23.08.1981 - Motor Lublin - Górnik Zabrze 0:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
23 sierpnia 1981
1. liga 1981/82, 3. kolejka
Motor Lublin 0:0  Górnik Zabrze Lublin
Sędzia: Edward Iwański (Kraków)
Widzów: 16 000
HerbMotorLublin.gif Herb.gif

Maciesiak
Fiuta
Boguszewski
Dębiński
Komosa
Arceusz (67 Rabenda)
Pop
Wiater
Szczeszak
Lorenc
Przybyła (60 Świętek)
SKŁADY
Aleksander Famuła
Bogdan Gunia
Werner Leśnik
Adam Ossowski
Tadeusz Dolny
Krzysztof Szwezig
Waldemar Matysik
Erwin Koźlik
Edward Socha
Andrzej Pałasz
Leszek Brzeziński (89 Paweł Janduda)
Trener: Bronisław Waligóra Trener: Zdzisław Podedworny

Relacje

Sport

Górnik trzyma się dzielnie!

Pisanie najpierw o pogodzie — to niewątpliwie pomysł mało oryginalny, ale właściwie taki powinien być wstęp do sprawozdania z tego meczu. Otóż na pół godziny przed jego rozpoczęciem rozpadało się na dobre i z małymi przerwami deszcz przez cały czas trwania meczu towarzyszył piłkarzom. Deszczowa pogoda wywarła na pewno ujemny wpływ na poziom spotkania. Rozmokłe boisko nie ułatwiało gry, utrudniało natomiast bieganie oraz przeprowadzanie składnych i szybkich akcji. A mimo to mecz był raczej szybki, a gra żywiołowa. Obie drużyny w zasadzie prowadziły otwartą grę z tym, że Górnik lepiej panował w środku pola.

W 4 minucie Arceusz silnie strzelił na bramkę Górnika, lecz nie było to celne uderzenie. Za chwilę Górnik dwukrotnie egzekwował rzuty rożne i za drugim razem bliski był zdobycia bramki. Podanie Pałasza przyjął na głowę Dolny i posłał piłkę tuż nad poprzeczką. To była najgroźniejsza akcja gości w pierwszej części meczu. W momentach, gdy nic ciekawego nie działo się na boisku, kibice zwracali uwagę na duety, których kilka było w tym meczu, a potworzyły się zaraz po rozpoczęciu gry. A oto te duety: Dębiński – Pałasz, Fiuta — Socha, Komorna — Brzeziński, Szczeszak — Matysik, Gunia - Lorenc. Widać było, jak na dłoni, kto kogo ma pilnować i wyłączyć się z gry. To indywidualne krycie udało się zawodnikom Motoru, ponieważ Pałasz nie pograł sobie zupełnie, a inni groźni piłkarze Górnika też mieli znacznie ograniczone ruchy.

W 11 minucie w pobliżu bramki gości Szwezig nie przechwycił piłki, a złapał ją Lorenc, który silnie uderzył, niestety jego strzał przeszedł z dala od celu. Warto jeszcze odnotować z tego okresu gry dwa kapitalne strzały Debińskiego — w 17 i 26 minucie oraz strzał Arceusza. Od 30 minuty meczu jakby się coś zaczęło ciekawego dziać na boisku. Motor przyspieszył swe akcje i zaczął grać bardziej dynamicznie. Górnik natomiast nadal szukał swych szans zdobycia bramki i kontrataków. Ani Motorowi, ani drużynie gości usiłowania te nie przyniosły rezultatu, choć gospodarze tuż przed przerwą egzekwując dwukrotnie rzuty rożne — znajdowali się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramek. Tymczasem nie po raz pierwszy w Motorze zawodziła linia ataku. Pierwsze minuty drugiej połowy meczu upłynęły pod znakiem chwilowego naporu Górnika, w efekcie czego Pałasz oddał ostry strzał na bramkę Motoru. Górnik nadał szukał swych szans, w atakach z wypadów, ale też coraz częściej stosował taką taktykę, która dawałaby mu remis. Bardzo dobrze w Górniku spisywała się obrona. Drużyna Motoru w tej części spotkania była zdecydowanie lepsza, a do tego przyczyniły się poczynione zmiany w Motorze. W 60 minucie gospodarze bliscy byli zdobycia gola, kiedy to w ogromnym zamieszaniu pod bramką Górnika piłka wiele razy odbijała się od nóg, ale jakoś nie mogła znaleźć drogi do bramki. Końcówka meczu to ustawiczny napór Motoru i strzały na bramkę Famuły. Desperacki zryw gospodarzy, których w końcówce spotkania wyraźnie opuściło szczęście, nie przyniósł pożądanego efektu. Motor w dalszym ciągu odczuwa brak zawodników, którzy z różnych powodów przestali w nim grać. Wprawdzie powrócił na boisko Przybyła, ale nie było z tego piłkarza większego pożytku.

Tadeusz Gański, Sport nr 153 z dnia 24.08.1981r.