20.11.1976 - Odra Opole - Górnik Zabrze 0:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
20 listopada 1976
1. liga 1976/77, 13. kolejka
Odra Opole 0:2 (0:1) Górnik Zabrze Opole
Sędzia: Andrzej Libich (Warszawa)
Widzów: 10 000
HerbOdraOpole.gif Herb.gif
0:1
0:2
Szołtysik 11
Wasilewski 46
Szczepanek
Podgórny
Korek
Krawczyk
Harańczyk (12. Gano)
A. Kot
B. Masztaler(50. S. Masztaler)
Wójcicki
Koźniewski
Klose
Bolcek
SKŁADY Andrzej Fischer
Bernard Jarzina
Jerzy Gorgoń
Henryk Wieczorek
Adam Popowicz
Zygfryd Szołtysik
Alojzy Deja
Józef Kurzeja
Marian Wasilewski
Ireneusz Lazurowicz
Stanisław Gzil

Relacja

Bilet meczowy.

Sport

Opolanie zatracili smak zwycięstwa.

OPOLE (tel. wł.). Do końca spotkania pozostało jeszcze około 10 minut, a już kibice gremialnie opuszczali stadion. Ten fakt oddaje najlepiej nastrój sympatyków opolskiej „11”. Odra od 2 lat grała w prawie takim samym składzie i gdy od kilku tygodni wykruszyła się stara gwardia, kibice zatracili smak zwycięstwa. W sobotę Górnik Zabrze dopełnił czary goryczy. Okazało się, że nawet przeciętna forma górników wystarczyła na rozstrojony zespół gospodarzy.

Przeciwnik górował nad Odrą siłą i umiejętnością organizacji gry drugiej linii. Brak Kwaśniewskiego wyraźnie nadwątlił to ogniwo opolan, a młody Wójcicki spełniał na boisku niejasną role trzeciego stopera, nie wykazując nawet tendencji do angażowania się w akcje ofensywne. Również Antoni Kot w tej sytuacji do końca spotkania nie znalazł kontaktu z pozostałymi partnerami na boisku. Gdy do tego dodamy jeszcze kontuzję czołowego reżysera akcji Bogdana Masztalera już w pierwszej połowie meczu, obraz wartości linii rozgrywającej Odry będzie pełny. Rutynowani zawodniczy Górnika, mieli więc ułatwione zadanie, a z kilku tylko składnych ich akcji dwie zakończyły się bramkami. W 11 minucie spotkania szybki Wasilewski przeszedł obrońców gospodarzy i zacentrował ostro z prawej strony. Z czterech startujących do piłki piłkarzy najszybszym okazał się Szołtysik, który wobec niezdecydowanej postawy bramkarza i dwóch defensorów posłał piłkę do siatki. Minutę po przerwie Wasilewski doszedł do piłki skierowanej między dwóch stoperów i strzelił nad wybiegającym Szczepaniakiem. W sobotnim meczu jeszcze dwukrotnie piłka znajdowała się w siatce: raz w bramce Fischera, raz – Szczepanka, ale sędzia nie uznał tych bramek, przy czym obie decyzje budzą wątpliwości.

Piłkarze Górnika nie pokazali w Opolu nic rewelacyjnego – konsekwencja, spokój i bezwzględne dążenie do wyznaczonego celu, a także oszczędne gospodarowanie siłami w ciągu 90 minut. Trudno więc ocenić czy zabrzanie powracają do formy, bowiem w sobotę chyba każdy zespół ekstraklasy miałby szanse w Opolu co najmniej na remis. Nie czas jeszcze na pesymistyczne wnioski, na pewno jednak z całą ostrością sprawdziła się bezwzględna zasada tzw. krótkiej ławki rezerwowych. Przykład Odry nie jest, niestety jedynym tego potwierdzeniem. Bylibyśmy jednak w niezgodzie z prawdą i własnym sumieniem, gdybyśmy nie podkreślili ogromnej ambicji wszystkich piłkarzy Odry, a przede wszystkim tzw. dublerów. Wpłynęło to na dość wysoką temperaturę spotkania, które jednak w sumie uznać należy pod względem poziomu sportowego za widowisko miernej wartości.

Stanisław Puzyna, Sport nr 226 z 22 listopada 1976r.