30.04.1972 - Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
30 kwietnia 1972
1. liga 1971/72, 16. kolejka
Stal Rzeszów 1:1 (1:0) Górnik Zabrze Rzeszów
Sędzia: Władysław Mołodecki (Wrocław)
Widzów: 20 000
HerbStalRzeszow.gif Herb.gif
Domarski 9 1:0
1:1

Wilczek 85

Jan Czajkowski
Franciszek Skiba
Marian Ostafiński
Zygmunt Janiak
Piotr Blaga
Jan Gawlik
Marian Kozerski
Ryszard Duda
Jan Domarski
Bronisław Biel
Janusz Krawczyk (75 Wojciech Konf)
SKŁADY (1-4-3-3)
Hubert Kostka
Joachim Szlosarek
Jerzy Gorgoń
Zygmunt Anczok
Hubert Skowronek
Zygfryd Szołtysik
Erwin Wilczek
Lucjan Kwaśny (58 Joachim Gorzawski)
Alojzy Deja
Włodzimierz Lubański
Władysław Szaryński
Trener: Nándor Hidegkuti Trener: Antoni Brzeżańczyk

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Kryzys mistrza stał się faktem. Po porażce z Legią nastąpiło jeszcze bardziej nieoczekiwane rozstrzygnięcie w Rzeszowie. Nikt chyba nie spodziewał się, że walczący o kolejny tytuł Górnicy zremisują z ostatnią w tabeli Stalą. Wypełniony do ostatniego miejsca stadion eksplodował z radości już w 9. minucie. Błyskotliwą akcję na skrzydle Kozerskiego na gola zamienił Domarski. Zmasowane ataki górników przypominały walenie głową w mur aż do 85. minuty. Wtedy to na sygnalizowany strzał z bliskiej odległości zdecydował się Wilczek. Bramkarz Czajkowski, pewnie interweniujący przez całe spotkanie, tym razem nie stanął na wysokości zadania. Żal straconego punktu tym bardziej, że swą skuteczność kompletnie zatraciła drużyna Ruchu. Porażka na własnym stadionie z Gwardią sprawiła, że zwyciężający w Rzeszowie Górnik mógł zasiąść na fotelu lidera. A z potknięć śląskich drużyn skorzystało sosnowieckie Zagłębie, nowy lider po 16. seriach spotkań.

Sport

Rzeszów nie poznał obrońcy tytułu

RZESZÓW. Mecz omal nie zakończył się sensacyjną porażką zabrzan. Byłaby to zasłużona kara dla zespołu gości, który w trzecim tegorocznym pojedynku ze stalowcami (dwa poprzednie o Puchar Polski) zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ocena ta dotyczy wszystkich zawodników.

Zabrzanie mimo, iż od 9 minuty przegrywali 0:1, bardzo długo nie potrafili przyśpieszyć tempa licząc wyłącznie na to, że przeciwnik prędzej czy póżniej zacznie popełniać błędy, co umożliwi Lubańskiemu bądź jego partnerom odrobienie minimalnej straty. W końcu też tak się stało kiedy w 85 min. Czajkowski skapitulował przed sygnalizowanym strzałem Wilczka z odległości ponad 20 m.

Drużyna rzeszowska zagrała na nieco lepszym poziomie niż przed tygodniem, miała lepszy skład a zawodnicy realizowali zalecenia trenera. Pojedynek, w którym było sporo gorących spięć podbramkowych, trzymał publiczność w napięciu i był dość interesujący.

Jan Filipowicz, Sport Nr. 61(3707), Poniedziałek 1 maja 1972 r.