27.07.1958 - Odra Opole - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 36: Linia 36:
 
'''Nudna gra w Opolu przyniosła rywalom po punkcie.'''
 
'''Nudna gra w Opolu przyniosła rywalom po punkcie.'''
  
relacja
+
Każdorazowe pojedynki opolskich budowlanych z Górnikiem Zabrze należały do rzędu ciekawych i emocjonujących. Nic też dziwnego, że na trybunach opolskiego stadionu mimo upalnego dnia zebrało się ponad 6 tys. widzów spragnionych dobrej gry. Trzeba od razu dodać, że większość zebranej widowni liczyła w skrytości ducha na sukces swych pupilów. Marzenie opolskich kibiców było zupełnie uzasadnione. Przecież Górnik to już nie ten zespół, który przed rokiem wywalczył mistrzostwo Polski, a skład tej drużyny jest obecnie poważnie wyszczerbiony na skutek dyskwalifikacji Pohla, Lentnera i Szaleckiego. Opolanie mimo to nie potrafili wykorzystać tak doskonałej okazji i z trudem uzyskali wynik remisowy 1:1. Mecz stał na bardzo słabym poziomie. Zawodnicy obu drużyn prześcigali się w niedzielę w niedokładnych podaniach i niecelnych strzałach. Jeśli dodamy do tego, że aktorzy pojedynku nie starali się wnieść do gry ani krzty ambicji, otrzymamy obraz meczu. Początek spotkania zapowiadał raczej sukces gospodarzy. Budowlani ruszyli z miejsca do ataku, jakby chcieli już w pierwszych minutach rozstrzygnąć losy spotkania. W tym okresie widzieliśmy kilka ładnych zagrywek i ostrych strzałów. W 8 min. Spałek został sfaulowany na polu karnym Zabrza i sędzia dyktuje jedenastkę dla Opola. Stemplowski strzela - piłkę odbija Kaczmarczyk, a nadbiegający Frasek bez większego trudu umieszcza ją w siatce. Wynik 1:0 utrzymuje się do 32 min. Wtedy to właśnie sędzia dyktuje karny, za wątpliwy faul Wrzosa na Fojciku. Rzecz jasna, górnicy nie zmarnowali tej doskonałej okazji i Kowal wyrównał na 1:1. Od tego momentu nuda zaczęła wiać z opolskiego stadionu. Zawodnicy obu zespołów jak gdyby pogodzili się z rezultatem 1:1, grali do końca meczu bardzo ospale. W zespole Górnika najlepszą formacją była para pomocników Olejnik - Gawlik. W zespole opolskim wyróżnić należy jedynie twardo i ambitnie grającego Klika.
  
 
''Przegląd Sportowy nr 119, 28 lipca 1958''
 
''Przegląd Sportowy nr 119, 28 lipca 1958''

Wersja z 08:29, 31 sie 2012

27 lipca 1958 (niedziela)
1. liga 1958, 13. kolejka
Odra Opole 1:1 (1:1) Górnik Zabrze Opole
Sędzia: Koczner (Gdańsk)
Widzów: 6 000
Herb.gif
Frasek 8 1:0
1:1

Kowal 32

Franciszek Kściuk
Stroniak
Brejza
Ryszard Wrzos
Prudło
Franciszek Klik
Jan Frasek
Popluc
Bania
Franciszek Stemplowski
Spałek
SKŁADY
Józef Kaczmarczyk
Antoni Franosz
Stefan Florenski
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Jan Pieczka
Edward Jankowski
Manfred Fojcik
Edmund Kowal
Henryk Czech
Trener: Zoltán Opata

Dodatkowe informacje

brak

Relacja

Przegląd Sportowy

Nudna gra w Opolu przyniosła rywalom po punkcie.

Każdorazowe pojedynki opolskich budowlanych z Górnikiem Zabrze należały do rzędu ciekawych i emocjonujących. Nic też dziwnego, że na trybunach opolskiego stadionu mimo upalnego dnia zebrało się ponad 6 tys. widzów spragnionych dobrej gry. Trzeba od razu dodać, że większość zebranej widowni liczyła w skrytości ducha na sukces swych pupilów. Marzenie opolskich kibiców było zupełnie uzasadnione. Przecież Górnik to już nie ten zespół, który przed rokiem wywalczył mistrzostwo Polski, a skład tej drużyny jest obecnie poważnie wyszczerbiony na skutek dyskwalifikacji Pohla, Lentnera i Szaleckiego. Opolanie mimo to nie potrafili wykorzystać tak doskonałej okazji i z trudem uzyskali wynik remisowy 1:1. Mecz stał na bardzo słabym poziomie. Zawodnicy obu drużyn prześcigali się w niedzielę w niedokładnych podaniach i niecelnych strzałach. Jeśli dodamy do tego, że aktorzy pojedynku nie starali się wnieść do gry ani krzty ambicji, otrzymamy obraz meczu. Początek spotkania zapowiadał raczej sukces gospodarzy. Budowlani ruszyli z miejsca do ataku, jakby chcieli już w pierwszych minutach rozstrzygnąć losy spotkania. W tym okresie widzieliśmy kilka ładnych zagrywek i ostrych strzałów. W 8 min. Spałek został sfaulowany na polu karnym Zabrza i sędzia dyktuje jedenastkę dla Opola. Stemplowski strzela - piłkę odbija Kaczmarczyk, a nadbiegający Frasek bez większego trudu umieszcza ją w siatce. Wynik 1:0 utrzymuje się do 32 min. Wtedy to właśnie sędzia dyktuje karny, za wątpliwy faul Wrzosa na Fojciku. Rzecz jasna, górnicy nie zmarnowali tej doskonałej okazji i Kowal wyrównał na 1:1. Od tego momentu nuda zaczęła wiać z opolskiego stadionu. Zawodnicy obu zespołów jak gdyby pogodzili się z rezultatem 1:1, grali do końca meczu bardzo ospale. W zespole Górnika najlepszą formacją była para pomocników Olejnik - Gawlik. W zespole opolskim wyróżnić należy jedynie twardo i ambitnie grającego Klika.

Przegląd Sportowy nr 119, 28 lipca 1958

Linki zewnętrzne