06.04.1953 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
(uzupełnienie) |
|||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 8: | Linia 8: | ||
| wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | | wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | ||
| drużyna2 = [[Ruch Chorzów]] | | drużyna2 = [[Ruch Chorzów]] | ||
− | | herbdruzyna2 = {{Herb|nazwaklubu=RuchChorzow}} | + | | herbdruzyna2 = {{Herb|nazwaklubu = RuchChorzow}} |
| miejsce = {{Zabrze}} | | miejsce = {{Zabrze}} | ||
− | | sędzia = | + | | sędzia = Nowak (Bytom) |
− | | widzów = ok. | + | | widzów = ok. 10 000 |
| czas_gry = | | czas_gry = | ||
− | | gol1 = Jarczyk k | + | | gol1 = Jarczyk 71 k |
| stan = 1:0 | | stan = 1:0 | ||
| gol2 = | | gol2 = | ||
Linia 29: | Linia 29: | ||
* Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 3 (derby nr 3). | * Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 3 (derby nr 3). | ||
+ | * Dochód ze spotkania przeznaczony został na budowę Stadionu Śląskiego. | ||
== Relacja == | == Relacja == | ||
Linia 34: | Linia 35: | ||
===Sport=== | ===Sport=== | ||
− | '''Mistrz Polski pokonany w Zabrzu 1:0 (0:0) | + | '''Mistrz Polski pokonany w Zabrzu 1:0 (0:0)''' |
6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy. | 6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy. | ||
− | + | ||
Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik "zaszył się" między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk. | Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik "zaszył się" między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk. | ||
− | + | ||
Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I [[Sezon 1953|w tych rozgrywkach]] zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi [[Walcownia Czechowice|RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice]] aż o dwanaście oczek. W jesiennych [[Sezon 1953#Eliminacje o 2. ligę|eliminacjach o miejsce w 2. lidze]] było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans. | Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I [[Sezon 1953|w tych rozgrywkach]] zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi [[Walcownia Czechowice|RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice]] aż o dwanaście oczek. W jesiennych [[Sezon 1953#Eliminacje o 2. ligę|eliminacjach o miejsce w 2. lidze]] było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans. | ||
− | + | ||
Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z [[Wawel Kraków|Wawelem]], późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero [[Legia Warszawa|Legia]], odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Ewalda Cebuli w tym sezonie. | Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z [[Wawel Kraków|Wawelem]], późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero [[Legia Warszawa|Legia]], odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Ewalda Cebuli w tym sezonie. | ||
+ | |||
W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz. | W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz. | ||
− | |||
− | |||
− | ''Sport nr 28 | + | W Ruchu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął "dopiero" trzecie miejsce. |
+ | |||
+ | ''Sport nr 28, 7 kwietnia 1953'' | ||
[[Kategoria:Mecze towarzyskie w sezonie 1953|1953.04.06]] | [[Kategoria:Mecze towarzyskie w sezonie 1953|1953.04.06]] | ||
[[Kategoria:Ruch Chorzów|T1953.04.06]] | [[Kategoria:Ruch Chorzów|T1953.04.06]] |
Aktualna wersja na dzień 19:16, 12 lip 2023
6 kwietnia 1953 (poniedziałek) Mecz towarzyski 1953 |
Górnik Zabrze | 1:0 (0:0) | Ruch Chorzów | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Nowak (Bytom) Widzów: ok. 10 000 |
Jarczyk 71 k | 1:0 | |||
Ginter Procek Karol Dominik Henryk Zimmermann Antoni Franosz (Rajnhold Dworaczek) Eryk Nowara Ginter Helmrich (Paweł Winderlich) Henryk Czech Maksymilian Klenczar (? Jankiewicz) Manfred Fojcik Waldemar Jarczyk Henryk Szalecki |
SKŁADY | Ryszard Wyrobek Jerzy Bomba Henryk Bartyla Maksymilian Gebur Mieczysław Siekiera Czesław Suszczyk Eugeniusz Kubicki (Franciszek Tim) Gerard Cieślik Zygmunt Pieda Eugeniusz Pohl Marian Mateja | ||
Trener: Gerard Wodarz | Trener: Ewald Cebula |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 3 (derby nr 3).
- Dochód ze spotkania przeznaczony został na budowę Stadionu Śląskiego.
Relacja
Sport
Mistrz Polski pokonany w Zabrzu 1:0 (0:0)
6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy.
Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik "zaszył się" między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk.
Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I w tych rozgrywkach zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice aż o dwanaście oczek. W jesiennych eliminacjach o miejsce w 2. lidze było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans.
Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z Wawelem, późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero Legia, odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Ewalda Cebuli w tym sezonie.
W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz.
W Ruchu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął "dopiero" trzecie miejsce.
Sport nr 28, 7 kwietnia 1953