06.05.1973 - Górnik Zabrze - Odra Opole 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 6: Linia 6:
  
 
Z wielkiej chmury mały deszcz. Obrońca tytułu rozpoczął w dobrym stylu i przez 20 minut wydawało się, że wygra z Odrą w takim stosunku, w jakim pokonywał ją jeszcze nie tak dawno, a więc różnicą kilku bramek. Okazało się szybko, że to jednak nie był ten Górnik. Bramka zdobyta przez Deję po rzucie wolnym egzekwowanym przez [[Jan Banaś|Banasia]], tylko na moment dodała skrzydeł zabrzanom. Później rozluźnili szyki, oddali gościom środek pola, którzy skwapliwie skorzystali z tej oferty i kiedy pozbyli się kompleksu (a właściwie zobaczyli nie najlepiej dysponowanego rywala) przystąpili do odrabiania strat. Czynili to w dobrym stylu. Wielu obserwatorów pytało ze zdziwieniem, jak to się stało, że tak rozważnie, ekonomicznie, a przy tym bardzo szybko grający zespół, zamyka tabele ekstraklasy.
 
Z wielkiej chmury mały deszcz. Obrońca tytułu rozpoczął w dobrym stylu i przez 20 minut wydawało się, że wygra z Odrą w takim stosunku, w jakim pokonywał ją jeszcze nie tak dawno, a więc różnicą kilku bramek. Okazało się szybko, że to jednak nie był ten Górnik. Bramka zdobyta przez Deję po rzucie wolnym egzekwowanym przez [[Jan Banaś|Banasia]], tylko na moment dodała skrzydeł zabrzanom. Później rozluźnili szyki, oddali gościom środek pola, którzy skwapliwie skorzystali z tej oferty i kiedy pozbyli się kompleksu (a właściwie zobaczyli nie najlepiej dysponowanego rywala) przystąpili do odrabiania strat. Czynili to w dobrym stylu. Wielu obserwatorów pytało ze zdziwieniem, jak to się stało, że tak rozważnie, ekonomicznie, a przy tym bardzo szybko grający zespół, zamyka tabele ekstraklasy.
 +
 +
[[Kategoria:Sezon 1972/73|1973.05.06]]

Wersja z 21:17, 3 sie 2011

20. kolejka

06.05.1973 - Górnik Zabrze - Odra Opole 1:0 (1:0)

Deja '17

Z wielkiej chmury mały deszcz. Obrońca tytułu rozpoczął w dobrym stylu i przez 20 minut wydawało się, że wygra z Odrą w takim stosunku, w jakim pokonywał ją jeszcze nie tak dawno, a więc różnicą kilku bramek. Okazało się szybko, że to jednak nie był ten Górnik. Bramka zdobyta przez Deję po rzucie wolnym egzekwowanym przez Banasia, tylko na moment dodała skrzydeł zabrzanom. Później rozluźnili szyki, oddali gościom środek pola, którzy skwapliwie skorzystali z tej oferty i kiedy pozbyli się kompleksu (a właściwie zobaczyli nie najlepiej dysponowanego rywala) przystąpili do odrabiania strat. Czynili to w dobrym stylu. Wielu obserwatorów pytało ze zdziwieniem, jak to się stało, że tak rozważnie, ekonomicznie, a przy tym bardzo szybko grający zespół, zamyka tabele ekstraklasy.