22.10.1967 - Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
m
Linia 1: Linia 1:
 
'''11. kolejka'''
 
'''11. kolejka'''
  
'''22.10.1967 - Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2:1 (1:0)'''  
+
'''22.10.1967 - Górnik Zabrze - [[Legia Warszawa]] 2:1 (1:0)'''  
  
 
'''[[Alfred Olek|Olek]] '19, [[Włodzimierz Lubański|Lubański]] '49'''
 
'''[[Alfred Olek|Olek]] '19, [[Włodzimierz Lubański|Lubański]] '49'''
  
Obie drużyny skupiły się na wyeliminowaniu najgroźniejszych zawodników swojego przeciwnika, tak więc pod stałym kryciem znajdowali się [[Włodzimierz Lubański|Lubański]], [[Jerzy Musiałek|Musiałek]] i [[Roman Lentner|Lentner]]. Podobny system w obronie zastosowali Górnicy. Każdy chodził za swoim rywalem po całej długości i szerokości boiska. Pierwsza bramka padła w 19. minucie po zaskakującym strzale z około 20 metrów. Początkowo Legia ograniczyła się do obrony, ale właśnie po stracie bramki ruszyła do ataku, a po 20 minutach zarysowała się nawet jej lekka przewaga. Grali płynniej i częściej zagrażali bramce przeciwnika. Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak początek pierwszej. Znów zaatakowali zabrzanie i znów przyniosło im to bramkę. Na listę strzelców wpisał się [[Włodzimierz Lubański|Lubański]]. Napór gospodarzy trwał do 60. minuty, jednak świetnie w bramce gości spisywał się Grotyński. Od tego momentu dominowali legioniści. Wynik tego spotkania przesądziły dwa zaskakujące strzały, a każdy rezultat mógł być możliwy.
+
Obie drużyny skupiły się na wyeliminowaniu najgroźniejszych zawodników swojego przeciwnika, tak więc pod stałym kryciem znajdowali się Lubański, [[Jerzy Musiałek|Musiałek]] i [[Roman Lentner|Lentner]]. Podobny system w obronie zastosowali Górnicy. Każdy chodził za swoim rywalem po całej długości i szerokości boiska. Pierwsza bramka padła w 19. minucie po zaskakującym strzale z około 20 metrów. Początkowo Legia ograniczyła się do obrony, ale właśnie po stracie bramki ruszyła do ataku, a po 20 minutach zarysowała się nawet jej lekka przewaga. Grali płynniej i częściej zagrażali bramce przeciwnika. Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak początek pierwszej. Znów zaatakowali zabrzanie i znów przyniosło im to bramkę. Na listę strzelców wpisał się Lubański. Napór gospodarzy trwał do 60. minuty, jednak świetnie w bramce gości spisywał się Grotyński. Od tego momentu dominowali legioniści. Wynik tego spotkania przesądziły dwa zaskakujące strzały, a każdy rezultat mógł być możliwy.

Wersja z 20:57, 2 cze 2011

11. kolejka

22.10.1967 - Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2:1 (1:0)

Olek '19, Lubański '49

Obie drużyny skupiły się na wyeliminowaniu najgroźniejszych zawodników swojego przeciwnika, tak więc pod stałym kryciem znajdowali się Lubański, Musiałek i Lentner. Podobny system w obronie zastosowali Górnicy. Każdy chodził za swoim rywalem po całej długości i szerokości boiska. Pierwsza bramka padła w 19. minucie po zaskakującym strzale z około 20 metrów. Początkowo Legia ograniczyła się do obrony, ale właśnie po stracie bramki ruszyła do ataku, a po 20 minutach zarysowała się nawet jej lekka przewaga. Grali płynniej i częściej zagrażali bramce przeciwnika. Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak początek pierwszej. Znów zaatakowali zabrzanie i znów przyniosło im to bramkę. Na listę strzelców wpisał się Lubański. Napór gospodarzy trwał do 60. minuty, jednak świetnie w bramce gości spisywał się Grotyński. Od tego momentu dominowali legioniści. Wynik tego spotkania przesądziły dwa zaskakujące strzały, a każdy rezultat mógł być możliwy.