22.05.1955 - Szombierki Bytom - Górnik Zabrze 0:4: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Sport)
 
Linia 30: Linia 30:
 
=== Sport ===
 
=== Sport ===
  
Bytom. Dobrze i sprawnie pracujący atak, nie zapominający w dogodnych momentach celnie kierować piłkę na bramkę - to podstawowy warunek zapewniający sukces drużynie. Taką właśnie piątką rozporządzali wczoraj zabrzanie - toteż nic dziwnego, że odnieśli wysokie zwycięstwo, przy czym trzeba zaznaczyć, że mogło ono wypaść jeszcze większą różnicą bramek.
+
Dobrze i sprawnie pracujący atak, nie zapominający w dogodnych momentach celnie kierować piłkę na bramkę - to podstawowy warunek zapewniający sukces drużynie. Taką właśnie piątką rozporządzali wczoraj zabrzanie - toteż nic dziwnego, że odnieśli wysokie zwycięstwo, przy czym trzeba zaznaczyć, że mogło ono wypaść jeszcze większą różnicą bramek.
  
 
Szczególnie tandem Gawlik-Jankowski prześcigał się w wypracowaniu okazji strzałowych, a ponadto obaj okazali się doskonałymi egzekutorami. Raz tylko Gawlik zepsuł sobie opinię doborowego strzelca, gdy w 46 minucie nie potrafił wyzyskać rzutu karnego, zarządzonego przez sędziego za faul popełniony na świetnie kierującym napadem Zabrza Jankowskim.
 
Szczególnie tandem Gawlik-Jankowski prześcigał się w wypracowaniu okazji strzałowych, a ponadto obaj okazali się doskonałymi egzekutorami. Raz tylko Gawlik zepsuł sobie opinię doborowego strzelca, gdy w 46 minucie nie potrafił wyzyskać rzutu karnego, zarządzonego przez sędziego za faul popełniony na świetnie kierującym napadem Zabrza Jankowskim.
Linia 38: Linia 38:
 
Bytomianie zdobywali się tylko w nielicznych chwilach na akcje zaczepne, których głównym inicjatorem był przeważnie Krasówka. Nie znajdując jednak wsparcia u towarzyszy z ataku, gubił się w bezowocnych i rabujących siły dryblingach, których najczęstszym efektem była utrata piłki na rzecz energicznie grających obrońców i pomocników Zabrza.
 
Bytomianie zdobywali się tylko w nielicznych chwilach na akcje zaczepne, których głównym inicjatorem był przeważnie Krasówka. Nie znajdując jednak wsparcia u towarzyszy z ataku, gubił się w bezowocnych i rabujących siły dryblingach, których najczęstszym efektem była utrata piłki na rzecz energicznie grających obrońców i pomocników Zabrza.
  
Drużyna zwycięzców nie miała właściwie słabych punktów. Jedynie Klenczar nie umiał się podciągnąć do poziomu kolegów. Pozostali nie natrafiając na zbyt silny opór ze strony bytomian grali dobrze, a szczególnie słowa pochwały należą się Jankowskiemu i Gawlikowi. W zespole bytomian pierwszoplanowym zawodnikiem był bramkarz Szołtysek. Kilkakrotnie nawet zabrscy kibice oklaskiwali jego robinsonady. Reszta gónikow wypadła bardzo blado, a Banisz dowiódł kilkakrotnie, że przeżywa wyraźny kryzys formy.
+
Drużyna zwycięzców nie miała właściwie słabych punktów. Jedynie Klenczar nie umiał się podciągnąć do poziomu kolegów. Pozostali nie natrafiając na zbyt silny opór ze strony bytomian grali dobrze, a szczególnie słowa pochwały należą się Jankowskiemu i Gawlikowi. W zespole bytomian pierwszoplanowym zawodnikiem był bramkarz Szołtysek. Kilkakrotnie nawet zabrscy kibice oklaskiwali jego robinsonady. Reszta górnikow wypadła bardzo blado, a Banisz dowiódł kilkakrotnie, że przeżywa wyraźny kryzys formy.
  
''Sport nr 41 z dnia 23.05.1955r''
+
''Sport nr 41 z dnia 23 maja 1955 r.''
 
[[Kategoria:Mecze w 2. lidze w sezonie 1955|1955.05.22]]
 
[[Kategoria:Mecze w 2. lidze w sezonie 1955|1955.05.22]]
 
[[Kategoria:Szombierki Bytom|2L1955.05.22]]
 
[[Kategoria:Szombierki Bytom|2L1955.05.22]]

Aktualna wersja na dzień 09:52, 10 kwi 2014

22 maja 1955
2. liga 1955, 8. kolejka
Szombierki Bytom 0:4 (0:3) Górnik Zabrze Bytom
Sędzia: Hołyst
Widzów: ok. 7 000
HerbSzombierkiBytom.gif Herb.gif
0:1
0:2
0:3
0:4
Gawlik 3
Jankowski 23
Wiśniowski 44
Gawlik 70
Szołtysek
Gorzelik
Kablocki
Banisz
Pośpiech
Burda
Przygoda
Czylok
Krasówka
Kempsy (Działecki)
Golenia
SKŁADY Józef Kaczmarczyk
Henryk Zimmermann
Antoni Franosz
Karol Dominik
Maksymilian Klenczar
Marian Olejnik
Henryk Szalecki
Ginter Gawlik
Manfred Fojcik (Alfred Kokot)
Edward Jankowski
Ewald Wiśniowski
Trener: Augustyn Dziwisz

Relacja

Sport

Dobrze i sprawnie pracujący atak, nie zapominający w dogodnych momentach celnie kierować piłkę na bramkę - to podstawowy warunek zapewniający sukces drużynie. Taką właśnie piątką rozporządzali wczoraj zabrzanie - toteż nic dziwnego, że odnieśli wysokie zwycięstwo, przy czym trzeba zaznaczyć, że mogło ono wypaść jeszcze większą różnicą bramek.

Szczególnie tandem Gawlik-Jankowski prześcigał się w wypracowaniu okazji strzałowych, a ponadto obaj okazali się doskonałymi egzekutorami. Raz tylko Gawlik zepsuł sobie opinię doborowego strzelca, gdy w 46 minucie nie potrafił wyzyskać rzutu karnego, zarządzonego przez sędziego za faul popełniony na świetnie kierującym napadem Zabrza Jankowskim.

Całe spotkanie stało pod znakiem płynnej gry ofensorów Zabrza, mimo że pomocnicy nie często zasilali ich dokładnymi passingami.

Bytomianie zdobywali się tylko w nielicznych chwilach na akcje zaczepne, których głównym inicjatorem był przeważnie Krasówka. Nie znajdując jednak wsparcia u towarzyszy z ataku, gubił się w bezowocnych i rabujących siły dryblingach, których najczęstszym efektem była utrata piłki na rzecz energicznie grających obrońców i pomocników Zabrza.

Drużyna zwycięzców nie miała właściwie słabych punktów. Jedynie Klenczar nie umiał się podciągnąć do poziomu kolegów. Pozostali nie natrafiając na zbyt silny opór ze strony bytomian grali dobrze, a szczególnie słowa pochwały należą się Jankowskiemu i Gawlikowi. W zespole bytomian pierwszoplanowym zawodnikiem był bramkarz Szołtysek. Kilkakrotnie nawet zabrscy kibice oklaskiwali jego robinsonady. Reszta górnikow wypadła bardzo blado, a Banisz dowiódł kilkakrotnie, że przeżywa wyraźny kryzys formy.

Sport nr 41 z dnia 23 maja 1955 r.