Sezon 1971/72: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 3: Linia 3:
 
== Runda jesienna ==
 
== Runda jesienna ==
  
-Bomba w górę! Baczność kibice - rusza liga! Tych kilka słów znaczy dla wytrawnych miłośników futbolu więcej niż wszelkie elaboraty. Bo oto dzieje się rzecz szczególna - nieodwołalnie kończy się piłkarska kanikuła, dotkliwy w skutkach okres wakacyjnej przerwy i pustki na stadionach. Jak boleśnie odczuwa tego rodzaju "ogórki" prawdziwy kibic zrozumieć może tylko ten, kto sam tkwi po dziurki od nosa, całą duszą i sercem w futbolowych arkanach i zawiłościach.
+
- ''Bomba w górę! Baczność kibice - rusza liga!'' Tych kilka słów znaczyło dla wytrawnych miłośników futbolu więcej niż wszelkie elaboraty. Bo oto działa się rzecz szczególna - nieodwołalnie zakończyła się piłkarska kanikuła, dotkliwy w skutkach okres wakacyjnej przerwy i pustki na stadionach. Jak boleśnie odczuwał tego rodzaju "ogórki" prawdziwy kibic, zrozumieć może tylko ten, kto sam tkwi po dziurki w nosie, całą duszą i sercem w futbolowych arkanach i zawiłościach.
Zdobyć w jednym sezonie puchar i prymat w lidze udaje się tyko klasowym zespołom. Do takich trzeba zaliczyć górników z Zabrza, którzy dwukrotnie już sięgnęli po "podwójną koronę". Do kolejnego sezonu zabrzanie przystąpią pod wodzą nowego sternika. Po serii węgierskich szkoleniowców Górnik postanowił zaufać trenerowi rodzimemu. Antoni Brzeżańczyk znany w środowisku piłkarskim z twardej ręki zabrał się ostro do pracy i zapowiedział, że szczyt formy drużyny, która zdaje się osiągać zenit swoich możliwości powinien przypaść na sezon 1971/72, w którym Górnikowi stuknie ćwierć wieku. Jubileusz zobowiązuje. W planie zabrzan znalazły się więc daleko idące zobowiązania: obrona prymatu w kraju, awans w rozgrywkach PEMK.  
+
 
W jakim składzie grać będą górnicy? Na razie jedynie bez Lubańskiego, który pilnie trenuje i równocześnie prostuje pewne "fakty" jakie niektórzy chcieli mu przypisać. Wszystko wskazuje, że w defensywie wystąpi eks-polonista Anczok, a w drugiej linii trwać będzie ostra rywalizacja o miejsce w drużynie między Wilczkiem, Skowronkiem i Deją.
+
Zdobyć w jednym sezonie puchar i prymat w lidze udaje się tyko klasowym zespołom. Do takich trzeba zaliczyć górników z Zabrza, którzy dwukrotnie już sięgnęli po "podwójną koronę". Do kolejnego sezonu zabrzanie przystąpili pod wodzą nowego sternika. Po serii węgierskich szkoleniowców, Górnik postanowił zaufać trenerowi rodzimemu. Antoni Brzeżańczyk, znany w środowisku piłkarskim z twardej ręki zabrał się ostro do pracy i zapowiedział, że szczyt formy drużyny, która zdaje się osiągać zenit swoich możliwości powinien przypaść na sezon 1971/72, w którym Górnikowi stuknie ćwierć wieku. Jubileusz zobowiązywał. W planie zabrzan znalazły się więc daleko idące zobowiązania: obrona prymatu w kraju i awans w rozgrywkach PEMK.  
 +
 
 +
W jakim składzie grać mieli górnicy? Na razie jedynie bez [[Włodzimierz Lubański|Lubańskiego]], który pilnie trenuje i równocześnie prostuje pewne "fakty", jakie niektórzy chcieli mu przypisać. Wszystko wskazywało, że w defensywie wystąpią eks-polonista [[Zygmunt Anczok|Anczok]], a w drugiej linii trwać będzie ostra rywalizacja o miejsce w drużynie między [[Erwin Wilczek|Wilczkiem]], [[Hubert Skowronek|Skowronkiem]] i [[Alojzy Deja|Deją]].
  
 
*[[07.08.1971. Górnik Zabrze - Polonia Bytom 2:2]]
 
*[[07.08.1971. Górnik Zabrze - Polonia Bytom 2:2]]

Wersja z 14:49, 12 kwi 2011

W sezonie 1971/72 drużyna Górnika Zabrze prowadzona przez Antoniego Brzeżańczyka (16 spotkań) i Jana Kowalskiego (10 spotkań) zdobyła dziesiąty tytuł mistrza Polski uzyskując 37 punktów (bilans bramkowy: 45-23, bilans spotkań: 14 zwycięstw, 9 remisów i 3 porażki).

Runda jesienna

- Bomba w górę! Baczność kibice - rusza liga! Tych kilka słów znaczyło dla wytrawnych miłośników futbolu więcej niż wszelkie elaboraty. Bo oto działa się rzecz szczególna - nieodwołalnie zakończyła się piłkarska kanikuła, dotkliwy w skutkach okres wakacyjnej przerwy i pustki na stadionach. Jak boleśnie odczuwał tego rodzaju "ogórki" prawdziwy kibic, zrozumieć może tylko ten, kto sam tkwi po dziurki w nosie, całą duszą i sercem w futbolowych arkanach i zawiłościach.

Zdobyć w jednym sezonie puchar i prymat w lidze udaje się tyko klasowym zespołom. Do takich trzeba zaliczyć górników z Zabrza, którzy dwukrotnie już sięgnęli po "podwójną koronę". Do kolejnego sezonu zabrzanie przystąpili pod wodzą nowego sternika. Po serii węgierskich szkoleniowców, Górnik postanowił zaufać trenerowi rodzimemu. Antoni Brzeżańczyk, znany w środowisku piłkarskim z twardej ręki zabrał się ostro do pracy i zapowiedział, że szczyt formy drużyny, która zdaje się osiągać zenit swoich możliwości powinien przypaść na sezon 1971/72, w którym Górnikowi stuknie ćwierć wieku. Jubileusz zobowiązywał. W planie zabrzan znalazły się więc daleko idące zobowiązania: obrona prymatu w kraju i awans w rozgrywkach PEMK.

W jakim składzie grać mieli górnicy? Na razie jedynie bez Lubańskiego, który pilnie trenuje i równocześnie prostuje pewne "fakty", jakie niektórzy chcieli mu przypisać. Wszystko wskazywało, że w defensywie wystąpią eks-polonista Anczok, a w drugiej linii trwać będzie ostra rywalizacja o miejsce w drużynie między Wilczkiem, Skowronkiem i Deją.

Runda wiosenna

Zobacz też