24.11.1968 - Olimpia Poznań - Górnik Zabrze 1:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
24 listopada 1968 (niedziela)
Puchar Polski 1968/69, 1/8 finału
Olimpia Poznań 1:2 (0:1) Górnik Zabrze Poznań
Sędzia: Kacprzak (Warszawa)
Widzów: 10 000
HerbOlimpiaPoznan.gif Herb.gif


Gojny 66
0:1
0:2
1:2
Szołtysik 8
Lubański 53 g

Drewniak
Lisiak
B. Kalotka
Gojny
T. Kalotka
A. Wojciechowski (Marcinkowski
Lipiec
Zeuschner
Cz. Wojciechowski
Domagała
SKŁADY
Hubert Kostka
Rainer Kuchta
Stanisław Oślizło
Jerzy Gorgoń
Stefan Florenski
Alfred Olek
Erwin Wilczek
Hubert Skowronek
Zygfryd Szołtysik
Włodzimierz Lubański
Jerzy Musiałek ( Roman Lentner)
Trener: Géza Kalocsay

Relacje

Sport

Krytyczny kwadrans obrońcy Pucharu

Poznań (tel. wł.). Ubogi w ciekawe widowiska piłkarskie Poznań z ogromnym zainteresowaniem oczekiwał tego spotkania, a publiczność gorąco powitała wchodzących na boisko górników. Tymczasem pierwsza część meczu przyniosła rozczarowanie. Wlokąca się w ogonie tabeli 2 ligi Olimpia przystąpiła do gry z ogromną tremą. Gwardziści, stosujący system wzmocnionej obrony, grali wolno, nieśmiało zapuszczając się w głąb boiska i zapominając o dalekich przerzutach. Górnik początkowo jakby zlekceważył przeciwnika. Po zdobyciu bramki(kapitalne podanie Lubańskiego i strzał Szołtysika) gra stała się jeszcze bardziej nieciekawa. W zespole gości brylowali jedynie Wilczek i Szołtysik oraz okresami Florenski.

Dopiero po zmianie stron górnicy przyśpieszyli grę, dążąc do podwyższenia wyniku. W 8 min. po przerwie piłka odbita po silnym strzale Olka od nogi bramkarza, trafiła idealnie na głowę nadbiegającego Lubańskiego i było 2:0. Dopiero wtedy Olimpia postawiła wszystko na jedną kartę. Z głębokich tyłów, do akcji ofensywnych włączył się Gojny, jego też dziełem była bramka zdobyta "główką" w 67 min. Od tej chwili obraz gry zmienił się całkowicie. Stroną przeważającą była Olimpia, która jakby nagle uwierzyła we własne siły. Kostka nieustannie był w opałach, bronił w niezwykle trudnych sytuacjach. Dochodziło do ostrych spięć na polu podbramkowym Górnika. Do ostatniej chwili wyrównanie wisiało dosłownie na włosku. Goście z największym wysiłkiem obronili przewagę jednej bramki.

Fli, Sport nr 147 (3072) z 25 listopada 1968