17.08.1958 - Polonia Bytom - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(imiona + drobne) |
||
Linia 6: | Linia 6: | ||
| herbdruzyna1 = | | herbdruzyna1 = | ||
| wynik = 1:1 | | wynik = 1:1 | ||
− | | wynik_poszczegolne_czesci = | + | | wynik_poszczegolne_czesci = (0:1) |
| drużyna2 = {{Górnik}} | | drużyna2 = {{Górnik}} | ||
| herbdruzyna2 = | | herbdruzyna2 = | ||
| miejsce = Bytom | | miejsce = Bytom | ||
− | | sędzia = Ignaszewski (Kraków) | + | | sędzia = Edward Ignaszewski (Kraków) |
| widzów = 20 000 | | widzów = 20 000 | ||
| czas_gry = | | czas_gry = | ||
| gol1 = <br>Jóźwiak 84 | | gol1 = <br>Jóźwiak 84 | ||
− | | stan = 0:1<br/>1:1 | + | | stan = 0:1<br />1:1 |
| gol2 = Fojcik 13 | | gol2 = Fojcik 13 | ||
| żółtekartki1 = | | żółtekartki1 = | ||
Linia 20: | Linia 20: | ||
| czerwonekartki1 = | | czerwonekartki1 = | ||
| czerwonekartki2 = | | czerwonekartki2 = | ||
− | | sklad1 = <br>Szymkowiak<br>Dymarczyk<br>Olejniczak<br>Widawski<br>Kohut<br>Marks<br>Sąsiadek<br>Trampisz<br>Jóźwiak<br>Liberda<br>Pyka | + | | sklad1 = <br>Edward Szymkowiak<br>Józef Dymarczyk<br>Aleksander Olejniczak<br>Bogusław Widawski<br>Edward Kohut<br>Teodor Marks<br>Wacław Sąsiadek<br>Kazimierz Trampisz<br>Jerzy Jóźwiak<br>Jan Liberda<br>Erwin Pyka |
− | | sklad2 = <br/>[[Józef Kaczmarczyk]]<br/>[[Antoni Franosz]]<br/>[[Stefan Florenski]]<br/>[[Henryk Hajduk]]<br/>[[Ginter Gawlik]]<br/>[[Marian Olejnik]]<br/>[[Jan Pieczka]]<br/>[[Edward Jankowski]]<br/>[[Manfred Fojcik]]<br/>[[Edmund Kowal]]<br/>[[Henryk Czech]] | + | | sklad2 = <br />[[Józef Kaczmarczyk]]<br />[[Antoni Franosz]]<br />[[Stefan Florenski]]<br />[[Henryk Hajduk]]<br />[[Ginter Gawlik]]<br />[[Marian Olejnik]]<br />[[Jan Pieczka]]<br />[[Edward Jankowski]]<br />[[Manfred Fojcik]]<br />[[Edmund Kowal]]<br />[[Henryk Czech]] |
| trener1 = | | trener1 = | ||
| trener2 = [[Zoltán Opata]] | | trener2 = [[Zoltán Opata]] | ||
}} | }} | ||
− | == | + | == Relacja == |
− | + | === Przegląd Sportowy === | |
− | |||
− | |||
− | |||
− | ===Przegląd Sportowy=== | ||
'''Śląskie potęgi dzielą się punktami. Polonia traci formę - Górnik coraz lepszy.''' | '''Śląskie potęgi dzielą się punktami. Polonia traci formę - Górnik coraz lepszy.''' | ||
Mecz czołowych zespołów śląskich, zapowiadał się na interesujące widowisko. Zresztą pojedynki tych drużyn mają kilkuletnią tradycję i należą zawsze do bardzo ciekawych. Wczorajsze spotkanie, do którego oba zespoły wystąpiły w bardzo osłabionych składach rozpoczęło się emocjonująco, a zwolennicy drużyny Górnika nie mieli powodów do narzekań. Już w 13 minucie drużyna ta objęła prowadzenie i utrzymywała wyraźną przewagę przewyższając gospodarzy skutecznością oraz płynnością akcji. Kapitalnie grał Gawlik, który był właściwie dyrygentem napadu, ponieważ Kowal i Jankowski krótko kryci przez pomocników Polonii nie mogli rozwinąć akcji. Pod bramką jednak byli bardzo niebezpieczni i tylko Szymkowiakowi Polonia zawdzięcza tak nikłe straty. Druga polowa meczu w zasadzie nie zmieniła obrazu tego interesującego spotkania. W dalszym ciągu przewagę utrzymywali goście, chociaż poloniści i częściej się odgryzali i mieli na wet dwie kapitalne okazje, zmarnowane przez Trampisza i Liberdę. | Mecz czołowych zespołów śląskich, zapowiadał się na interesujące widowisko. Zresztą pojedynki tych drużyn mają kilkuletnią tradycję i należą zawsze do bardzo ciekawych. Wczorajsze spotkanie, do którego oba zespoły wystąpiły w bardzo osłabionych składach rozpoczęło się emocjonująco, a zwolennicy drużyny Górnika nie mieli powodów do narzekań. Już w 13 minucie drużyna ta objęła prowadzenie i utrzymywała wyraźną przewagę przewyższając gospodarzy skutecznością oraz płynnością akcji. Kapitalnie grał Gawlik, który był właściwie dyrygentem napadu, ponieważ Kowal i Jankowski krótko kryci przez pomocników Polonii nie mogli rozwinąć akcji. Pod bramką jednak byli bardzo niebezpieczni i tylko Szymkowiakowi Polonia zawdzięcza tak nikłe straty. Druga polowa meczu w zasadzie nie zmieniła obrazu tego interesującego spotkania. W dalszym ciągu przewagę utrzymywali goście, chociaż poloniści i częściej się odgryzali i mieli na wet dwie kapitalne okazje, zmarnowane przez Trampisza i Liberdę. | ||
+ | |||
W 58 min. gry sędzia przerywa spotkanie. Okazuje się, że w wyskoku do piłki dwóch rywali Trampisza i Floreńskiego dopatrzył się jakiegoś przewinienia. Ale decyzja p. Ignaszewskiego była zaskakująca, a nawet dla wielu obserwatorów tego pojedynku - szokująca. Oto sędzia usuwa z boiska Floreńskiego, zawodnika, który w swej karierze nie miał nawet najmniejszego przewinienia, którego wszyscy koledzy chwalą za koleżeństwo i fair grę. Powodem tej decyzji było rzekome kopniecie Trampisza, który w sekundę po zderzeniu padł na boisko i „wił się z bólu". W kilkanaście sekund później ten zawodnik, znany z podobnych sztuczek i symulowania, egzekwował rzut wolny I do końca meczu grał na pełnych obrotach. | W 58 min. gry sędzia przerywa spotkanie. Okazuje się, że w wyskoku do piłki dwóch rywali Trampisza i Floreńskiego dopatrzył się jakiegoś przewinienia. Ale decyzja p. Ignaszewskiego była zaskakująca, a nawet dla wielu obserwatorów tego pojedynku - szokująca. Oto sędzia usuwa z boiska Floreńskiego, zawodnika, który w swej karierze nie miał nawet najmniejszego przewinienia, którego wszyscy koledzy chwalą za koleżeństwo i fair grę. Powodem tej decyzji było rzekome kopniecie Trampisza, który w sekundę po zderzeniu padł na boisko i „wił się z bólu". W kilkanaście sekund później ten zawodnik, znany z podobnych sztuczek i symulowania, egzekwował rzut wolny I do końca meczu grał na pełnych obrotach. | ||
+ | |||
Ten smutny wypadek popsuł zupełnie atmosferę tak przyjemnego meczu. Górnicy prowadząc 1:0 postanowili już ograniczyć się tylko do obrony. Gra też przeniosła się pod ich bramkę. Pół godziny trwało oblężenie świątyni Kaczmarczyka, która wydawała się być zaczarowana. W tym czasie wyszła na jaw nieporadność piłkarzy bytomskich, którzy — gdyby nie przypadek nie uratowaliby cennego punktu. Do końca brakowało zaledwie sześć minut, gdy Jóźwiak zdecydował się na anemiczny strzał. Piłka szła w stronę bramki, ale była autowa. Kaczmarczyk dla asekuracji kropnął z rogu obok słupka. A tymczasem skórzana kula, podbita na nierówności terenu wpadła do siatki, ku rozpaczy bramkarza. | Ten smutny wypadek popsuł zupełnie atmosferę tak przyjemnego meczu. Górnicy prowadząc 1:0 postanowili już ograniczyć się tylko do obrony. Gra też przeniosła się pod ich bramkę. Pół godziny trwało oblężenie świątyni Kaczmarczyka, która wydawała się być zaczarowana. W tym czasie wyszła na jaw nieporadność piłkarzy bytomskich, którzy — gdyby nie przypadek nie uratowaliby cennego punktu. Do końca brakowało zaledwie sześć minut, gdy Jóźwiak zdecydował się na anemiczny strzał. Piłka szła w stronę bramki, ale była autowa. Kaczmarczyk dla asekuracji kropnął z rogu obok słupka. A tymczasem skórzana kula, podbita na nierówności terenu wpadła do siatki, ku rozpaczy bramkarza. | ||
I tak na boisku bytomskim czołowe śląskie drużyny podzieliły się punktami, chociaż początkowa faza meczu zapowiadała zgoła inny wynik. Polonia z meczu na mecz traci formę i nie spodziewamy się większych sukcesów w najbliższych spotkaniach. Na dobrą notę zasłużył jedynie Trampisz i Liberda oraz Szymkowiak, Dynarczyk i Widawski. | I tak na boisku bytomskim czołowe śląskie drużyny podzieliły się punktami, chociaż początkowa faza meczu zapowiadała zgoła inny wynik. Polonia z meczu na mecz traci formę i nie spodziewamy się większych sukcesów w najbliższych spotkaniach. Na dobrą notę zasłużył jedynie Trampisz i Liberda oraz Szymkowiak, Dynarczyk i Widawski. | ||
Pomoc była tym razem najsłabszą pozycją drużyny. Do 58 minuty najlepszymi bezsprzecznie piłkarzami na boisku byt Gawlik oraz stoper Górnika, Floreński. Po usunięciu z boiska Floreńskiego cała drużyna grała bardzo ambitnie, w czym zwłaszcza celował Franosz oraz cofnięty do obrony Jankowski. | Pomoc była tym razem najsłabszą pozycją drużyny. Do 58 minuty najlepszymi bezsprzecznie piłkarzami na boisku byt Gawlik oraz stoper Górnika, Floreński. Po usunięciu z boiska Floreńskiego cała drużyna grała bardzo ambitnie, w czym zwłaszcza celował Franosz oraz cofnięty do obrony Jankowski. | ||
− | |||
''Przegląd Sportowy nr 130, 18 sierpnia 1958'' | ''Przegląd Sportowy nr 130, 18 sierpnia 1958'' |
Wersja z 17:15, 3 wrz 2012
17 sierpnia 1958 (niedziela) 1.liga 1958, 17. kolejka |
Polonia Bytom | 1:1 (0:1) | Górnik Zabrze | Bytom Sędzia: Edward Ignaszewski (Kraków) Widzów: 20 000 |
Jóźwiak 84 |
0:1 1:1 |
Fojcik 13 | ||
Edward Szymkowiak Józef Dymarczyk Aleksander Olejniczak Bogusław Widawski Edward Kohut Teodor Marks Wacław Sąsiadek Kazimierz Trampisz Jerzy Jóźwiak Jan Liberda Erwin Pyka |
SKŁADY | Józef Kaczmarczyk Antoni Franosz Stefan Florenski Henryk Hajduk Ginter Gawlik Marian Olejnik Jan Pieczka Edward Jankowski Manfred Fojcik Edmund Kowal Henryk Czech | ||
Trener: Zoltán Opata |
Relacja
Przegląd Sportowy
Śląskie potęgi dzielą się punktami. Polonia traci formę - Górnik coraz lepszy.
Mecz czołowych zespołów śląskich, zapowiadał się na interesujące widowisko. Zresztą pojedynki tych drużyn mają kilkuletnią tradycję i należą zawsze do bardzo ciekawych. Wczorajsze spotkanie, do którego oba zespoły wystąpiły w bardzo osłabionych składach rozpoczęło się emocjonująco, a zwolennicy drużyny Górnika nie mieli powodów do narzekań. Już w 13 minucie drużyna ta objęła prowadzenie i utrzymywała wyraźną przewagę przewyższając gospodarzy skutecznością oraz płynnością akcji. Kapitalnie grał Gawlik, który był właściwie dyrygentem napadu, ponieważ Kowal i Jankowski krótko kryci przez pomocników Polonii nie mogli rozwinąć akcji. Pod bramką jednak byli bardzo niebezpieczni i tylko Szymkowiakowi Polonia zawdzięcza tak nikłe straty. Druga polowa meczu w zasadzie nie zmieniła obrazu tego interesującego spotkania. W dalszym ciągu przewagę utrzymywali goście, chociaż poloniści i częściej się odgryzali i mieli na wet dwie kapitalne okazje, zmarnowane przez Trampisza i Liberdę.
W 58 min. gry sędzia przerywa spotkanie. Okazuje się, że w wyskoku do piłki dwóch rywali Trampisza i Floreńskiego dopatrzył się jakiegoś przewinienia. Ale decyzja p. Ignaszewskiego była zaskakująca, a nawet dla wielu obserwatorów tego pojedynku - szokująca. Oto sędzia usuwa z boiska Floreńskiego, zawodnika, który w swej karierze nie miał nawet najmniejszego przewinienia, którego wszyscy koledzy chwalą za koleżeństwo i fair grę. Powodem tej decyzji było rzekome kopniecie Trampisza, który w sekundę po zderzeniu padł na boisko i „wił się z bólu". W kilkanaście sekund później ten zawodnik, znany z podobnych sztuczek i symulowania, egzekwował rzut wolny I do końca meczu grał na pełnych obrotach.
Ten smutny wypadek popsuł zupełnie atmosferę tak przyjemnego meczu. Górnicy prowadząc 1:0 postanowili już ograniczyć się tylko do obrony. Gra też przeniosła się pod ich bramkę. Pół godziny trwało oblężenie świątyni Kaczmarczyka, która wydawała się być zaczarowana. W tym czasie wyszła na jaw nieporadność piłkarzy bytomskich, którzy — gdyby nie przypadek nie uratowaliby cennego punktu. Do końca brakowało zaledwie sześć minut, gdy Jóźwiak zdecydował się na anemiczny strzał. Piłka szła w stronę bramki, ale była autowa. Kaczmarczyk dla asekuracji kropnął z rogu obok słupka. A tymczasem skórzana kula, podbita na nierówności terenu wpadła do siatki, ku rozpaczy bramkarza. I tak na boisku bytomskim czołowe śląskie drużyny podzieliły się punktami, chociaż początkowa faza meczu zapowiadała zgoła inny wynik. Polonia z meczu na mecz traci formę i nie spodziewamy się większych sukcesów w najbliższych spotkaniach. Na dobrą notę zasłużył jedynie Trampisz i Liberda oraz Szymkowiak, Dynarczyk i Widawski. Pomoc była tym razem najsłabszą pozycją drużyny. Do 58 minuty najlepszymi bezsprzecznie piłkarzami na boisku byt Gawlik oraz stoper Górnika, Floreński. Po usunięciu z boiska Floreńskiego cała drużyna grała bardzo ambitnie, w czym zwłaszcza celował Franosz oraz cofnięty do obrony Jankowski.
Przegląd Sportowy nr 130, 18 sierpnia 1958