29.04.1984 - Widzew Łódź - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
29 kwietnia 1984
1. liga 1983/84, 22. kolejka
Widzew Łódź 1:0 (0:0) Górnik Zabrze Łódź
Sędzia: Jan Sądowicz (Tarnów)
Widzów: 18 000
HerbWidzewLodz.gif Herb.gif
Smolarek 82 1:0
Józef Młynarczyk
Tadeusz Świątek
Roman Wójcicki
Jerzy Wijas
Krzysztof Kamiński
Wiesław Wraga
Mirosław Myśliński
Krzysztof Kajrys
Włodzimierz Smolarek
Jerzy Leszczyk (68 min. Marek Filipczak)
Dariusz Dziekanowski
SKŁADY Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Tadeusz Dolny
Józef Dankowski
Marek Piotrowicz
Marek Majka (71 min. Erwin Koźlik)
Joachim Klemenz
Waldemar Matysik
Ryszard Komornicki
Andrzej Pałasz
Leszek Brzeziński (46 min. Andrzej Zgutczyński)
Trener: Władysław Żmuda Trener: Hubert Kostka

Relacja

Sport

Jednym punkty - drugim pochwały

Widzewiacy zdobyli punkty, ale górnicy pochwały. Mecz był przez 90 minut bardzo dobrym widowiskiem. Atuty spotkania: szybkość i wytrzymałość wszystkich graczy, zaciętość, z jaką walczono o każdą piłkę, twardość interwencji (ale bez ordynarnych fauli), pasja z jaką usiłowano zrealizować cele postawione przez trenerów.

Dobry mecz, w którym łódzka widownia nie gwizdała, mimo że bezbramkowy wynik nie zaspokajał jej aspiracji. Widać było, że dobrze przygotowani widzewiacy walczą, lecz trafili na bardzo dobrze dysponowanego rywala. Koncepcja defensywna gości była przejrzysta, ale mogła się podobać. Jej siła tkwiła w bardzo dobrej grze destrukcyjnych pomocników Matysika i Klemenza, ofiarnie i rozsądnie operującymi przed duetem stoperów z Dolnym, na którego pojawienie się mogło być pewnym zaskoczeniem. Jeśli coś można zarzucić zabrzanom, to nieco zbyt szybkie pozbywanie się piłki, za mało podań wszerz boiska, słabszą aktywność dwójki napastników, a szczególnie Brzezińskiego, którego Świątek bez trudu ogrywał i miał możliwość bezkarnego włączenia się do akcji ofensywnych. Obrońcy widzewscy starali się wspierać działania pomocników i napastników. Od 20 do 40 minuty przewaga widzewiaków była przygniatająca. Wiele było strzałów, spięć na przedpolu zabrzan. Po akcji Wragi z Kajrysem strzał tego ostatniego z półobrotu trafił w poprzeczkę tuż przy słupku.

Po zmianie stron kontry gości był groźniejsze, ale gospodarze nie pozwolili na odebranie inicjatywy. Napór Widzewa nie słabł. Zwrotnym momentem była akcja Wójcickiego, który został sfaulowany przez Koźlika w 82 min. Zabrzanie spodziewali się innego wariantu wykonania wolnego, a tymczasem Smolarek kąśliwym płaskim strzałem obok muru zaskoczył Cebrata. Gdy dodamy, że był to jego pierwszy gol w tym sezonie ligowym, to radość strzelca będzie tym bardziej zrozumiała.

Bogusław Kukuć, Sport nr 85 z dnia 30.04.1984r