24.10.2014 - GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
24 października 2014 (piątek), godzina 18:00
T-Mobile Ekstraklasa 2014/15, 13. kolejka
GKS Bełchatów 1:0 (0:0) Górnik Zabrze Bełchatów, GIEKSA Arena
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 2 830
Czas gry: 93 min. (45+48)
HerbGKSBelchatow.gif Herb.gif
Prokić 89 g 1:0
Baran 77, Wacławczyk 90 Yellow card.gif Sobolewski 38, Augustyn 90
(1-4-5-1)
Arkadiusz Malarz
Adrian Basta
Paweł Baranowski
Błażej Telichowski
Adam Mójta
Łukasz Wroński (81 Andreja Prokić)
Grzegorz Baran
Patryk Rachwał (74 Szymon Sawala)
Kamil Poźniak (67 Kamil Wacławczyk)
Michał Mak
Bartosz Ślusarski
SKŁADY (1-3-2-4-1)
Pāvels Šteinbors
Maciej Mańka
Błażej Augustyn
Mariusz Magiera
Adam Danch
Radosław Sobolewski
Roman Gergel
Róbert Jež (62 Wojciech Łuczak)
Łukasz Madej (86 Dawid Plizga)
Rafał Kosznik
Mateusz Zachara (90 Ołeksandr Szeweluchin)
Trener: Kamil Kiereś Trener: Józef Dankowski

Relacja

Przed meczem

Czy Błażej Augustyn zagra w Bełchatowie?

Na wtorkowych zajęciach sztab trenerski Górnika miał do dyspozycji 25 zawodników z pola i czterech bramkarzy. W gronie ćwiczących był już niedawny rekonwalescent Błażej Augustyn, który już od kilku dni trenuje na wysokich obrotach. Już w weekend był pomysł, by filar zabrzańskiej defensywy siadł przynajmniej na ławce rezerwowych, ale ostatecznie trenerzy nie zdecydowali się na taki scenariusz. Teraz? - Zastanawiam się nad rotacjami. Nie zdradzę jednak, jakie one będą. Wystawię przeciwko rywalom najlepszą jedenastkę, na jaką będzie nas stać. Dla bełchatowian to też nie będzie zwykły mecz. Przegrali w poniedziałek z ostatnim w tabeli Zawiszą 1:2, a wcześniej z Lechem Poznań 0:6. Czasami jak wpadnie się w wir, to ciężko się z niego wydostać. Chcemy tego uniknąć – mówi nieco tajemniczo Robert Warzycha. Problem może być jeden. Zwykle przed powrotem na mecz ligowy piłkarz pojawia się choćby na 45 minut w zespole rezerw. Tymczasem Augustyn od momentu powrotu do zajęć nie zagrał w żadnym meczu choćby minuty. Warzycha i Józef Dankowski na pewno będą mieli dylemat. Zresztą nie tylko na tej pozycji. W niedzielę bardzo słabo zagrali też Seweryn Gancarczyk i Dominik Sadzawicki. Wszystkich ogniw trenerzy Górnika nie wymienią, ale jedno, może dwa... Takiego scenariusza nie można wykluczyć. - Nie stać Górnika na rewolucję. Pamiętajmy też, że do tego meczu zabrzanie stracili najmniej goli w lidze i byli przed meczem z Wisłą liderem. Kosmetyka się przyda, ale nie wyobrażam sobie, by doszło do wymiany całej formacji. Można przedobrzyć – mówi Zygmunt Anczok, były obrońca Górnika. Odnotujmy, że Augustyn to alternatywa dla Oleksandra Szweluchina. Zamiast Sadzawickiego mogą zagrać Adam Danch lub Maciej Mańka, a zmiennikiem Gancarczyka jest Mariusz Magiera. Mecz Bełchatów – Górnik już w piątek.

Relacja

Zdjęcie z meczu

Nieskuteczny Górnik traci punkty w Bełchatowie

Górnik drugi raz z rzędu przegrywa do zera. Tym razem w Bełchatowie, tracąc gola w 89 minucie.

Po klęsce w meczu z Wisłą (0:5) zabrzanie stracili drugi raz w ciągu pięciu dni komplet punktów. W Bełchatowie wygrali gospodarze, tej jesieni niepokonani na własnym boisku.

Pierwsza połowa to wyrównana gra, choć nieco częściej przy piłce byli goście. I to oni strzelili prawidłowo gola. Po dośrodkowaniu Łukasza Madeja głową skierował piłkę do siatki Rafał Kosznik, ale arbiter popełnił błąd pokazując spalonego. Na drugiej stronie najlepszej okazji nie wykorzystał Kamil Poźniak po świetnej akcji Michała Maka.

Po przerwie zdecydowanie więcej z gry mieli goście, ale dziesięć minut po jej wznowieniu mogli prowadzić gospodarze. Po szybkiej kontrze Mak był sam na sam ze Pavelsem Steinborsem, ale piłka trafiła w słupek. Więcej okazji mieli zabrzanie, jednak ich skuteczność była beznadziejna. W dogodnych okazjach nie potrafili zdobyć gola Madej, Zachara, Kosznik i Gergel. I kiedy wydawało się, że będzie 0:0, po dośrodkowaniu Basty głową skierował piłkę do siatki rezerwowy Prokić. Nie upilnował go pewny do tego momentu Maciej Mańka. Trenerzy Górnika wymienili trzech obrońców, wystawiając na boisko oprócz Mańki także Augustyna i Magierę. Do 89 minuty grali niemal bezbłędnie. Górnik przegrał drugi raz z rzędu i drugi raz tej jesieni na wyjeździe.

Relacja minuta po minucie

1 min Górnik wykonuje rzut wolny, ale Malarz bez problemu łapie piłkę
5 min Koronkowa akcja Górnika po okresie przewagi gospodarzy. Róg dla gości, ale bez zagrożenia.
7 min Mak strzela z 20 metrów. Około pół metra nad poprzeczką.
10 min Tempo gry nie powala, częściej przy piłce są gospodarze, ale bramkarze bezrobotni.
12 min Szybka akcja Bełchatowa zakończona bardzo dobrym, ale minimalnie niecelnym strzałem Ślusarskiego.
15 min Drugi rzut rożny dla gości. Dośrodkowanie Magiery łatwo wybijają obrońcy GKS.
20 min Mogła być samobójcza bramka Baranowskiego. Malarz musiał interweniować po jego niedokładnym zagraniu
21 min Przewaga zabrzan, strzela Gergel, ale słabo i niecelnie.
23 min Po agresywnej grze na początku meczu Bełchatów oddał inicjatywę w środku pola.
25 min Setka gospodarzy. Po akcji Maka strzela z 5 metrów Poźniak. Interwencja Steinborsa klasy światowej! Pierwsza tak dobra okazja w meczu.
27 min Jaki błąd arbitra! Po centrze Madeja piękną bramke strzela Kosznik. Arbiter odgwizduje spalonego, którego nie było. Powinno być 1:0 dla zabrzan.
34 min Po dwóch świetnych okazjach pięć sennych i nudnych minut w Bełchatowie. Dodajmy, że są tylko 3 stopnie powyżej zera.
45 min Aktywny Gergel strzela z 12 metrów, róg dla zabrzan.

45 min Po rzucie rożnym sędzia kończy pierwszą połowę. Mecz bardzo przeciętny. Górnik formalnie bez celnego strzału, choć raz do siatki trafił. Sędzia się pomylił. Generalnie mecz na remis, choć od 20 minuty częściej przy piłce są zabrzanie.

46 min Gdyby nie zablokowanie strzału przez Bastę zabrzanie mogliby doskonale zacząć drugą połowę.
51 min Przeważa Górnik. Malarz wybija piłkę pod nogi Kosznika, który strzela z 14 metrów nad poprzeczką.
54 min Ale szansa Bełchatowa! Mak sam na sam ze Steinborsem. Strzela lewą nogą z 11 metrów, pika trafia w słupek.
55 min Kolejna okazja Bełchatowa, świetnej okazji nie wykorzystuje Wroński. Mecz jest coraz ciekawszy.
60 min Składna akcja zabrza. Dośrodkowuje Kosznik, a Madej głową strzela nad bramką.
62 min Wojciech Łuczak za Roberta Jeża
64 min Po rzucie rożnym strzela głową Łuczak. Dobra okazja, piłka leci jednak nad poprzeczką.
66 min Wacławczyk za Poźniaka
70 min Dwie dobre akcje przeważających zabrzan, ale obie bardzo źle wykończone. Najpierw przez Gergela, potem przez Zacharę.
74 min Szymon Sawala za Patryka Rachwała
76 min Baran fauluje Madeja, kartka ewidentna.
79 min Wciąż atakuje Górnik. Świetna okazja Gergela, ale Malarz broni strzał Słowaka.
81 min Andreja Prokić za Łukasza Wrońskiego.
83 min Znowu Górnik. Akcja świetna, okazja Madeja wyborna, ale strzał słaby, Malarz bez problemu łapie piłkę.
86 min Dawid Plizga za Łukasza Madeja
89 min Dośrodkowanie w pole karne Basty, a Prokić głową pokonuje Steinborsa.
90 min Oleksandr szeweluchin za Mateusza Zacharę
90+1 min Kartka dla Błażeja Augustyna
90+3 min Koniec meczu. Bełchatów wciąż niepokonany na własnym boisku. Druga połowa po dyktando bardzo nieskutecznych gości, ale piłkę do siatki skierowali gospodarze. To ich pierwsza wygrana po dwóch kolejnych porażkach. Teraz dwie przegrane i to do zera mają na koncie zabrzanie. W Bełchatowie nie wygrali siedemnaście lat. Poczekają jeszcze co najmniej rok.

Po meczu

Po meczu powiedzieli...

Józef Dankowski:Można mieć przewagę w posiadaniu piłki, można dobrze grać i stwarzać sytuacje bramkowe, ale niepotrzebnie w sytuacjach które mieliśmy, próbowaliśmy jeszcze coś ulepszać, przełożyć, szukać lepszych pozycji. Kończyło się to tak, jak się kończyło. Ostatecznie stało się to, co mogło się stać najgorszego. Cały nasz wysiłek poszedł na marne. Wysiłek zespołu, który chciał wymazać z pamięci swojej i kibiców porażkę z Wisłą Kraków.

Moim zdaniem zespół zrobił swoje oprócz tego, że nie strzelił bramki. Przekonaliśmy się, że nie zawsze sytuacje czy posiadanie piłki są tym, co prowadzi do zwycięstwa. GKS wykonał jedną wrzutkę w końcówce, która zakończyła się bramką i cały wysiłek - jak już mówiłem - poszedł na marne.

Kamil Kiereś:Obie drużyny bardzo chciały zrehabilitować się za ostatnie porażki. Po naszych dwóch porażkach wiara w zespole była mniejsza, ale robiliśmy wszystko, by dziś wygrać.

To było trudne spotkanie dla nas, bo uważam Górnik za bardzo dobrą drużynę, ciekawie ustawioną i nie było łatwo grać przeciwko nim.

Przed meczem mieliśmy swoje problemy kadrowe. Kilka decyzji było naprawdę ryzykownych, jak chociażby wystawienie do gry Michała Maka, który do końca nie był gotowy. Podjąłem też ryzyko w końcówce, zostawiając go na boisko kosztem Łukasza Wrońskiego. Ale to ryzyko się opłaciło i teraz drużyna czuje się mocna po zwycięstwie.

Kamil Wacławczyk (GKS Bełchatów): Wróciłem na boisko po dłuższej przerwie i lepszego meczu nie mogłem sobie wymarzyć. 3 punkty sprawiły mi ogromną radość. Nawet nie przejmuję się tym, że otrzymałem żółtą kartkę. Kiedy wchodziłem na boisko, trener powiedział, żebym grał skrzydłami i tak też starałem się robić. To przyniosło oczekiwany efekt.

Szymon Sawala (GKS Bełchatów): Ciężko mi ocenić sytuację z 1. połowy, po której piłka wpadła do siatki, ale sędzia wskazał na spalonego. Najważniejsze dla nas, że w dalszym ciągu jesteśmy bardzo skuteczni w grze defensywnej i nie pozwoliliśmy zabrzanom na pokonanie naszego bramkarza. Myślę, że już wcześniej mogliśmy ustalić wynik meczu. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, w tym raz piłka trafiła w słupek. Mówi się, że co się odwlecze, to nie uciecze i tak było w naszym wypadku. Do końca staraliśmy się strzelić bramkę i to nam się udało.

Grzegorz Baran (GKS Bełchatów): Zdawaliśmy sobie sprawę, jak gra Górnik. Porażka z Wisłą była wypadkiem przy pracy, po którym górnikom bardzo zależało na rehabilitacji. Myślę, że pokazali dzisiaj dobrą grę, ale to wytrzymaliśmy do końca i w końcówce zdobyliśmy zwycięskiego gola. To bardzo cieszy. Nieuznana bramka? Myślę, że bilans w piłce musi się zgadzać. W poprzednich meczach zabrakło nam szczęścia, dzisiaj było ono po naszej stronie.

Rafał Kosznik (Górnik Zabrze): Gdyby sędzia uznał bramkę, mecz na pewno potoczyłby się inaczej. Mieliśmy jednak jeszcze inne sytuacje, po których piłka powinna wpaść do siatki. Zabrakło trochę dokładności i szczęścia. Trudno powiedzieć, co stało się w końcówce. Na pewno mogliśmy się zachować w tej sytuacji lepiej, ale czasu nie cofniemy. Pozostaje nam walczyć w kolejnych spotkaniach. Już we wtorek Puchar Polski.

Błażej Augustyn (Górnik Zabrze): Po dłuższej przerwie związanej z kontuzją nie zagrałem ani minuty w rezerwach, ani w żadnym meczu kontrolnym. Nie planowaliśmy też, żebym zagrał dziś całe 90 minut. Mecz ułożył się jednak tak, a nie inaczej, że zostałem na boisku. Starałem się dobrze rozłożyć siły i dobrze się czułem. Wielka szkoda, że nie udało nam się zagrać na zero z tyłu w końcówce straciliśmy gola. Co więcej sędzia nie uznał nam prawidłowo strzelonej bramki. Z przebiegu całego spotkania byliśmy na pewno zespołem lepszym i nie zasłużyliśmy na porażkę. Staraliśmy się, jak tylko mogliśmy, mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło nam zimnej krwi. Niestety, tak to jest w piłce, że jeśli nie jest się skutecznym i popełnia głupie błędy, to schodzi się z boiska pokonanym.

Maciej Mańka (Górnik Zabrze): Myślę, że optyczna przewaga była po naszej stronie, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Prawie 90 minut wyglądało to dobrze. Za wrażenie artyczne nikt jednak punktów nie przyznaje. Chwila dekoncentracji i straciliśmy bramkę. Szkoda tym bardziej, że nie była to jakaś groźna sytuacja i mogliśmy się zachować lepiej. Pretensje możemy mieć jednak tylko do siebie, że nie postawiliśmy "kropki nad i" w kilku dogodnych sytuacjach. Jestem przekonany, że gdybyśmy prowadzili to utrzymalibyśmy korzystny wynik aż do końcowego gwizdka. Sytuacji ze spalonym nie ma co komentować. Sędzia zadecydował tak, a nie inaczej. To nasza druga porażka z rzędu, ale nie spuszczamy głów. Mamy swoje cele i one pozostają niezmienne. Pokazaliśmy dzisiaj dobrą piłkę, musimy tylko popracować nad kilkoma elementami i będzie dobrze. Cieszę się, że dostałem szansę gry od 1 minuty pierwszy raz w tym sezonie. Mam nadzieję, że nie zawiodłem. Mecz był wyrównany, a o wyniku zadecydowała jedna akcja. Gratuluję drużynie, że sobie poradziła w trudnym momencie, bo nasza sytuacja naprawdę jest trudna.

Źródło

www.gornikzabrze.pl
www.sports.pl