25.03.1989 - Szombierki Bytom - Górnik Zabrze 1:3

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
25 marca 1989 (sobota), godzina 16:00
1. liga 1988/89, 18. kolejka
Szombierki Bytom 1:3 (1:1) Górnik Zabrze Bytom
Sędzia: Krzysztof Perek (Poznań)
Widzów: 7 043
HerbSzombierkiBytom.gif Herb.gif
Cygan 17 1:0
1:1
1:2
1:3

Urban 19
Kamiński 77
Cyroń 78
Edward Ambrosiewicz
Jan Woźnica
Andrzej Gruszka
Janusz Kluge
Tadeusz Mirek
Sławomir Świstek (46 Jerzy Musioł)
Zenon Lissek
Adam Książek
Zbigniew Krzyżoś
Bogusław Cygan
Gerard Urbacz
SKŁADY Józef Wandzik
Tomasz Wałdoch
Józef Dankowski
Piotr Brzoza
Piotr Jegor
Robert Warzycha (59 Waldemar Kamiński)
Piotr Rzepka
Ryszard Komornicki
Jan Urban
Krzysztof Zagórski (70 Dariusz Koseła)
Ryszard Cyroń
Trener: Alojzy Łysko Trener: Marcin Bochynek

Relacja

Sport

Krople na uspokojenie

Sytuacja Szombierek jest coraz trudniejsza, ale starać się trzeba. W myśl tej zasady gospodarze zagrali szalenie ambitnie, a w każdym razie nie żartowali. W miarę swoich skromnych możliwości próbowali zagrozić Górnikowi. Atakowali, szarpali się, zdobyli nawet prowadzenie. Co z tego wszystkiego wyszło, to już inna sprawa. W drugiej połowie zabrzanie podali rywalom krople na uspokojenie, w postaci dwóch „szybkich” bramek. W ten sposób mistrzowie Polski uspokoili także tych wszystkich, którzy podejrzewali, że zespół Marcina Bochynka przeżywa jakiś kryzys formy.

Najbardziej uważnym obserwatorem sobotniego meczu był Hubert Kostka, człowiek, którego łączą z Górnikiem i Szombierkami nie tylko sentymenty. Jak Kostka wyprowadził na szerokie wody zabrzan nie trzeba chyba nikomu przypominać, ale przy okazji warto przypomnieć, że w 1980 roku pan Hubert zaskoczył wszystkich mistrzowskim tytułem... Szombierek. Skład bytomian z tamtych lat był zdaniem wielu fachowców niewiele silniejszy niż teraz. Ciekawe co Hubert Kostka poradził w towarzyskiej pogawędce Alojzemu Łysce...

Przejdźmy jednak do wydarzeń na boisku. Jak już wspomnieliśmy wyżej, zaczęło się zgoła sensacyjnie. Otóż w 16 minucie Robertowi Warzysze (po kontuzji z trudem dochodzi do normalnej dyspozycji) przytrafił się kiks, który bezbłędnie wykorzystał Bogusław Cygan. Józef Wandzik nie miał szans obrony. Ta bramka zachęciła gospodarzy do kolejnych żywiołowych akcji. Nie trwa to długo. Zagórski z Urbanem ostudzili zapał bytomian. W dwójkę przeprowadzili pomysłowy atak i Jan Urban w stylu „profesora” strzelił wyrównującego gola. Na tym zakończyły się praktycznie emocje w pierwszej połowie. Po przerwie gra nabrała rumieńców. Obaj bramkarze nie narzekali na brak zajęć. Szombierki, mimo przewagi zabrzan, przy każdej nadarzającej się okazji odgryzały się. Kilka razy groźnie strzelał Piotr Jegor (w 55 minucie trafił piłką w słupek). Szczególnie dramatyczna była jednak 65 minuta. Najpierw Zenon Lissek podawał do Bogusława Cygana – to pachniało bramką, ale po drodze piłka odbiła się od ręki Józefa Dankowskiego. Sędzia uznał, że było to zagranie przypadkowe. Gospodarze protestowali, a w tym czasie młody Krzysztof Zagórski znalazł się po drugiej stronie boiska sam na sam z Edwardem Ambrosiewiczem. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz, głównie dzięki niezdecydowaniu Zagórskiego. Gdy zabrzanin schodził z placu gry usłyszał od trenera Marcina Bochynka parę ostrych słów.

Młode pokolenie piłkarzy Górnika zrehabilitował Waldemar Kamiński, który w 77 minucie zachował się o niebo lepiej. Jak stary wyga wypracował sobie pozycję strzelecką i również sam pewnie pokonał Ambrosiewicza. W minutę później Ryszard Cyroń wykorzystał bałagan w obronie Szombierek i podwyższył na 3-1. Po tym zimnym prysznicu gospodarze przynajmniej na tyle się skoncentrowali, że uniknęli 4 bramki.

I jeszcze uzupełnienie. W Górniku udanie zadebiutował Tomasz Wałdoch ze Stoczniowca Gdańsk. Ten osiemnastolatek poczynał sobie zupełnie dobrze.

Adam Barteczko, Sport nr 62 (7866), 28 marca 1989