09.07.2012 - Pierwszy trening WikiGórnik: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzył nową stronę „'''W poniedziałkowe popołudnie drużyna WikiGórnik odbyła pierwszy wakacyjny trening. Inauguracyjne zajęcia poprowadził szkoleniowiec młodego Górnika, Józef...”) |
(Brak różnic)
|
Wersja z 17:38, 6 sty 2013
W poniedziałkowe popołudnie drużyna WikiGórnik odbyła pierwszy wakacyjny trening. Inauguracyjne zajęcia poprowadził szkoleniowiec młodego Górnika, Józef Dankowski.
- W przeszłości miałem okazję grać przeciwko Górnikowi. Wtedy mogłem tylko pomarzyć, żeby być zawodnikiem 14-krotnego mistrza Polski. Teraz po części spełniam więc swoje młodzieńcze marzenia - mówił przed treningiem jeden z jego uczestników. Uśmiech szybko zniknął jednak z twarzy dziesiątki chłopaków, mających od 16 do 28 lat. Trener Józef Dankowski nie zamierzał dać im bowiem żadnej taryfy ulgowej...
Przez ponad godzinę były obrońca biało-niebiesko-czerwonych prowadził trening z elementami techniki. - Co jest najważniejsze w piłce? - pytał. - Głowa, myślenie - odpowiadał. Czasami uczestnicy treningu mieli problemy ze zrozumieniem zasad wszystkich ćwiczeń, ale z minuty na minutę radzili sobie coraz lepiej. Ewidentnie było widać jednak zmęczenie na ich twarzach. - Znowu czuję się, jakbym miał 18 lat - śmiał się jeden z zawodników w trakcie przerwy na uzupełnienie płynów.
- Zwieńczenie każdego treningu jest gierka wewnętrzna - zapowiedział Dankowski. Ewidentnie wszyscy czekali na ten punkt programu. W bramce "niebieskich" stanął golkiper drużyny z Bujakowa. U "żółtych" bronił trener Dankowski. Ci drudzy grali z przewagą jednego zawodnika i ewidentnie było to widać na boisku. Wygrali 7:1, mimo że Dawid w bramce dwoił się i troił. Z każdą kolejną straconą bramką coraz bardziej budziła się w nim sportowa złość. - Za tydzień będzie lepiej - pocieszał trener, kończąc zajęcia. Przy okazji, schodząc z treningu powiedział uczestnikom treningu historię (tak a propos sukcesu Agnieszki Radwańskiej w Wimbledonie), jak to Hubert Kostka organizował im lekcje gry w tenisa ziemnego. - Przynajmniej raz w miesiącu trener zabierał nas na korty. Dla urozmaicenia zajęć, kiedy mieliśmy już dość piłki. A zazwyczaj było to już we wtorek... - wspominał. - Trener Kostka był naprawdę świetnym tenisistą.