02.05.1978 - Stal Mielec - Górnik Zabrze 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
m (herb) |
|||
Linia 4: | Linia 4: | ||
| runda = 30. kolejka | | runda = 30. kolejka | ||
| drużyna1 = [[Stal Mielec]] | | drużyna1 = [[Stal Mielec]] | ||
− | | herbdruzyna1 = | + | | herbdruzyna1 = {{Herb|nazwaklubu = StalMielec}} |
| wynik = 0:1 | | wynik = 0:1 | ||
| wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | | wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | ||
| drużyna2 = {{Górnik}} | | drużyna2 = {{Górnik}} | ||
− | | herbdruzyna2 = | + | | herbdruzyna2 = |
| miejsce = Mielec | | miejsce = Mielec | ||
| sędzia = Stec | | sędzia = Stec |
Wersja z 09:58, 15 gru 2013
2 maja 1978 1. liga 1977/78, 30. kolejka |
Stal Mielec | 0:1 (0:0) | Górnik Zabrze | Mielec Sędzia: Stec Widzów: ok. 5 000 |
0:1 | Szymura 60 | |||
Dolny | ||||
Kukla Duchnowski Kosiński Załężny Polak Banasik (46 min. Frankowski) Henryk Kasperczak Oratowski (80 min. Hnatio) Lato Karaś Chamielec |
SKŁADY | Piotr Gajda Zbigniew Rolnik Henryk Wieczorek Bernard Jarzina Tadeusz Dolny Ireneusz Lazurowicz Emil Szymura Józef Kurzeja Edward Socha (73 min. Andrzej Pałasz nie sklas.) Stanisław Gzil Janusz Marcinkowski | ||
Trener: Konstanty Pawlikaniec | Trener: Władysław Żmuda |
Sport
Autor: Jan Filipowicz
MIELEC (tel. wł). Smutny, a w niektórych fragmentach wręcz przygnębiający był ten mecz. Pożegnalny występ w ekstraklasie wielkiego niegdyś Górnika, szara, bezbarwna gra obu zespołów, a do tego jeszcze porażka zupełnie „rozbrojonej” drużyny gospodarzy – te okoliczności musiały zaciążyć na atmosferze spotkania. Na mieleckim stadionie nieco lepiej zaprezentowała się jedenastka Górnika i jej przypadło zasłużone zwycięstwo. Goście grali ambitniej, przeprowadzili więcej groźnych ataków, mieli bardziej wyrównane formacje i w sumie zyskali pewną przewagę nad wyraźnie niedysponowanymi stalowcami. Uwidoczniła się ona zwłaszcza w drugiej połowie spotkania i wtedy też padła rozstrzygająca bramka dla zabrzan. Zdobył ją w 50 minucie Szymura po bardzo dobrej indywidualnej akcji. Zabrzanin w ładnym stylu wymanewrował aż trzech obrońców i wychodząc na czystą pozycję – popisał się mierzonym strzałem, który musiał zaskoczyć poprawnie grającego w tym meczu Kuklę. Stal, krótkie fragmenty lepszej gry zademonstrowała tylko między 20 a 30 minutą spotkania. Wtedy też sporo roboty miał Gajda oraz cała defensywa gości na czele z Jarziną i Wieczorkiem. Najgoręcej pod bramką gości było w 30 minucie, kiedy Karaś po zagraniu Laty trafił piłką w poprzeczkę, a następnie próbował akcję zakończyć Chamielec, ale jego dobitka była nieprecyzyjna.
Do relacji tej można jeszcze dołożyć taką refleksję, że jedyne szczere i autentyczne oklaski padły z trybun stadiony w momencie, kiedy spiker składał zabrzanom życzenia rychłego powrotu w szeregi ekstraklasy. Zespół gospodarzy natomiast znów żegnany był gwizdami...