26.03.1983 - Legia Warszawa - Górnik Zabrze 6:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
26 marca 1983
1. liga 1982/83, 18. kolejka
Legia Warszawa 6:0 (3:0) Górnik Zabrze Warszawa
Sędzia: Roman Kostrzewski (Bydgoszcz)
Widzów: 10 000
HerbLegiaWarszawa.gif Herb.gif
Buncol 8
Miłoszewicz 35 k
Kaczmarek 42
Kaczmarek 54
Turowski 80
Ossowski 85 s
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
Yellow card.gif Brzeziński

Kazimierski
Karaś ((70 Milewski (80 Kakietek))
Majewski
Załężny
Bedryj
Kaczmarek
Buncol
Miłoszewicz
Iwanicki
Turowski
Adamczyk
SKŁADY
Edward Kula
Marek Piotrowicz
Tadeusz Dolny
Waldemar Matysik
Adam Ossowski
Krzysztof Szwezig
Joachim Klemenz
Andrzej Pałasz
Bogdan Gunia
Leszek Brzeziński
Edward Socha ((24 Leon Ratka (46 Henryk Zimkowski))
Trener: Jerzy Kopa Trener: Zdzisław Podedworny

Relacje

Sport

Do jednej bramki

Warszawa. Kiedy pada wynik 6-0, zwykle rodzi się pytanie: czy to zwycięzcy walczyli tak doskonale, czy pokonani tak beznadziejnie? Gospodarze spisywali się rzeczywiście bardzo dobrze, ale z drugiej strony nie pamiętamy Górnika, który w Warszawie grał by tak kiepsko. Cóż jednak można się dziwić młodzieży z zabrzańskiego zespołu, skoro dwaj pretendenci do drużyny narodowej, Dolny i Pałasz, byli bodaj najsłabszymi zawodnikami na boisku? Na konto Dolnego trzeba zapisać przynajmniej dwa gole: najpierw nie potrafił przeszkodzić Buncolowi w oddaniu strzału głową, a przy piątej bramce tak nieudolnie przekazywał piłkę Kuli, że przejął ją Turowski nie marnując szansy. O poczynaniach Pałasza lepiej nie wspominać.

- Zagraliśmy fatalnie, błędy w defensywie były kardynalne – powiedział trener Zdzisław PODEDWORNY.- Absencja Zalastowicza, Leśnika, Dankowskiego czy Koźlika, tylko częściowo tłumaczy przyczyny klęski. Bez zaangażowania, waleczności i przy preferowaniu gry bezkontaktowej trudno cokolwiek zdziałać w jakiejkolwiek potyczce, a cóż dopiero w konfrontacji ze świetnie dysponowanymi legionistami.

Trener Jerzy Kopa mówił: - Dwa momenty przesądziły o naszym wysokim sukcesie. Po pierwsze zdawaliśmy sobie sprawę z osłabienia Górnika i staraliśmy się wykorzystać to do maksimum. Po wtóre, na ten mniej więcej okres zakładaliśmy zwyżkę formy zespołu (na 23 marca planowano pierwotnie ćwierćfinały Pucharu Polski). Stąd płynność i pomysłowość w grze, niezła szybkość i skuteczność. Cóż jeszcze dodać do tych opinii? Od początku do końca mecz toczył się pod dyktando Legii, która stworzyła jeszcze kilka innych pozycji bramkowych. Zresztą popatrzmy na liczby, strzały celne – Legia 16, Górnik – 3, niecelne Legia – 13, Górnik – 4, kornery – warszawianie – 15, zabrzanie – 5. Statystyka ta dosyć sugestywnie określa jednostronny obraz gry.

Grzegorz Stański, Sport nr 62 z dnia 28.03.1983 r.