25.04.1992 - Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:1
25 kwietnia 1992 1. liga 1991/92, 23. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (0:1) | Stal Mielec | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Zbigniew Urbańczyk (Kraków) Widzów: 4 646 |
Wałdoch 74 g |
0:1 1:1 |
Jaskot 44 g | ||
Fedoruk | ||||
Bęben Grembocki (65 Ozimek) Wałdoch Piotrowicz R. Staniek Jegor Zagórski Koseła Agafon Bałczyński (46 Orzeszek) |
SKŁADY | Wyparło Łętocha Boguszewski Bartkowski Kukowski Bamak Ruta Fedoruk (89 P. Stopa) Jaskot Jędraszczyk Tiereszczenko | ||
Trener: Jan Kowalski | Trener: Janusz Białek |
Relacje
Sport
Zabrze. Na pomeczowej konfe�rencji trener gości Janusz Białek po�wiedział, że czuje pewien nie dost, po�nieważ w takiej dyspozycji Górnik był drużyną do ogrania. Trudno mieleckie�mu szkoleniowcowi odmówić racji, gdyż rzeczywiście - gospodarze grali w sobotę jak na zwolnionych obrotach, schematycznie, po prostu nie byli sobą. Ustawienie wyjściowe obu drużyn sugerowało, że zabrzanie bez większego kłopotu powinni opanować środko�wą strefę boiska i co rusz niepokoić bramkarza Stali Bogusława Wyparło. Tymczasem boiskowa rzeczywistość znacznie odbiegała od założonego sce�nariusza. Goście grając bardzo rozsą�dnie i mądrze wybili z konceptu podo�piecznych Jana Kowalskiego, którzy w żaden sposób nie mogli sforsować szczelnej obrony Stali. Kraus i Bału�szyński w dziecinny wręcz sposób da�wali się łapać na pułapki ofsajdowe za�stawione przez mielecką defensywę.
Pierwszy strzał na bramkę w tym meczu został oddany w 22 minucie gry, zaś jego autorem był Aleksiej Tie�reszczenko. Gospodarze zdobyli się na odpo�wiedź dopiero po kwadransie, lecz strzał głową Mieczysława Agafona pewnie obronił Wyparło. Gdy wszyscy pogodzili się z tym, że w pierwszej po�łowie nie padnie gol. Mielczanie prze�prowadzili wzorcową akcję. Jeden z najlepszych aktorów tego widowiska. Adam Fedoruk wszedł jak w masło obronę Górnika, miękko. Wrzucił piłkę, na przedpole bramki Marka Bębna i Andrzej Jaskot z kilku metrów pchnął piłkę głową do siatki. W przerwie gospodarze troszeczkę ochłonęli i w drugiej części meczu ru�szyli do bardziej zdecydowanego ata�ku. W 47 minucie bliski szczęścia był Andrzej Orzeszek, lecz po jego stronie głową piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Minuty mijały , a wynik ciągle nie ulegał zmianie. Przede wszystkim ze słabej dyspozycji strzeleckiej napastników i pomocników Górnika. W tej sytuacji do akcji musiał wkroczyć któryś z obrońców, tym dżokerem okazał się Tomasz Wał�doch, który wykorzystał bierną posta�wę stoperów Stali i po dośrodkowaniu Agafona z rzutu różnego doprowadził, do wyrównania. Uratował nie tylko jeden punkt dla swojej drużyny, ale przede wszystkim twarz pozostałym kolegom.