27.09.1967 - Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:2: Różnice pomiędzy wersjami
m |
|||
Linia 6: | Linia 6: | ||
Górnik w końcu zagrał na swoim poziomie. W pierwszej połowie grał szybko i płynnie. Pod bramką Stroniarza kotłowało się niesamowicie, mnożyły się strzały, ale to Wisła strzeliła bramkę. Gach uderzył z linii pola karnego, a piłka wpadła w okienko. Po przerwie Górnik nadal nie ustępował i w końcu okazał się skuteczny. Pierwsza bramka była efektem kombinacyjnej gry tercetu [[Zygfryd Szołtysik|Szołtysik]] - Lubański - Wilczek, a dwie minuty później Górnik już prowadził. Wisłą chciała grać otwartą piłkę, ale wtedy na 3:1 podwyższył Lubański. Zdołali na to odpowiedzieć bramką Sykty w 73. minucie, ale chwilę później wynik ustalił Lentner. Po meczu trener zauważył jednak, że druga linia mimo wszystko nie była wystarczająco silna, co nie wróżyło najlepiej przed meczem w Sztokholmie w ramach europejskich pucharów. | Górnik w końcu zagrał na swoim poziomie. W pierwszej połowie grał szybko i płynnie. Pod bramką Stroniarza kotłowało się niesamowicie, mnożyły się strzały, ale to Wisła strzeliła bramkę. Gach uderzył z linii pola karnego, a piłka wpadła w okienko. Po przerwie Górnik nadal nie ustępował i w końcu okazał się skuteczny. Pierwsza bramka była efektem kombinacyjnej gry tercetu [[Zygfryd Szołtysik|Szołtysik]] - Lubański - Wilczek, a dwie minuty później Górnik już prowadził. Wisłą chciała grać otwartą piłkę, ale wtedy na 3:1 podwyższył Lubański. Zdołali na to odpowiedzieć bramką Sykty w 73. minucie, ale chwilę później wynik ustalił Lentner. Po meczu trener zauważył jednak, że druga linia mimo wszystko nie była wystarczająco silna, co nie wróżyło najlepiej przed meczem w Sztokholmie w ramach europejskich pucharów. | ||
+ | |||
+ | [[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1967/68|1967.09.27]] | ||
+ | [[Kategoria:Wisła Kraków|1967.09.27]] |
Wersja z 20:51, 18 sie 2011
7. kolejka
27.09.1967 - Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:2 (0:1)
Wilczek 56', Lentner '58, '77, Lubański '65
Górnik w końcu zagrał na swoim poziomie. W pierwszej połowie grał szybko i płynnie. Pod bramką Stroniarza kotłowało się niesamowicie, mnożyły się strzały, ale to Wisła strzeliła bramkę. Gach uderzył z linii pola karnego, a piłka wpadła w okienko. Po przerwie Górnik nadal nie ustępował i w końcu okazał się skuteczny. Pierwsza bramka była efektem kombinacyjnej gry tercetu Szołtysik - Lubański - Wilczek, a dwie minuty później Górnik już prowadził. Wisłą chciała grać otwartą piłkę, ale wtedy na 3:1 podwyższył Lubański. Zdołali na to odpowiedzieć bramką Sykty w 73. minucie, ale chwilę później wynik ustalił Lentner. Po meczu trener zauważył jednak, że druga linia mimo wszystko nie była wystarczająco silna, co nie wróżyło najlepiej przed meczem w Sztokholmie w ramach europejskich pucharów.