27.09.1961 - Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
27 września 1961
1. liga 1961, 21. kolejka
Lech Poznań 0:2 (0:1) Górnik Zabrze
Sędzia: Budaj (Warszawa)
Widzów: 26 000
HerbLechPoznan.gif Herb.gif
0:1
0:2
Jankowski 29
Pol 63
(1-3-2-5)
A. Skrzypczak
Bartoszak
Słoma
Karbowiak
Pietrzak
H. Wróbel
Mazurkiewicz (46 Lisiecki)
Maciejak
Gojny
Jan Kaczmarek
Mikołajewski
SKŁADY
Hubert Kostka
Antoni Franosz
Stanisław Oślizło
Edward Olszówka
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Stefan Florenski
Ernest Pol
Edward Jankowski
Hubert Kulanek
Roman Lentner
Trener: Mieczysław Tarka

Relacje

Sport

Nadzieje Poznania mirażem

Poznań. Taksówka?- senne marzenie. Dostać się do tramwajów obwieszonych jak.. dorodne kiście bułgarskich winogron- to samo. Kto żyw spieszyć bowiem na Dębiec, gdzie odbywał się mecz kolejarzy z niezwyciężonym liderem ekstraklasy.

Wielu sympatyków Lecha liczyło po cichu- w związku z powrotem Słomy i osłabieniem Górnika na jeden, tak bardzo potrzebny Poznaniakom punkt. Skończyło się jednak na apetytach i obejrzeniu gry zabrzan, którzy nie potrzebowali się specjalnie wysilać, aby wywieź z Poznania zwycięstwo. Rozżaleni kibice opuszczając boisko mówili, że goście powinni byli „wyfedrować” w Poznaniu co najmniej z 5 bramek. I słusznie, bo na przedpolu Skrzypczaka, który zastąpił Wilczyńskiego obserwowaliśmy wielokrotnie bardzo gorące sytuacje.

Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem dość nerwowej gry. Górnicy szybko jednak otrząsnęli się z przedmeczowej tremy i błyskawicznymi akcjami przedostawali się pod bramkę Lecha. Szczególnie niebezpieczne były zaskakujące zmiany Lentnera z Pohlem, które wprowadzały zamieszanie w szeregach poznańskich defensorów, ponieważ jednak Zabrzanie strzelali niecelnie na trybunach zaświtała nadzieja, a nuż Lechowi uda się utrzymać bezbramkowy wynik? Rozwiał ją dopiero Jankowski. W 25 minucie przejął on daleki wykop Oślizły i pewnie strzelił do siatki. Górnicy chwilę po tym mieli okazję do podwyższenia wyniku, ale Skrzypczak bronił bardzo przytomnie.

Lechici nie załamali się niepowodzeniem. Wszystkie jednak akcje Górnego i jego kolegów z napadu pewnie likwidowała obrona Zabrzan, w której pierwsze skrzypce grał Oślizło.

Po zmianie stron sytuacja w zasadzie się nie zmieniła. Nadal ton grze nadawali goście, którzy mimo kilku zrywów poznaniaków panowali niepodzielnie na boisku. Kilka ich akcji zlikwidowała obrona Lecha, jednak w 17 minucie po przerwie Pohl otrzymawszy piłkę zdecydował się na przebój i strzałem z kilkunastu metrów uzyskał drugą bramkę. Odtąd tempo nieco opadło. Górnicy zadowolili się tym wynikiem. Poznaniacy natomiast nie mogli poradzić sobie z formacjami obronnymi gości.

Wystawiając oceny poszczególnym zawodnikom jako gracza nr 1 środowego spotkania należy uznać Oślizłę, któremu dzielnie sekundowali Pohl, Jankowski i Lentner. Z piłkarzy Lecha najlepiej zagrała defensywa ze Słomą i Pietrzakiem na czele. Pan Budaj z Warszawy prowadził zawody wzorowo i wielokrotnie otrzymał za swe decyzje oklaski.

Wł. Ofierski, Sport nr 116 z dnia 29.09.1961 r.