19.08.1992 - Lech Poznań - Górnik Zabrze 5:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
19 sierpnia 1992 (środa), godzina 17:00
1. liga 1992/93, 3. kolejka
Lech Poznań 5:0 (3:0) Górnik Zabrze Poznań
Sędzia: Roman Kostrzewski (Bydgoszcz)
Widzów: 12 000
HerbLechPoznan.gif Herb.gif
Trzeciak 18
Podbrożny 31
Podbrożny 41
Araszkiewicz 66
Podbrożny 89
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Yellow card.gif Jegor
Jacek Przybylski
Marek Rzepka
Paweł Wojtala
Przemysław Bereszyński
Waldemar Kryger
Dariusz Skrzypczak
Kazimierz Moskal
Ryszard Remień
Jarosław Araszkiewicz (66 Ihor Kornijeć)
Jerzy Podbrożny
Mirosław Trzeciak (53 Mirosław Okoński)
SKŁADY Marek Bęben
Jacek Grembocki (38 Wojciech Ozimek)
Marek Piotrowicz
Tomasz Wałdoch
Mirosław Staniek
Krzysztof Zagórski (76 Bogusław Cygan)
Piotr Jegor
Dariusz Koseła
Arkadiusz Kubik
Ryszard Staniek
Ryszard Kraus
Trener: Henryk Apostel Trener: Janusz Kowalik

Dodatkowe informacje

  • Według innego źródła żółtą kartką ukarany został także Koseła.

Relacja

Program meczowy.

Sport

Powrót Okońskiego

Poznań. Tak się złożyło, iż mimo porażki (nigdy jeszcze Górnik tak wysoko nie przegrał z Lechem) pierwszą i to w dodatku znakomitą sytuację strzelecką we wczorajszym meczu mieli goście. Po błędzie Przemysława Bereszyńskiego Ryszard Kraus znalazł się oko w oko z rezerwowym golkiperem poznaniaków. Zastępca kontuzjowanego Sidorczuka nerwowowo ten pojedynek wygrał. Silny, ale adresowany wprost w niego strzał obronił. Jeszcze w pierwszym kwadransie można było mówić o w miarę wyrównanej grze. W 14 min. Piotr Jegor jak zwykle silnie i celnie wykonał rzut wolny, lecz Przybylski i tym razem nie dał się zaskoczyć.

Później wyraźnie inicjatywę przejął Lech. Festiwal bramek rozpoczął Mirosław Trzeciak. Najpierw w 18 min Kazimierz Moskal ze środka boiska bardzo dobrze podał piłkę do Jarosława Araszkiewicza. Dośrodkowanie „Arasia” z lewej strony było najlepszej marki. Trzeciak znalazł się tuż przed Markiem Bębnem i bramkarz Górnika nie miał żadnych szans na obronę jego strzału. W 3-4 minuty później okazje do poprawienia wyniku mieli Araszkiewicz i Trzeciak. Nie udało im się to, za to w 31 minucie po kolejnym wybornym dośrodkowaniu bardzo dobrze grającego Araszkiewicza pierwszą ze swych trzech bramek strzelił Jerzy Podbrożny. Najpierw uderzył głową. Zaskoczony Bęben piłkę odbił, ale był bezradny przy dobitce. Ten sam zawodnik ustalił wynik na 3-0 do przerwy. Znowu dośrodkował Araszkiewicz.

Sądziliśmy, że przerwa podziała i uspokajająco i mobilizująco na Górnika. Nic z tego. Już w 46 min. Trzeciak i Podbrożny przeprowadzili wzorową akcję, a ten ostatni z bliska minimalnie chybił. W 53 minucie gromko powitano na boisku byłego piłkarza Lecha, który wrócił po występach w latach 1987 – 1992 na boiskach Hamburga i Grecji – Mirosława Okońskiego. 34-letni napastnik z pewnością już nie jest tak szybki jak kiedyś, ale parę jego podań było przedniej marki. Szczególnie to w 88 min. przy akcji, którą rozpoczął Igor Kornijec, a zakończył piątym golem Podbrożny. Wcześniej, dokumentując swoją bardzo dobrą grę, gola w 65 min po solowej akcji zdobył Araszkiewicz.

Ze zdumieniem przyglądaliśmy się poczynaniom młodego stopera, wychowanka Lecha, Pawła Wojtali. Choć do kadry poznaniaków powrócił Czesław Jakołcewicz (był wczoraj rezerwowym) Wojtala grał jak stary wyjadacz. Górnik – poza Ryszardem Stańkiem i momentami Krausem – mocno rozczarował. Nie tylko wysoko przegrał, ale po pierwszym kwadransie i utracie pierwszego gola niemal w ogóle nie podjął walki. Szkoda, bo nieco straciło na tym widowisko jako całość. Choć jak to mówią, tak się gra, jak przeciwnik pozwala.

Andrzej Kuczyński, Sport nr 163 (8708), 20 sierpnia 1992