17.08.1958 - Polonia Bytom - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
m
m
Linia 3: Linia 3:
 
  | rozgrywki_i_sezon        = [[Sezon 1958|1.liga 1958]]
 
  | rozgrywki_i_sezon        = [[Sezon 1958|1.liga 1958]]
 
  | runda                    = 17. kolejka
 
  | runda                    = 17. kolejka
  | drużyna1                  = [[Gwardia Warszawa]]
+
  | drużyna1                  = [[Polonia Bytom]]
 
  | herbdruzyna1              =  
 
  | herbdruzyna1              =  
 
  | wynik                    = 1:1
 
  | wynik                    = 1:1

Wersja z 11:11, 3 wrz 2012

17 sierpnia 1958 (niedziela)
1.liga 1958, 17. kolejka
Polonia Bytom 1:1 {0:1) Górnik Zabrze Bytom
Sędzia: Ignaszewski (Kraków)
Widzów: 20 000
Herb.gif

Jóźwiak 84
0:1
1:1
Fojcik 13

Szymkowiak
Dymarczyk
Olejniczak
Widawski
Kohut
Marks
Sąsiadek
Trampisz
Jóźwiak
Liberda
Pyka
SKŁADY
Józef Kaczmarczyk
Antoni Franosz
Stefan Florenski
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Jan Pieczka
Edward Jankowski
Manfred Fojcik
Edmund Kowal
Henryk Czech
Trener: Zoltán Opata

Dodatkowe informacje

brak

Relacja

Przegląd Sportowy

Śląskie potęgi dzielą się punktami. Polonia traci formę - Górnik coraz lepszy.

Mecz czołowych zespołów śląskich, zapowiadał się na interesujące widowisko. Zresztą pojedynki tych drużyn mają kilkuletnią tradycję i należą zawsze do bardzo ciekawych. Wczorajsze spotkanie, do którego oba zespoły wystąpiły w bardzo osłabionych składach rozpoczęło się emocjonująco, a zwolennicy drużyny Górnika nie mieli powodów do narzekań. Już w 13 minucie drużyna ta objęła prowadzenie i utrzymywała wyraźną przewagę przewyższając gospodarzy skutecznością oraz płynnością akcji. Kapitalnie grał Gawlik, który był właściwie dyrygentem napadu, ponieważ Kowal i Jankowski krótko kryci przez pomocników Polonii nie mogli rozwinąć akcji. Pod bramką jednak byli bardzo niebezpieczni i tylko Szymkowiakowi Polonia zawdzięcza tak nikłe straty. Druga polowa meczu w zasadzie nie zmieniła obrazu tego interesującego spotkania. W dalszym ciągu przewagę utrzymywali goście, chociaż poloniści i częściej się odgryzali i mieli na wet dwie kapitalne okazje, zmarnowane przez Trampisza i Liberdę. W 58 min. gry sędzia przerywa spotkanie. Okazuje się, że w wyskoku do piłki dwóch rywali Trampisza i Floreńskiego dopatrzył się jakiegoś przewinienia. Ale decyzja p. Ignaszewskiego była zaskakująca, a nawet dla wielu obserwatorów tego pojedynku - szokująca. Oto sędzia usuwa z boiska Floreńskiego, zawodnika, który w swej karierze nie miał nawet najmniejszego przewinienia, którego wszyscy koledzy chwalą za koleżeństwo i fair grę. Powodem tej decyzji było rzekome kopniecie Trampisza, który w sekundę po zderzeniu padł na boisko i „wił się z bólu". W kilkanaście sekund później ten zawodnik, znany z podobnych sztuczek i symulowania, egzekwował rzut wolny I do końca meczu grał na pełnych obrotach. Ten smutny wypadek popsuł zupełnie atmosferę tak przyjemnego meczu. Górnicy prowadząc 1:0 postanowili już ograniczyć się tylko do obrony. Gra też przeniosła się pod ich bramkę. Pół godziny trwało oblężenie świątyni Kaczmarczyka, która wydawała się być zaczarowana. W tym czasie wyszła na jaw nieporadność piłkarzy bytomskich, którzy — gdyby nie przypadek nie uratowaliby cennego punktu. Do końca brakowało zaledwie sześć minut, gdy Jóźwiak zdecydował się na anemiczny strzał. Piłka szła w stronę bramki, ale była autowa. Kaczmarczyk dla asekuracji kropnął z rogu obok słupka. A tymczasem skórzana kula, podbita na nierówności terenu wpadła do siatki, ku rozpaczy bramkarza. I tak na boisku bytomskim czołowe śląskie drużyny podzieliły się punktami, chociaż początkowa faza meczu zapowiadała zgoła inny wynik. Polonia z meczu na mecz traci formę i nie spodziewamy się większych sukcesów w najbliższych spotkaniach. Na dobrą notę zasłużył jedynie Trampisz i Liberda oraz Szymkowiak, Dynarczyk i Widawski. Pomoc była tym razem najsłabszą pozycją drużyny. Do 58 minuty najlepszymi bezsprzecznie piłkarzami na boisku byt Gawlik oraz stoper Górnika, Floreński. Po usunięciu z boiska Floreńskiego cała drużyna grała bardzo ambitnie, w czym zwłaszcza celował Franosz oraz cofnięty do obrony Jankowski.


Przegląd Sportowy nr 130, 18 sierpnia 1958

Linki zewnętrzne