15.10.1994 - Górnik Zabrze - Warta Poznań 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 32: Linia 32:
 
Zabrze. Warta wystąpiła bez trzech podstawowych piłkarzy: Prabuckiego, Phiriego (kontuzje) i Magowskiego (kartki), natomiast było to jednak bez większego znaczenia, bowiem Górnik w miarę poprawnie grał tylko w pierwszej połowie, w drugiej oddając pole rywalom. Zanim w 25 minucie miejscowi objęli prowadzenie, stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką i Sidorczuka. Najpierw Koseła strzelał mocno, z dystansu, ale bramkarz Warty Wybił piłkę na róg, później zaś uczynił to samo po strzale głową Nosala. Chwilę wcześniej Brzęczek został sfaulowany przez Cecota. W 35 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Kosełę, ładnym półwolejem popisał się Nosal, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. 10 min później ten sam zawodnik skiksował jednak, mając w polu karnym wiole swobody. W pierwszej odsłonie Kłak został zmuszony do większego wysiłku tylko trzy razy. Dwukrotnie, z kilkunastu metrów strzelał Wojciechowski, raz z rzutu wolnego (ok. 35 metrów) Jakolcewicz.  
 
Zabrze. Warta wystąpiła bez trzech podstawowych piłkarzy: Prabuckiego, Phiriego (kontuzje) i Magowskiego (kartki), natomiast było to jednak bez większego znaczenia, bowiem Górnik w miarę poprawnie grał tylko w pierwszej połowie, w drugiej oddając pole rywalom. Zanim w 25 minucie miejscowi objęli prowadzenie, stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką i Sidorczuka. Najpierw Koseła strzelał mocno, z dystansu, ale bramkarz Warty Wybił piłkę na róg, później zaś uczynił to samo po strzale głową Nosala. Chwilę wcześniej Brzęczek został sfaulowany przez Cecota. W 35 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Kosełę, ładnym półwolejem popisał się Nosal, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. 10 min później ten sam zawodnik skiksował jednak, mając w polu karnym wiole swobody. W pierwszej odsłonie Kłak został zmuszony do większego wysiłku tylko trzy razy. Dwukrotnie, z kilkunastu metrów strzelał Wojciechowski, raz z rzutu wolnego (ok. 35 metrów) Jakolcewicz.  
  
Niewiele wskazywało na to, że po przerwie role się odwrócą, a tak się właśnie stało. Goście zaatakowali nieco żwawiej. Górnik jednocześnie spuścił z tonu i dopiero w 65 min po akcji Brzęczka, Kocyby i Koseły, Bałuszyński groźnie strzelał, lecz trafił w boczną siatkę. Kiedy do końca spotkania pozostało 16 minut, osaczony przez obrońców na linii pola karnego, Iwan zdołał oddać strzał, Klytt wypuścił piłkę z rąk, a najszybciej znalazł się przy niej - od początku aktywny - Wojciechowski To, o czym marzyła drużyna Warty przed meczem, stało się faktem.
+
Niewiele wskazywało na to, że po przerwie role się odwrócą, a tak się właśnie stało. Goście zaatakowali nieco żwawiej. Górnik jednocześnie spuścił z tonu i dopiero w 65 min po akcji Brzęczka, Kocyby i Koseły, Bałuszyński groźnie strzelał, lecz trafił w boczną siatkę. Kiedy do końca spotkania pozostało 16 minut, osaczony przez obrońców na linii pola karnego, Iwan zdołał oddać strzał, Klytta wypuścił piłkę z rąk, a najszybciej znalazł się przy niej - od początku aktywny - Wojciechowski. To, o czym marzyła drużyna Warty przed meczem, stało się faktem.
  
 
[[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1994/95|1994.10.15]]
 
[[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1994/95|1994.10.15]]
 
[[Kategoria:Warta Poznań|1L1994.10.15]]
 
[[Kategoria:Warta Poznań|1L1994.10.15]]

Wersja z 11:47, 25 lip 2013

15 października 1994
1.liga 1994/95, 11. kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (1:0) Warta Poznań Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Zbigniew Marczyk (Piła)
Widzów: 4 000
Herb.gif
Koseła 25 w 1:0
1:1

Wojciechowski 74
Yellow card.gif Cecot, Molewski, Miklosik
Dariusz Klytta
Tomasz Hajto
Piotrowicz
Jarosław Zadylak
Grembocki
Jerzy Brzęczek
Kocyba
Dariusz Koseła
Arkadiusz Kubik
Nosal (77 Marek Szemoński)
Henryk Bałuszyński
SKŁADY Sidorczuk
Cecot
Jakotcewicz
Kaliszan
Molewski
Sidorski
Rybarczyk (63 Miklosik)
Pawelec
Owczarek
Iwan
Wojciechowski (83 Żurawski)
Trener: Edward Lorens Trener: Wojciech Wąsikiewicz

Relacje

Sport

Zabrze. Warta wystąpiła bez trzech podstawowych piłkarzy: Prabuckiego, Phiriego (kontuzje) i Magowskiego (kartki), natomiast było to jednak bez większego znaczenia, bowiem Górnik w miarę poprawnie grał tylko w pierwszej połowie, w drugiej oddając pole rywalom. Zanim w 25 minucie miejscowi objęli prowadzenie, stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką i Sidorczuka. Najpierw Koseła strzelał mocno, z dystansu, ale bramkarz Warty Wybił piłkę na róg, później zaś uczynił to samo po strzale głową Nosala. Chwilę wcześniej Brzęczek został sfaulowany przez Cecota. W 35 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Kosełę, ładnym półwolejem popisał się Nosal, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. 10 min później ten sam zawodnik skiksował jednak, mając w polu karnym wiole swobody. W pierwszej odsłonie Kłak został zmuszony do większego wysiłku tylko trzy razy. Dwukrotnie, z kilkunastu metrów strzelał Wojciechowski, raz z rzutu wolnego (ok. 35 metrów) Jakolcewicz.

Niewiele wskazywało na to, że po przerwie role się odwrócą, a tak się właśnie stało. Goście zaatakowali nieco żwawiej. Górnik jednocześnie spuścił z tonu i dopiero w 65 min po akcji Brzęczka, Kocyby i Koseły, Bałuszyński groźnie strzelał, lecz trafił w boczną siatkę. Kiedy do końca spotkania pozostało 16 minut, osaczony przez obrońców na linii pola karnego, Iwan zdołał oddać strzał, Klytta wypuścił piłkę z rąk, a najszybciej znalazł się przy niej - od początku aktywny - Wojciechowski. To, o czym marzyła drużyna Warty przed meczem, stało się faktem.