25.04.1984 - Górnik Zabrze - Szombierki Bytom 4:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
25 kwietnia 1984
1. liga 1983/84, 21. kolejka
Górnik Zabrze 4:0 (1:0) Szombierki Bytom Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Włodzimierz Rudomino (Warszawa)
Widzów: 8000
Herb.gif HerbSzombierkiBytom.gif
Brzeziński 3 g
Pałasz 62
Gunia 64
Klemenz 81
1:0
2:0
3:0
4:0
Komornicki Yellow card.gif Przygodzki
Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Józef Dankowski
Joachim Klemenz
Marek Piotrowicz
Marek Majka
Waldemar Matysik
Ryszard Komornicki
Erwin Koźlik (69 min. Andrzej Zgutczyński)
Janusz Pontus (46 min. Andrzej Pałasz)
Leszek Brzeziński
SKŁADY Edward Ambrosiewicz (83 min. Mirosław Karpiuk)
Jan Pietryga
Andrzej Mierzwiak
Andrzej Gruszka
Zbigniew Padlikowski
Marek Kozioł (65 min. Rafał Czyba)
Jan Byś
Krzysztof Szwezig
Ryszard Przygodzki
Jerzy Kowalik
Adam Witkowski
Trener: Hubert Kostka Trener: Roman Durniok

Relacja

Sport

Bez litości

Nie było litości. Wielu zwolenników Szombierek, którzy przybyli na mecz swej zagrożonej spadkiem drużyny, liczyło, że trener Hubert Kostka, który doprowadził bytomian do mistrzowskiego tytułu, tym razem, stojąc po drugiej stronie barykady, zastosuje ulgową taryfę. Nic z tych obiecanek nie wyszło, chociaż po szybko zdobytym prowadzeniu, wydawało się, że zabrzanie osiedlina laurach i za bardzo nie zależy im na podwyższeniu rezultatu. Goście prowadzili otwartą grę, i głównie dzięki Przygodzkiemu i Szwezigowi (również eks-zabrzanin) starali się opanować środek pola, ale w tej strefie o wiele lepiej radzili sobie Matysik i Majka.

Hubert Kostka zatrzymał na ławce rezerwowych Pałasza i Zgutczyńskiego. Głównie za sprawą Pałasza, który wszedł po przerwie za Pontusa, atak zabrzan zaczął praować na pełnych obrotach. Własnie Pałasz po przykładnej kontrze i szybkiej wymianie piłki z Brzezińskim, zdobył drugiego gola. W tym momencie losy spotkania były rozstrzygnięte, chociaż bytomianie nie kapitulowali. Nie mieli jednak szczęścia w finalnych akcentach akcji ofensywnych. O wiele bardziej fortuna sprzyjała gospodarzom. Pałasz strzelił zaskakująco z dystansu, Ambrosiewicz sparował piłkę i Gunia tylko czekał na okazję do skutecznej dobitki. Czwarta bramka była dziełem Klemenza, bramkostrzelnego... stopera.

Ciekawy mecz, ciekawy z wielu względów. Drużyna Szombierek, która wciąż drży o swój ligowy byt, nie prowadziła jakiejś destruktywnej gry. Na atak zabrzan odpowiadała atakiem, ale miała w nich mniej "argumentów" i stąd tak wysoka porażka. Bytomianie zasłużyli z pewnością na honorowego gola. Mógł go zdobyć w 89 min. Przygodzki, najciekawszy zawodnik w ich zespole, ale Cebrat popisał się pewnym wybiegiem i chwytem piłki.

Stanisław Penar, Sport nr 83 z dnia 26.04.1984r