26.08.1981 - Stal Mielec - Górnik Zabrze 2:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
26 sierpnia 1981
1. liga 1981/82, 4. kolejka
Stal Mielec 2:0 (0:0) Górnik Zabrze Mielec
Sędzia: Jan Sądowicz (Tarnów)
Widzów: ok. 12 000
HerbStalMielec.gif Herb.gif
Ciołek 62
Hnatio 73
1:0
2:0

Stawarz
Polak
Oratowski
Łukasik
Mrowiec (66 Kubicki)
Buda
Frankowski
Ciołek
Hnatio
Janikowski
Łatka
SKŁADY
Aleksander Famuła
Bogdan Gunia
Tadeusz Dolny
Werner Leśnik
Marian Zalastowicz (80 Adam Ossowski)
Krzysztof Szwezig (80 Eugeniusz Tomala)
Waldemar Matysik
Erwin Koźlik
Edward Socha
Andrzej Pałasz
Leszek Brzeziński
Trener: Józef Walczak Trener: Zdzisław Podedworny

Relacje

Sport

"Koncert" drugiej linii

Przed środowym meczem w Mielcu trudno było wytypować zwycięzcę, bowiem obie młode jedenastki zebrały wiele pochlebnych recenzji za występy w dotychczas rozegranych ligowych kolejkach. Nic więc dziwnego, że miejscowi sympatycy spodziewali się otwartej gry i stojącego na dobrym poziomie piłkarskiego widowiska.

Początek spotkania przebiegał na wzajemnym ,,badaniu" się, a akcje obydwu zespołów były ostrożne, czasami wręcz asekuranckie. Dopiero w 12 min. ostry strzał Sochy rozruszał trochę zziębniętego Już Stawarza. W 2 min. później Łatka otrzymał podanie z głębi pola i mocnym uderzeniem bezskutecznie starał się zaskoczyć bramkarza gości. W tym też okresie gry pomału zaczęła uwidaczniać się przewaga stalowców, zwłaszcza w środku pola, w którym prym wiedli Cłołek — Frankowski — Hnatio bezsprzecznie najlepsza formacja jaką oglądaliśmy na boisku. Jednakże pozycyjne rozgrywanie piłki zbyt często załamywało sie na przedpolu Famuły. Dopiero w 43 min. mielczanie wypracowali najlepszą okazję do zdobycia prowadzenia. Tuż za linia pola karnego piłkę otrzymał Ciołek i płaskim strzałem skierował ją w róg bramki. Ale Famuła znalazł się na posterunku i odbił piłkę przed siebie, a poprawkę nadbiegającego Łatki tym razem wyłapał już pewnie. Wcześniej w 39 min nie wykorzystał znakomitej szansy Brzeziński który fatalnie spudłował.

Znacznie bardziej emocjonująca była druga odsłona meczu. Już od pierwszych jej minut stal ruszyła do zmasowanego ataku stwarzając kilka groźnych sytuacji strzeleckich. W 48 min. i 55 min. dwukrotnie Frankowski mógł wpisać się na listę strzelców, ale w decydujących momentach zabrakło mu potrzebnej precyzji. Aż wreszcie przyszła 62min. spotkania. Wspomniany już Frankowski celnie podał do Ciołka, a ten bez chwili zastanawiania się posłał mocna bombę w górny róg bramki z około 25 metrów całkowicie zaskakując linię defensywna Górnika. Była to bramka najprzedniejszej marki, którą rzadko oglądać można na ligowych stadionach.

Po utracie gola Górnicy cofnęli się na własną połowę, sporadycznie tylko kontratakując. W 69 min dobrze spisujący się Socha mocno uderzył, jednakże piłka minimalnie chybiła celu. Rozstrzygnięcie tego interesującego spotkania nastąpiło w 73 min. Po precyzyjnym podaniu Hnatio — Ciołek ten pierwszy otrzymał piłkę na polu karnym ograł dwóch obrońców Górnika, zwiódł bramkarza i ze stoickim spokojem posłał piłkę do pustej bramki. W tym momencie było praktycznie już po meczu. Stalowcy w dalszym ciągu umiejętnie kontrolowali przebieg gry, a ambitnie w końcówce meczu postawa Górnika nie mogła już przynieść zmiany rezultatu. W mieleckim zespole na najwyższe noty zasłużyła wspomniana już drugaa linia, natomiast wśród górników bezsprzecznie najlepszym piłkarzem był Brzeziński, któremu dzielnie sekundował w poczynaniach ofensywny Matysik. Rozczarowali natomiast kadrowicze Pałasz oraz Dolny.

Zbigniew Drzewicki, Sport nr 156 z 27 sierpnia 1981r.