dobiego. Strzał Albańczyka był jednak słaby i Nowak nie miał problemu z jego obroną. Na tym skończyła się przewaga zabrzan, a do niezłych sytuacji zaczęli dochodzić goście. Najlepszą zmarnował w 37 minucie w sytuacji sam na sam Sławomir Jarczyk. W końcówce gra nieco się wyrównała.

Po przerwie kibice Górnika zobaczyli na boisku kolejnego piłkarza sprowadzonego zimą do Zabrza. Adrian Sikora trafił na Roosevelta z opinią piłkarza szybszego od Andrzeja Niedzielna, a taka cenzurka zobowiązywała. Górnik mógł objąć prowadzenie po bardzo efektownym strzale głową Piotra Gierczaka. Chwilę później ten sam piłkarz zgrywał piłkę do Kaczmarczyka. Jeszcze raz lepszy był, bardzo pewny, choć grający dopiero drugi mecz w lidze, Sebastian Nowak. Po drugiej stronie Piotr Lech zmuszony został do interwencji po strzale Gorawskiego, a w doliczonym czasie gry doskonałej okazji do strzelenia bramki nie wykorzystał Sergiusz Wiechowski.

Ruch przyjął jeden punkt z dużą satysfakcją. Z meczu na mecz zespół Piotra Mandrysza grał jednak coraz gorzej i stało się najgorsze… Niebiescy po raz trzeci w historii spadli do 2. ligi. Nie udało się jednak tak jak poprzednio powrócić w ciągu roku do ekstraklasy. Co więcej, niebiescy dwukrotnie cudem uniknęli katastrofy – tylko wygrane dwumecze barażowe uchroniły ich od spadku do 3. ligi. Awans udało się wywalczyć dopiero po sezonie 2006/07.

Natomiast górnicy, którzy w sezonie 2002/03 ostatecznie zajęli 7. miejsce, przez następne cztery lata balansowali na granicy przepaści: sezon 2003/04 – 7. miejsce, 2004/05 – 11. miejsce, 2005/06 – 14. miejsce, 2006/07 – 14 miejsce. Ciężkie to były więc lata dla kibiców obu górnośląskich rywali…